Santo Antao
Santo Antão (Święty Antoni) to górzysta wyspa, która jest położona najbardziej na zachód ze wszystkich wysp. Zdecydowaną większość jej powierzchni pokrywają góry. Co zobaczyć na Santo Antao?

Rano po przepysznym śniadaniu o 9 rano przyjechał po nas Adrian, młody człowiek polecony nam przez właścicielkę Yria Residencial. Dodatkowym plusem było to, że wycieczki “wykupowane” w porcie były dużo droższe około 110E, a cena z polecenia u Adriana wynosiła 60E.

Booking.com

Najciekawsze atrakcje Santo Antao

Santo Antao

Adrian to 25 letni miejscowy, który co prawda słabo mówił po angielsku, ale tego czego nie udało nam się zrozumieć nadrabialiśmy przy użyciu google translator. Adrian był na tyle przejęty, że co chwila pytał, czy nam się podoba 🙂

#KRATER COVA
W pierwszej kolejności pojechaliśmy w stronę krateru Cova wznosząc się mozolnie pod górę. Standard dróg nie jest tragiczny, ale 90% z nich jest z kostki brukowej.

Santo Antao

Dosyć szybko osiągnęliśmy sporą wysokość i mieliśmy niesamowity widok na zbocza górskie oraz Porto Novo i ocean.

Co zobaczyć na Santo Antao?

Santo Antao

Południowa część wyspy jest całkowicie sucha, góry wyglądają tam niczym pustynia. W okolicy było mnóstwo głębokich dolin, które ulegają bardzo silnej erozji.

Santo Antao

Im byliśmy wyżej, tym więcej pojawiało się roślin, a w pewnym momencie zrobiło się całkowicie zielono. Zaczęły pojawiać się pierwsze uprawy kaskadowe.

Santo Antao

Na wyspie uprawia się trzcinę cukrową, mango, banany i zboża.

Santo Antao

Co jakiś czas zatrzymywaliśmy się na poboczu, aby porobić trochę zdjęć. Widoki były bardzo ładne.

#KRATER COVA
Na jednym z kolejnych postojów zatrzymaliśmy się w niesamowitym miejscu jakim był krater Cova.

Santo Antao

Jego najniższy punkt mieści się na wysokości 1166m, najwyższy 1500m, a średnica ma około 1km. W kraterze położona jest wioska, która w 2010 roku liczyła 10 mieszkańców. Widok był nieziemski, a nam szczęki opadły z wrażenia.

Po krótkiej przerwie przeznaczonej na robienie zdjęć i kręcenie filmów ruszyliśmy dalej w stronę Ribeira Grande.

Santo Antao
Santo Antao
Santo Antao

Gdy rozpoczęliśmy zjazd w stronę wybrzeża to naszym oczom ukazały się przepiękne zielone, głębokie doliny, na zboczach których znajdowały się uprawy kaskadowe.

Santo Antao
Santo Antao
Santo Antao
Santo Antao
Santo Antao

W pewnym momencie przejeżdżaliśmy przez miejsce, gdzie była wąska grań zaledwie na drogę, a po obu stronach była niesamowita mgła, która co jakiś czas się odsłaniała pokazując nam głębokie doliny.

Santo Antao
Santo Antao
Santo Antao
Santo Antao

Powoli kierowaliśmy się w stronę miasteczka Ribeira Grande co jakiś czas zatrzymując się na kolejne zdjęcia. Było po prostu pięknie.

Santo Antao

Dlaczego warto odwiedzić Santo Antao?

#RIBEIRA DA TORRE
Na moment zostawiliśmy Ribeira Grande w tyle i wjechaliśmy do doliny Ribeira da Torre, w której na końcu znajduje się przepiękna iglica.

Santo Antao

Doliną biegnie rzeka, która właściwie była kompletnie sucha. Zaledwie w kilku miejscach pojawiało się trochę wody.

Santo Antao

W jednym miejscu miejscowa młodzież miała zbudowaną tamę i w ten sposób zgromadziła trochę wody, dzięki której zrobili sobie “basen”.

Santo Antao
Santo Antao

Co ciekawe cała północna strona wyspy jest zielona i bywają tam regularne opady deszczu.

Santo Antao
Santo Antao
Santo Antao

Na samym końcu doliny jest niewielka osada Xoxo.

Santo Antao
Santo Antao

Wracając zatrzymaliśmy się w wiosce Marrador (obok baru Melicia).

Santo Antao

Trochę powyżej drogi znajdował się basen, do którego wpadała woda z systemów nawadniających.

Santo Antao

Santo Antao to najpiękniejsza wyspa w Republice Zielonego Przylądka

#RIBEIRA GRANDE
Po krótkiej wizycie w dolinie wróciliśmy do miasteczka Ribeira Grande, przez które właściwie przejechaliśmy.

Santo Antao
(Foto: Amatriain)

Adrian przewiózł nas przez nie pokazując kilka zakątków. Na kilku budynkach widniały ciekawe murale, jednym z nich była Cesaria Evora, która urodziła się i mieszkała w Mindelo na Sao Vincente.

Santo Antao

Pierwsze ślady osadnictwa pochodzą z połowy XVI wieku, a Ribeira Grande stała się główną osadą gminy Santo Antao w XVIII wieku.

Santo Antao
(Foto: Amatriain)

Z Ribeira Grande wzdłuż malowniczego wybrzeża pojechaliśmy do miasteczka Ponta do Sol, o którym napiszę więcej za moment.

Santo Antao

Zanim do niego dotarliśmy to skręciliśmy w stronę Fontainhas.

#FONTAINHAS
Fontainhas to niewielka osada znajdująca się około 2km od Ponta do Sol.

Santo Antao

Prowadzi do niej bardzo wąska droga, która przez większość odcinka mieści tylko jeden samochód.

Santo Antao

Jadąc tam autem wskazane jest posiadanie auta 4×4, gdyż droga jest bardzo kręta, wyboista i momentami ma spore podjazdy.

Santo Antao

Osada jest położona malowniczo, ponieważ wciśnięta jest w zbocze górskie na wysokości kilkuset metrów n.p.m. jednocześnie z przepięknym widokiem na ocean.

Santo Antao
Santo Antao
Santo Antao
Santo Antao
Santo Antao
Santo Antao

Czy Wyspy Zielonego Przylądka są bezpieczne?

#PONTA DO SOL
Pospacerowaliśmy sobie chwilę po Fontainhas i następnie wróciliśmy do Ponta do Sol, które jest najbardziej na północ wysuniętym miastem na wyspie (równocześnie wliczając w to całą republikę).

Santo Antao

Zabudowa miasta jest typowo postkolonialna.

Santo Antao
Santo Antao
Santo Antao

W przeszłości był to jedyny port na całej wyspie, będąc jednocześnie bardzo niebezpiecznym portem.

Santo Antao
Santo Antao

Mieści się tam również nieczynny od 2003 roku port lotniczy. Nie przewidziano bardzo silnych wiatrów, które tam wieją.

Santo Antao

W miasteczku znajdziemy centrum nurkowe, my nie korzystaliśmy, ale warto rozważyć tę opcję.

Santo Antao

Przy okazji warto zwrócić uwagę na miejscowy streetart, który jest niemalże na każdym rogu.

Santo Antao
Santo Antao

Będąc w Ponta do Sol można popływać w oceanie, co z uwagi na gorąc też uczyniliśmy. Trzeba uważać, w którym miejscu wchodzi się do wody.

Prom z Sao Vincente na Santo Antao

Santo Antao

W jednym miejscu była dostępna drabinka i z niej należy skorzystać. Kamienie porośnięte są czymś rdzawoczerwonym, a miejscowi wspominali, że jest to niebezpieczne dla człowieka.

#REKINY
Wiele naczytaliśmy się o rekinach pływających w okolicy Wysp Zielonego Przylądka. No i udało się, spotkaliśmy i my.

Santo Antao

Na brzegu zaraz przy oceanie były “naturalne baseny” wypełnione morską wodą, które jedynie mają kontakt z pełną wodą w trakcie sztormu, bądź większych fal. W ten sposób ugrzązł tam rekin.

Santo Antao

Niestety nie mógł się wydostać, przez co stał się małą atrakcją turystyczną.

Santo Antao

Najprawdopodobniej był to rekin cytrynowy, których w okolicy jest cała masa. Rekiny te są niegroźne dla człowieka. Niemniej spotkanie się oko w oko z takim okazem wywołuje ciarki.

Santo Antao

Ten miał około półtora metra długości.

Santo Antao

Po krótkiej przerwie w Ponta do Sol ruszyliśmy dalej przepięknym wybrzeżem.

Santo Antao
Santo Antao

Po drodze minęliśmy pozostałości opuszczonej pozostałości żydowskiej Sinagoga.

Santo Antao
(Foto: Amatriain)

#PAUL
Po niedługiej jeździe dotarliśmy do miasteczka Paul, w którym mieliśmy zamówiony przez Adriana obiad. Miejscem, gdzie się zatrzymaliśmy była Casa Maracuja. Nad miastem góruje pomnik św. Antoniego.

Santo Antao

#CASA MARACUJA
Casa Maracuja to ciekawe miejsce na nocleg w Paul.

Santo Antao

Oprócz tego na dachu mieści się tam restauracja.

Santo Antao

Zamówiliśmy kurczaka z ryżem i ziemniakami oraz przepyszną rybę solandra.

Santo Antao
Santo Antao

Dodatkowo miałem okazję skosztować grogu, czyli miejscowego alkoholu powstającego z trzciny cukrowej. Jest kilka rodzajów grogu, jeden z nich to świeży (przezroczysty), a drugi to kilkuletni, który ma kolor zbliżony do brandy.

Poprosiłem o degustację grogu (na marginesie dostałem go gratis do obiadu). Właścicielka polała go dosyć solidnie do szklanki twierdząc “no co, przecież to tak, jak wódka :)”. Dokładnie, grog ma 40% i trzeba uważać, żeby nie przesadzić, szczególnie podczas upału.

Za obiad dla 3 osób zapłaciliśmy 2700CVE (około 108zł).

#RIBEIRA DE PAUL
Po obiedzie pojechaliśmy do doliny Ribeira de Paul, w której znajdowały się oryginalne stare domki miejscowej ludności.

Santo Antao

Droga wznosiła się powoli do góry, a widoki były niesamowite.

Santo Antao
Santo Antao
Santo Antao

Po kilku minutach jazdy dojechaliśmy do muzeum, w którym były narzędzia służące do produkcji grogu, czyli miejscowego alkoholu, z którego słyną wyspy.

Santo Antao
Santo Antao

Wstęp był bezpłatny, mało tego na koniec dostałem do degustacji trochę grogu.

Santo Antao
Santo Antao

Można było wybrać z kilku rodzajów, również takich zrobionych jako likiery. Również było to bezpłatne.

Santo Antao
Santo Antao

Z muzeum wróciliśmy do wybrzeża i ruszyliśmy drogą w stronę Porto Novo wzdłuż oceanu.

Santo Antao

Po drodze zatrzymywaliśmy się w kilku miejscach, aby zrobić zdjęcia, gdyż widoki były niesamowite.

Santo Antao

Przez cały dzień jeździliśmy drogami ułożonymi z kostki, natomiast w tej części trafiliśmy na kilka kilometrów zwyczajnej drogi asfaltowej.

Santo Antao

Przejeżdżając na południową stronę wyspy teren z zielonego zrobił się bardziej księżycowy.

Santo Antao
Santo Antao
Santo Antao

Do Porto Novo dotarliśmy późnym popołudniem. Adrian odwiózł nas pod sam dom. Wycieczka bardzo nam się podobała. Nasz przewodnik pokazał nam taki standard, ale bez niego byłoby to ciężko wykonać. Oczywiście można się udać jeszcze w góry na trekking, natomiast podczas naszego pobytu było dużo bardziej gorąco niż jest w porze typowo turystycznej, a ponadto byliśmy tam za krótko. W okolicy ciężko jest złapać stopa, gdyż najczęściej większość aut, które tam jeździ to tzw. “aluguer”, czyli kierowcy do wynajęcia i będą chcieli wynagrodzenie. Oczywiście można się pokusić o taki sposób transportu, gdyż zazwyczaj nie są oni drodzy. Na wyspie niestety nie funkcjonuje żadna komunikacja miejska.

Santo Antao

Ciekawą opcją byłaby również wycieczka na zachodnią część wyspy oraz zdobycie najwyższego szczytu Santo Antao Topo da Coroa o wysokości 1979m, jednakże słyszeliśmy, że w tamtych okolicach są bardzo złe drogi, więc ciężej byłoby z wynajęciem kierowcy.

W trakcie podróży przez góry zauważyłem, że w ich wyższych partiach mieszka sporo ludzi, żyją oni tam w bardzo trudnych warunkach. Ich domy sprawiały wrażenie lepianek, bez dostępu do współczesnych wygód. Tylko niektóre były w lepszym standardzie.

W następnej części napiszę trochę więcej o Porto Novo, ale teraz powiem, że czas na Santo Antao biegnie sobie swoim trybem i nikt tam się nie śpieszy.

Przydatne linki:
Wyspy Zielonego Przylądka (przydatne informacje przed wyjazdem)
Porto Novo (Santo Antao)
Co zobaczyć na Sao Vincente?
Mindelo (Sao Vincente)
Najpiękniejsze plaże na Sao Vincente

Jeśli spodobał Ci się materiał to postaw mi kawę. Pomoże mi to dofinansować mój prywatny projekt „Miasta stojące murem”, w ramach którego odwiedzam miasta i miasteczka w Polsce otoczone średniowiecznymi murami obronnymi, a następnie przygotowuję o nich materiał.
Wielkie dzięki 🙂

Podobne wpisy

14 komentarzy

  1. Wow! Wyglądają magicznie, przypominają mi lekko krajobrazy Madery, Azorów, niektórych Wysp Kanaryjskich :-)) ale z większą dozą egzotyki. Trochę tak jakby Hawaje Atlantyku :-)) Piękne widoki i cudowny klimat

  2. Wow! To dopiero musiała być przygoda! Tyle fantastycznych miejsc na raz. Aż ciężko się zdecydować, które z nich najpiękniejsze!

  3. Hej, czy macie jeszcze kontakt do Adriana? 🙂 Będę a wyspie za tydzień i chętnie skorzystałabym z usług lokalsa 🙂 i piękne dzięki za ciekawe info na blogu!

    1. cześć, niestety nie posiadam, załatwiała nam go właścicielka noclegu :). Tam generalnie każdy Was chętnie obwiezie. Życzę udanej podróży 🙂

  4. Ile kosztował Was ten całodniowa wycieczka z Adrianem? Masz jakiś namiar? Gdzie szukać takich przewodników?
    Pozdrawiam
    Aga

    1. Płaciliśmy chyba 60 euro za samochód cały. Ci przewodnicy napewno obskoczą Cię w porcie, a jak nie to pierwsza lepsza knajpa, sklep i znajdziesz 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *