Pewnego lutowego poranka postanowiliśmy, że koniecznie musimy odwiedzić stolicę naszych południowych sąsiadów – Bratysławę. Niby tak blisko, ale nigdy nie było okazji. Z uwagi na niedużą odległość postanowiliśmy pojechać Polskim Busem z Katowic. Przedstawiam najciekawsze atrakcje Bratysławy.
#PRZYGOTOWANIA
Po przestudiowaniu informacji o Bratysławie, pojechaliśmy tam w ostatni weekend kwietnia. Do Bratysławy oraz z niej wybraliśmy kursy nocne, podobnie jak podczas wyjazdu do Budapesztu. Autobus z Katowic wg planu miał wyjechać o północy z piątku na sobotę i dojechać do Bratysławy po 7 rano, a kurs powrotny zaplanowany był w niedzielę o 21:30, a do celu miał dotrzeć po 4 rano. Nam to pasowało, tym bardziej, że w grę wchodził tylko 1 nocleg na miejscu. Bilety kupiliśmy w normalnej cenie, bez szczególnej promocji.
Nocleg zarezerwowaliśmy przez booking.com, a nasz wybór padł na niewielki hotelik niedaleko centrum Freddie next to Mercury.
Booking.comNastępnym etapem był zakup mapy i przewodnika. Niestety okazało się, że nasze ulubione wydawnictwo Express Map nie ma w ofercie przewodnika po Bratysławie. Pozostało nam poszukać innych pozycji. Mapę zakupiliśmy z wydawnictwa Freutag & Berndt (1:20000), a przewodnik z serii Pascal w wersji „Lajt”.
Niestety, mapa jest trochę nieporęczna z uwagi na wielkość. Nie udało nam się znaleźć żadnego innego sensownego wydania. Przewodnik w ogóle nie trafił w nasze gusta, jest trochę zbyt chaotyczny, brak w nim spójności. Ale jak wcześniej wspomniałem, nie ma zbyt wielu pozycji i trzeba było go przestudiować. Do tego korzystaliśmy z opisu atrakcji na portalu tripadvisor. W informacji turystycznej można otrzymać darmową mapę oraz foldery informacyjne o Bratysławie
#PODRÓŻ
Przed wyjazdem z niepokojem śledziliśmy prognozy pogody, ponieważ przez cały poprzedzający tydzień było bardzo brzydko, zimno i non stop padał deszcz. Im bliżej weekendu, tym prognozy były bardziej optymistyczne. Gdy w Katowicach czekaliśmy na autokar, wciąż było bardzo zimno i padał deszcz. Okazało się, że nasz transport ma co najmniej 45 minut opóźnienia (kurs był z Warszawy). Ostatecznie Polski Bus dotarł na dworzec o 00:30. Stała się rzecz niesamowita, gdyż obok stał drugi autokar. Okazało się, że sporo ludzi jechało do Bratysławy, a po drodze autobus miał jeszcze przystanki w Brnie i w Wiedniu, najprawdopodobniej w celu zminimalizowania opóźnienia w miejscu docelowym, przewoźnik podstawił drugi autokar.
Jak dojechać do Bratysławy?
Sama podróż minęła spokojnie i dosyć szybko. Powiedziałbym nawet, że bardzo szybko, gdyż z powodu bezpośredniego kursu zamiast o 7:15 w Bratysławie byliśmy około 5:30. Nie spodziewaliśmy się takiego obrotu spraw, ale było nam to nawet na rękę, gdyż mieliśmy więcej czasu na zwiedzanie miasta.
Pogoda była ładna, gdyż wschodziło słońce, a niebo było bezchmurne. Jedynie temperatura była niska (kilka stopni powyżej 0).
Polski Bus dojeżdża do dworca autobusowego przy ulicy Mlynske nivy (około 15 minut marszu od starego miasta).
#SŁOWACKI TEATR NARODOWY
Po przyjeździe na miejsce postanowiliśmy udać się w stronę Dunaju i zobaczyć wszystkie zaplanowane atrakcje w jego okolicy oraz na południowym brzegu rzeki.
Pierwszym obiektem był Słowacki Teatr Narodowy, który znajduje się obok galerii handlowej Eurovea (w Bratysławie jest jeszcze drugi Słowacki Teatr Narodowy mieszczący się w historycznym budynku na starym mieście. Nowy teatr jest nowoczesnym, oszklonym budynkiem).
Przed nim mieści się fontanna Tanecnica, a zaraz obok niej znajduje się druga –Wodny Pramen.
Obie fontanny nie działały.
Co zobaczyć w Bratysławie?
Kilkanaście metrów od nich znajduje się trzecia, bezimienna fontanna, umiejscowiona pomiędzy dwoma budynkami centrum handlowego Eurovea, które opiszę w dalszej części naszej relacji.
Fontanna ma kształt kwadratu, a co ciekawe, jest przezroczysta od spodu. Pod nią znajduje się przejście pomiędzy budynkami galerii i można ze środka podziwiać fontannę od spodu.
W ogóle odnieśliśmy wrażenie, że w Bratysławie dominują fontanny oraz posągi i figurki różnej wielkości.
Pierwszą figurkę znaleźliśmy przed Eurovea, a przedstawiała żonglującą kobietę na szczudłach oraz mężczyznę.
Druga figurka znajdowała się przy w/w fontannie pomiędzy budynkami Eurovea i przedstawiała osobę przeglądającą się w lusterku.
#POMNIK MILANA STEFANIKA
Nieopodal Eurovea przy Dunaju znajduje się pomnik Milana Rastislava Stefanika, który był słowackim politykiem oraz astronomem.
Znad Dunaju można podziwiać z lewej strony most Apollo z ogromnym łukiem, a z prawej strony tzw. Stary Most.
Kilka metrów od pomnika Stefanika znajduje się kolejna figurka, która przedstawia mężczyznę w kole ratunkowym.
#OLD BRIDGE (STARY MOST)
Następnie skierowaliśmy się w stronę Starego Mostu, którego otwarcie nastąpiło 1 stycznia 1891 roku. Obecnie odbywa się na nim tylko ruch pieszy i tramwajowy. Przeszliśmy nim na drugą stronę Dunaju, gdzie chcieliśmy zobaczyć park Janka Krala.
#SAD JANKA KRALA (PARK JANKA KRALA)
Sad Janka Krala to park znajdujący się na południowym brzegu Dunaju i rozciągający się pomiędzy Starym Mostem oraz mostem SNP. Jest jednym z najstarszych parków w środkowej Europie. Park powstał w drugiej połowie XVIII wieku. Ze Starego Mostu zeszliśmy do parku. Docelowo zamierzaliśmy przez niego podejść w stronę mostu SNP.
W parku znajduje się dawna wieża gotycka, która kiedyś była wieżą w kościele Franciszkanów. W 1897 roku została uszkodzona w wyniku trzęsienia ziemi i jej górna część została przeniesiona do parku, tworząc altanę.
Jest to popularne miejsce do sesji ślubnych oraz spotkań. Idąc dalej w stronę mostu natknęliśmy się na pomnik patrona parku Janka Krala, który był poetą i działaczem narodowym.
Na terenie parku znajduje się ciekawa fontanna.
#MOST SNP
Po wizycie w parku postanowiliśmy wrócić z powrotem na północny brzeg Dunaju, ale dla odmiany mostem SNP. Charakteryzuje go wielkie ufo, górujące 95m nad ziemią. U góry znajduje się restauracja (podobno niezbyt tania). Istnieje możliwość wjazdu do góry w cenie 7,4E – my nie skorzystaliśmy.
Wewnątrz znajduje się figurka Paparazzo, który wcześniej stał na Starym Mieście nieopodal Cumila. Podobno właściciel zdecydował, aby ją tam przenieść.
Najciekawsze atrakcje Bratysławy
#STARE MIASTO
Po zejściu z mostu przeszliśmy na jego prawą stronę. Naszym celem było zwiedzenie Starego Miasta, na którym znajduje się ogromna ilość atrakcji, takich jak fontanny, pomniki, kameralne wąskie uliczki, pałace, kościoły itp.
Pierwszym obiektem była kolumna Św. Trójcy.
Nieopodal kolumny, dokładnie pomiędzy nią, a katedrą św. Marcina znajduje się dziwny monument zwany Pamataj, który jest poświęcony pamięci ofiar Holokaustu. Pomnik stoi w miejscu synagogi zburzonej w 1967 roku.
Następnie obeszliśmy katedrę św. Marcina i wróciliśmy do ulicy Pańskiej. Do świątyni jeszcze tego dnia wrócimy, więc jej opis znajdzie się w dalszej części relacji.
Na tyłach katedry znajduje się pomnik Jana Holly, słowackiego księdza. Statua jest schowana pod drzewem, bardzo łatwo ją przeoczyć.
#PANSKA (ULICA)
Po obejściu katedry dookoła wróciliśmy do ulicy Panskiej, która zaczyna się przy pomniku Pamataj. Na początku Panskiej znajdowała się również jedna z czterech bram miejskich – Brama Wydrycka (zwana Ciemną lub Wiedeńską). Obecnie obiekt już nie istnieje. W ulicy jest umieszczona tablica upamiętniająca to miejsce.
Przy Panskiej znajduje się kilka okazałych kamienic. Pierwszą, którą mijaliśmy, była Csakyho Palac, która wlicza się do dziedzictwa kulturowego Słowacji.
Kawałek dalej mieści się Palffyho Palac, w którym obecnie znajduje się jeden z dwóch oddziałów Galerii miasta Bratysławy.
Galerię zwiedziliśmy drugiego dnia wyjazdu, więc opis znajduje się w dalszej części relacji.
#CUMIL
W dalszym ciągu kierowaliśmy się Panską, po drodze minęliśmy kolejne dwie kamienice Pałace Balassov oraz Esterhazych,
aż dotarliśmy do figurki pracującego mężczyzny zwanego Cumil, która przedstawia kanalarza wychylającego się z otwartego włazu kanalizacyjnego. Cumil został umieszczony w tym miejscu 10 lat temu i jest jedną z bardziej popularnych atrakcji.
Poranek tego dnia był bardzo chłodny, więc postanowiliśmy jakąś godzinę spędzić na kawie w pobliskim Mc Donaldzie, naprzeciw którego znajduje się stary budynek Słowackiego Teatru Narodowego.
#HVIEZDOSLAVOVO NAMESTIE (PLAC)
Po porannej kawie postanowiliśmy przejść się przez plac Hviezdoslavovo, na którym znajduje się kilka fontann oraz pomników.
Po wschodniej strony placu mieści się wspomniany wcześniej historyczny budynek Słowackiego Teatru Narodowego, a przed nim fontanna Ganymede, która była pierwszą dekoracyjną fontanną w Bratysławie zasilana filtrowaną wodą z Dunaju.
Zaraz obok fontanny jest „oszklona studnia”, przez którą można podejrzeć podziemia drugiej z czterech bram miejskich – Rybackiej.
Z tego miejsca postanowiliśmy pójść wzdłuż placu Hciezdoslavovo. Nieopodal znajdowała się kolejna fontanna, z pomnikiem Hviezdoslava, słowackiego poety i dramatopisarza.
Zaraz obok jest jeszcze jedna fontanna o nazwie „Vodny Potok” z charakterystycznym mostkiem nad nią.
Jakieś 150m dalej znajduje się kolejna fontanna, tzw. „Dziewczynka z sarną” z 1942 roku.
Kilkanaście metrów od dziewczynki mieści się pomnik Hansa Christiana Andersena.
Po chwili wróciliśmy w okolice teatru, gdyż jest tam jeszcze jeden pomnik – Monument Zwycięstwa upamiętniający wyzwolenie Czechosłowacji przez Armię Czerwoną.
#PAŁAC PRYMASOWSKI
Z placu Hviezdoslavovo przez ulicę Laurinską dotarliśmy do Primacialne namestie (Plac Prymasowski).
Na placu jest „studna na Primacialnom namesti”, kolejna z bratysławskich fontann.
Główną atrakcją jest Pałac Prymasowski z charakterystyczną różową fasadą. Obecnie wewnątrz mieści się muzeum, ale nie planowaliśmy zwiedzania wnętrz.
Weszliśmy natomiast na dziedziniec, gdzie znajduje się fontanna św. Juraja zbudowana w XVII wieku.
Wcześniej mieściła się w ogrodach Pałacu Prezydenckiego (Grassalkovich Palac), a przeniesiono ją tutaj w 1930 roku.
#HLAVNE NAMESTIE (RYNEK)
Pomiędzy rynkiem, a placem Prymasowskim jest charakterystyczny budynek z wieżą – stary Urząd Miasta (Stara Radnica). Warto przejść przez środek. Wewnątrz znajduje się muzeum. Planowaliśmy odwiedzić go w niedzielę, ale nie zdążyliśmy, było już zamknięte.
Hlavne namestie to miejski rynek. Najbardziej charakterystycznym obiektem jest Fontanna Maksymiliana pochodząca z XVI wieku.
Wieczorem jest ładnie oświetlona.
Przy jednym ze skrajów rynku mieści się budka wartownicza ze stojącym żołnierzem, a na jej tyłach znajduje się „pitna fontanna” czyli kran, z którego można pić wodę.
Ciekawe miejsca w Bratysławie
Po drugiej stronie Hlavne namestie o ławkę opiera się żołnierz napoleoński i podobno podsłuchuje rozmowy zakochanych.
W narożniku rynku od strony ulicy Rybarska brana znajduje się jeszcze jedna postać o nazwie „Schone Naci” (Piękny Ignacy), przedstawiająca Schonera Naci, będącego znaną postacią w Bratysławie.
#FRANTISKANSKIE NAMESTIE (PLAC)
Z Hlavne namestie skierowaliśmy się w stronę Frantiskanske namestie. Stoi tam kościół Najświętszego Zbawiciela. Rano niestety był zamknięty i nie udało nam się go odwiedzić.
Idąc dalej placem Franciszkańskim dotarliśmy do kolejnej z wielu fontann „Žena s krčahom” (Kobieta z wazą). Fontanna pochodzi z początku XIX wieku.
Kontynuowaliśmy spacer wzdłuż placu.
Kilkadziesiąt metrów dalej znajdują się naprzeciw siebie dwa ciekawe obiekty. Pierwszym z nich jest Mirbachov Palac (Pałac Mirbacha), uchodzący za najpiękniejszą budowlę Bratysławy zbudowaną w stylu rokoko.
Mieści się w nim drugi oddział Galerii mesta Bratislawa (pierwszy to Palffyho Palac). Miejsce to opiszę w dalszej części relacji, ponieważ muzeum odwiedziliśmy drugiego dnia wyjazdu.
#KOŚCIÓŁ FRANCISZKANÓW
Naprzeciw pałacu stoi kościół Franciszkanów poświęcony pod koniec XIII wieku. To z tej świątyni pochodzi wieża stojąca w parku Janka Krala.
W sobotni poranek kościół był zamknięty, udało nam się wejść do środka dopiero w niedzielne popołudnie, jednakże tylko i wyłącznie do przedsionka.
#ULICA MICHALSKA
Spod kościoła Franciszkanów podeszliśmy na ulicę Michalską. Znajduje się tam jedyna zachowana w całości brama miejska – Michalska, którą zwiedziliśmy drugiego dnia wyjazdu.
Zanim dotarliśmy do ulicy Michalskiej, musieliśmy przejść bardzo ciekawą ulicą Zamocnicką, która jak większość uliczek na Starym Mieście jest bardzo wąska.
Warto wspomnieć, że pod bramą Michalską jest tzw. punkt zerowy, od którego liczy się odległości na drogowskazach i mapach.
Od bramy skierowaliśmy się w stronę ulicy Panskiej, po drodze jednak minęliśmy charakterystyczny bardzo wąski budynek, w którym znajduje się kaplica św. Katarzyny. Była ona pierwszą siedzibą zakonu Kapucynów, którzy zostali sprowadzeni do Bratysławy w 1676 roku.
Kawałek dalej, w miejscu, gdzie Michalska zmienia nazwę na Venturską mieści się kolejny z bratysławskich pałaców, w którym obecnie urzęduje biblioteka.
Przed nią znajduje się niewielki monument w postaci kamienia (Korzo), niestety nie udało mi się znaleźć żadnych informacji o tym, co symbolizuje. Postawiono go w tym miejscu w 2003 roku.
Po zrobieniu kilku zdjęć skierowaliśmy się w stronę Panskiej. Po drodze zatrzymaliśmy się jeszcze na chwilę przy Zichyho Palac.
Bliżej Panskiej minęliśmy jeszcze jeden dziwny pomnik, niestety o nim również nie znalazłem żadnych informacji.
Naprzeciw niego znajduje się Academia Istropolitana, która była pierwszym słowackim uniwersytetem i powstała w XV wieku (aktualnie pomieszczenia zajmuje Wyższa Szkoła Muzyczna).
Na rogu Panskej i Venturskiej mieści się kolejna fontanna o nazwie „Vtacia fontana”.
#KATEDRA ŚW. MARCINA
Postanowiliśmy wrócić do katedry św. Marcina, którą odwiedziliśmy wczesnym rankiem.
Mieliśmy szczęście, ponieważ wcześniej była w niej odprawiana msza i nie chcieliśmy przeszkadzać, teraz można było ją zwiedzić.
Budowa została ukończona w XIV wieku.
#FRAGMENTY MURÓW MIEJSKICH
Zaraz obok katedry znajdują się fragmenty średniowiecznych murów miejskich. Wstęp jest bezpłatny, ale dostępne są tylko w godzinach 10-20.
#ULICA KAPITULSKA
Z murów miejskich zeszliśmy na ulicę Kapitulską, która jest częścią dawnej dzielnicy kościelnej.
Jest brukowana i otoczona bardzo starymi kamienicami.
#KOŚCIÓŁ KLARYSEK
Z Kapitulskiej skierowaliśmy się na ulicę Farską, a następnie Klariską. Na ich rogu mieści się kościół Klarysek zbudowany w XIV wieku.
Świątynia wzniesiona jest na planie pięciokąta, a wieża wbudowana w mur, co wynika z ascetycznych reguł zakonu. Podobno wewnątrz kościoła jest niesamowita akustyka. Niestety wnętrze było zamknięte i nie udało nam się nawet zajrzeć choćby do przedsionka.
#KLASZTOR KAPUCYNÓW (KOŚCIÓŁ ŚW. STEFANA)
Z kościoła Klarysek podeszliśmy na plac „Żupne namestie”. Znajduje się przy nim kościół św. Stefana oraz Klasztor Kapucynów. Obiekt zbudowano na początku XVIII wieku, a Kapucyni przenieśli się tutaj z kaplicy św. Katarzyny przy Michalskiej.
#KOŚCIÓŁ TRYNITARZY (KOŚCIÓŁ ŚW. JANA Z MATHY)
Plac Żupny łączy się z placem Hurbana (Hurbanovo namestie). Stoi tutaj barokowy kościół Trynitarzy pw. św. Jana z Mathy, będący kopią kościoła św. Piotra w Wiedniu.
Do świątyni udało nam się wejść dopiero w niedzielny poranek, gdyż jak większość kościołów w sobotę była zamknięta.
#NAMESTIE SNP
Z placu Hurbana przeszliśmy na plac Słowackiego Powstania Narodowego (namestie SNP). Znajduje się przy nim budynek poczty, do którego warto zajrzeć, z uwagi nie ciekawy hol. My niestety nie weszliśmy.
Na środku placu mieści się pomnik Słowackiego Powstania Narodowego.
Po drugiej stronie placu SNP znajduje się zbudowany w 1913 roku Chrześcijański Kościół Reformowany. Wyglądem różni się od innych sakralnych obiektów Bratysławy. Jego cechy przypominają szkołę chicagowską w architekturze.
W północnej części placu mieści się kościół Braci Miłosiernych (kościół Nawiedzenia Marii Panny).
Kościół jak pozostałe był niestety zamknięty, drugiego dnia udało nam się wejść do przedsionka.
#STARA TRZNICA
Sprzed kościoła Braci Miłosiernych dotarliśmy pod budynek Starej Trznicy, która jest starą halą targową zbudowaną w 1910 roku. Na placu przed nią mieści się fontanna przedstawiająca lwa trzymającego herb miasta z 1592 roku.
W hali co sobotę odbywają się targi z jedzeniem, a przed halą stało kilka food trucków. Skorzystaliśmy i w jednym z nich kupiliśmy tortillę.
Wnętrze hali było pełne sprzedawców oferujących produkty spożywcze. Istniała możliwość degustacji win, serów, pasztetów, past i wielu innych.
Jeden ze sprzedawców oferował każdy z serów ze swojej oferty do degustacji, było ich tak wiele, że nie umiałem policzyć.
Wewnątrz hali znajduje się bezpłatna toaleta, których jest mało na terenie miasta.
Ze Starej Trznicy wyszliśmy na ulicę Klobucnicką, jest tam Muzeum Hummela (znanego kompozytora), w którym mieści się sklep muzyczny.
Następnie skręciliśmy w Ursulinską.
#KOŚCIÓŁ LOTERAŃSKIEJ PANNY MARII
Na rogu Ursulinskiej i Nedbalovej znajduje się kościół Loterańskiej Panny Marii. Kościół zbudowano w II połowie XVII wieku.
Przylega do zakonu Urszulanek. Udało nam się wejść tylko do przedsionka.
Naprzeciw świątyni można podziwiać tyły kościoła Franciszkanów.
Po opuszczeniu kościoła skręciliśmy w Nedbalską i skierowaliśmy się w stronę Laurinskiej.
Po drodze minęliśmy galerię Nedbalka, którą odwiedziliśmy drugiego dnia wyjazdu, więc relacja znajduje się w dalszej części.
#BRAMA LAURINSKA
Na ulicy Laurinskiej mieściła się kiedyś brama Laurinska.
Obecnie jej pozostałością jest tablica pamiątkowa na ulicy oraz krata zwieszona nad ziemią.
#KOŚCIÓŁ KANONISTEK NOTRE DAME
Z Laurinskiej podeszliśmy ponownie na plac przed Słowackim Teatrem Narodowym (Starym). Tam w ukryciu mieści się niewielki kościółek Notre Dame (kościół Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny).
Wejście jest schowane wśród drzew za pomnikiem Zwycięstwa. Świątynia pochodzi z połowy XVIII wieku.
Z tego miejsca skierowaliśmy się w stronę Dunaju.
Zanim tam dotarliśmy po drodze minęliśmy Redutę, w której mieści się Słowacka Filharmonia.
#PLAC LUDOVITA STURA
Pomiędzy Redutą, a Dunajem mieści się niewielki plac, na którym znajduje się pomnik „Monumentálne súsošie štúrovcov” poświęcony pamięci Ludovita Stura, słowackiego pisarza i działacza narodowego.
Przy placu mieści się Słowacka Galeria Narodowa, ale nie wchodziliśmy do jej środka. Galeria mieści się w pałacu Esterhazych.
Na brzegu Dunaju naprzeciw galerii znajduje się posąg Petera Michala Bohuna, który był słowackim malarzem.
#MUZEUM HISTORII NATURALNEJ (SŁOWACKIE MUZEUM NARODOWE)
Z tego miejsca skierowaliśmy się brzegiem w stronę Muzeum Historii Naturalnej. Nieopodal muzeum znajduje się niewielki skwerek, na którym stoi pomnik Żołnierzy Poległych.
Przed samym budynkiem muzeum stoi posąg Tomasa Masaryka, pierwszego i najdłużej urzędującego prezydenta Czechosłowacji, zwanego ojczulkiem.
Wstęp do muzeum kosztuje 4E, a w pierwszą niedzielę miesiąca jest bezpłatny. My nie wchodziliśmy do środka, lecz skierowaliśmy się w stronę Safarikowo namestie.
Przy placu mieści się jeden z budynków Uniwersytetu Komeńskiego.
#KACZA FONTANNA (KACACIA FONTANA)
Najbardziej znanym elementem placu Safarika jest Kacza Fontanna z 1914 roku. Według przewodnika jedna z najładniejszych i najsłynniejszych w Bratysławie.
Wokół niej znajduje się niewielki ukwiecony skwerek, który dodaje fontannie uroku.
Z tego miejsca postanowiliśmy zacząć kierować się powoli w stronę hotelu, odwiedzając po drodze wszystkie możliwe zaplanowane miejsca.
W północnej części placu Safarika mieści się jeszcze jedna fontanna – „Poezia (Marina)”, ale nie była wypełniona wodą.
#KOŚCIÓŁ ŚW. ELŻBIETY
Z placu Safarika poszliśmy do kościoła św. Elżbiety zwanego Niebieskim Kościółkiem. Gdy tam dotarliśmy to dosłownie „opadły nam szczęki”. Piękny niebieski kościół stojący pomiędzy kamienicami. Świątynia jest dosyć młoda, budynek powstał na początku XX wieku.
Był to jeden z najładniejszych obiektów, które mieliśmy okazję zobaczyć w Bratysławie. Gdy przechodziliśmy koło niego był zamknięty, lecz podczas wieczornego spaceru udało nam się do niego zajrzeć.
#KOŚCIÓŁ I KLASZTOR ELŻBIETANEK
Z kościoła św. Elżbiety poszliśmy na ulicę Śpitalską, znajdują się tam dwa kościoły. Pierwszy z nich to kościół i klasztor Elżbietanek z XVIII wieku, a drugi św. Władysława.
Udało się nam zajrzeć do przedsionka i muszę powiedzieć, że wnętrze było bardzo ciekawe.
#KOŚCIÓŁ ŚW. WŁADYSŁAWA (LADISLAVA)
Kościół św. Ladislava mieści się nieopodal wcześniejszego kościoła Elżbietanek (św. Elżbiety).
Jeśli tylko jest otwarty, to warto wejść do środka, gdyż jego wnętrze jest również bardzo ciekawe.
Z ulicy Spitalskiej, skierowaliśmy się w Kolarską, a następnie Heydukovą. Przy tej ostatniej mieści się jedyna w Bratysławie synagoga (przed wojną było ich 19).
Synagoga stoi pomiędzy kamienicami, pomimo sporej wielkości łatwo ją przeoczyć.
Z tego miejsca skierowaliśmy się na ulicę Obchodną, czyli Handlową. Mieści się tam galeria Uluv – centrum sztuki ludowej.
Są tam sklepiki z ceramiką, tkaninami, ale niestety w sobotę było nieczynne.
Z Obchodnej skręciliśmy w Postovą. Znajduje się tam skrzynka pocztowa otoczona przez dwie figurki „Prvá poštová schránka” (Pierwsza skrzynka pocztowa).
Niestety, nie udało mi się znaleźć informacji potwierdzających to.
Nieopodal skrzynki mieści się kolejna z bratysławskich fontann o trochę dziwnym kształcie, przypominającym wkręcony szpikulec.
#WIELKI KOŚCIÓŁ EWANGELICKI
Z Postovej skierowaliśmy się na Hodzovo namestie. Zaraz obok niego znajdują się dwa ewangelickie kościoły – Wielki (barokowy) i Mały (klasycystyczny).
Kościoły są dosyć schowane. Niestety są ogrodzone i nie udało mi się wejść do środka.
Mały kościół mieści się przy ulicy Panenskiej, a Wielki pomiędzy Panenską i Konventną.
Na rogu ulicy Konventnej i Licejnej jest pastelowa kamienica Instytutu Literatury Światowej, na jej rogu widnieje tablica z listą absolwentów liceum, które mieściło się tutaj wcześniej, a którzy zapisali się w historii Słowacji.
#FONTANNA POKOJU
Spod kościoła ewangelickiego wróciliśmy na plac Hodzovo. Znajduje się tam bardzo charakterystyczna fontanna Pokoju. Fontanna ma kształt srebrnej kuli z gołąbkiem.
#PAŁAC GRASSALKOVICHA
Fontanna Pokoju mieści się naprzeciw pałacu Grassalkovicha, w którym obecnie urzęduje prezydent Słowacji. Pałac wzniesiono w 1760 roku.
Za pałacem znajduje się piękny ogród, a w nim fontanna Młodość, przedstawiająca trzy nagie kobiety.
#PLAC WOLNOŚCI (NAMESTIE SLOBODY)
Z ogrodu za pałacem prezydenckim przeszliśmy na plac Wolności. Na jego środku znajduje się fontanna „Druźba”, która jest największą fontanną w Bratysławie.
Podobno w 1897 roku w tym miejscu niejaki Jan Bahyl (słowacki wynalazca) wzniósł się w powietrze w helikopterze skonstruowanym przez siebie.
Obecnie wygląd placu przypomina erę komunizmu.
W zachodniej części placu mieści się letni pałac arcybiskupów, w którym urzęduje Rada Ministrów Republiki Słowackiej.
Z placu Wolności poszliśmy w stronę kościoła Blumental. Po drodze naszym oczom ukazał się bardzo dziwny i zarazem bardzo ciekawy budynek słowackiego radia.
Ostatecznie kościół Blumental (kościół Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny) był zamknięty. Przed kościołem stoi kolumna św. Floriana.
#HOTEL FREDDIE NEXT TO MERCURY
Z kościoła Blumental skierowaliśmy się do hotelu. Po około 10 minutach byliśmy w jego recepcji. Hotel znajduje się przy ulicy Jelenia, spokojnej bocznej uliczce. W recepcji minimum formalności i po chwili byliśmy w pokoju. Zameldować mogliśmy się dopiero o 14.
Gdzie spać w Bratysławie?
Za dwuosobowy pokój wraz z podatkiem miejskim zapłaciliśmy 33E. W rezultacie otrzymaliśmy trzyosobowy pokój z aneksem kuchennym oraz łazienką.
Nasz pokój był dosyć duży i jasny. Jego standard był bardzo dobry. Biorąc pod uwagę nasze zmęczenie (a od 5:30 przeszliśmy blisko 18km) padliśmy do łóżka na krótką drzemkę.
Obsługa w hotelu była bardzo miła, można było wykupić śniadanie w cenie 2,5E. Nie było żadnych problemów ze znajomością angielskiego przez obsługę.
#WZGÓRZE SLAVIN
Po odpoczynku opuściliśmy hotel o 16 i skierowaliśmy się na wzgórze Slavin. Mimo, że jest ono niewielkie, podejście dosyć nas zmęczyło, ponieważ byliśmy już zmęczeni po wcześniejszym zwiedzaniu.
Na szczycie wzgórza mieści się wielki pomnik żołnierzy radzieckich oraz cmentarz wojenny. Pomnik odsłonięto w 1960 roku w 15 rocznicę zajęcia miasta przez Armię Czerwoną.
Rozciąga się stąd piękny widok na całe miasto.
Ze wzgórza zeszliśmy do centrum miasta od strony bramy Michalskiej.
Z uwagi na późną porę postanowiliśmy coś zjeść. Na Starym Mieście znajduje się mnóstwo różnych restauracji, oferujących tradycyjne potrawy, ale poziom cen można uznać za europejski. Ostatecznie skusiliśmy się na frytki belgijskie, zapiekany kozi ser i piwo za 8E – cenowo rewelacja. Restauracja mieści się na rogu Laurinskiej i Ursulinskiej.
Gdzie zjeść w Bratysławie?
W ciągu dnia udało nam się zwiedzić większość z zaplanowanych na wyjazd atrakcji. Właściwie zostały nam tylko miejsca bardzo oddalone od centrum oraz zamek w Bratysławie. Pierwotnie mieliśmy pójść na zamek wieczorem, ale z uwagi na ogólne zmęczenie postanowiliśmy to przełożyć na drugi dzień.
#EUROVEA
Po obiadokolacji skierowaliśmy się do centrum handlowego Eurovea, obok którego mieliśmy okazję przechodzić rano. Było otwarte, więc weszliśmy do środka. Samo centrum jak to centrum, mnóstwo sklepów odzieżowych itp. Natomiast na uwagę zasługuje ogromna ilość figurek znajdujących się w środku.
Najbardziej charakterystyczna jest figurka kobiety z parasolką balansującej na linie, z tarasu nawołuje ją kolejna postać, a druga postać wygląda jakby się bała i nie mogła na to patrzeć.
Pod całą atrakcją dwa poziomy niżej znajduje się jeszcze jedna figurka mężczyzny, który patrzy w górę jakby próbował złapać kobietę w razie upadku.
Kawałek dalej spod sufitu zwisa kolejna postać, która wykonuje sztuczki na trapezie w kształcie koła.
W drugiej części galerii są jeszcze figurki chłopca z psem oraz mężczyzny z gryzoniem.
Po zachodzie słońca zrobiliśmy jeszcze spacer brzegiem Dunaju i przez Stare Miasto wróciliśmy do hotelu. Byliśmy tak zmęczeni, że od razu padliśmy. Pierwszy dzień naszego wyjazdu wypadł w sobotę. Pogoda nam bardzo dopisała, większą część dnia świeciło słońce i było przyjemnie.
Następnego dnia opuściliśmy hotel przed 8 rano. Postanowiliśmy, że z samego rana pojedziemy do zamku Devin oddalonego od miasta około 10 km.
#BRATISLAVA CITY CARD (BCC)
Postanowiliśmy kupić Bratislava City Card ważną przez 1 dzień. Upoważnia ona do wielu zniżek oraz darmowej komunikacji miejskiej. Koszt karty jednodniowej to 12E, a dwudniowej 14E. Według książeczki dołączonej do karty mieliśmy mieć darmowe wstępy w wielu miejscach, m. in. do bramy Michalskiej, niestety okazało się, że faktycznie obowiązywać one będą dopiero od 1 maja, a my byliśmy 29-30 kwietnia. Szkoda, że kupując kartę nie powiedziano nam tego w informacji turystycznej, muszę przyznać obsłudze ogromny minus.
Kartę można zakupić w jednym z kilku punktów informacji turystycznej. My zakupu dokonaliśmy w informacji obok pałacu Prymasowskiego.
#ZAMEK DEVIN
Z Bratysławy do zamku Devin można dojechać autobusem 29. Przystanek znajduje się na niewielkim dworcu autobusowym pod mostem SNP. Podróż trwa około 20 minut, a w ramach Bratislava City Card jest bezpłatna.
W innym przypadku trzeba zakupić bilet na komunikację publiczną. W niedzielę autobus kursuje co 30 minut, a pierwszy kurs był o 10:05.
Średniowieczny zamek Devin mieści się na wzgórzu nad Dunajem, na jego zewnętrznym łuku.
Wstęp kosztuje 5E, z BCC miał być darmowy, ostatecznie mieliśmy 60% zniżki i zapłaciliśmy 2E.
Podczas naszego pobytu na zamku było trochę atrakcji, między innymi istniała możliwość strzelania z łuku.
Na dziedzińcu znajduje się studnia o głębokości 55m.
Z góry jest piękny widok na Dunaj oraz okolicę, w tym miejscu przez rzekę biegnie granica pomiędzy Słowacją i Austrią.
Na wzgórzu zamkowym znajdują się również ruiny starego kościoła, składu amunicji, starej kaplicy i kilku innych zabudowań.
Z Bratysławy do zamku można również dopłynąć statkiem.
Rejs trwa 90 minut do zamku i 30 minut z powrotem. Są dwa kursy dziennie, a bilet w obie strony kosztuje 12E.
Pierwotnie planowaliśmy płynąć Dunajem, ale z uwagi na czas i chęć zwiedzenia jeszcze kilku innych miejsc pojechaliśmy autobusem.
#ZAMEK W BRATYSŁAWIE
Po wyjściu z autobusu skierowaliśmy się w stronę bramy Zygmuntowskiej, która jest jedną z kilku bram zamkowych i jednocześnie najbliżej dworca autobusowego.
Droga wiodła krętymi schodami pomiędzy kamieniczkami.
Po jej minięciu zobaczyliśmy kolejne schody do góry oraz drugą bramę – Leopoldową.
Zamek stoi na sporej wielkości wzgórzu i z tej wysokości można już było podziwiać Dunaj.
Weszliśmy kolejnymi schodami do góry i znaleźliśmy się na placu przed zamkiem, na wprost bramy prowadzącej na dziedziniec.
Wstęp na dziedziniec jest bezpłatny, natomiast do muzeów zamkowych należy kupić bilet w cenie 7E w kasie, która znajduje się przed wejściem do zamku (mały budynek na prawo od bramy). My nie kupowaliśmy biletu, a zniżki z BCC obowiązują dopiero od lipca.
Sprzed zamku rozpościera się przepiękny widok na Dunaj.
Przed w/w bramą mieści się jeszcze pomnik Svatopluka (Świętopełka I morawskiego), który był jednym z władców państwa wielkomorawskiego.
Weszliśmy na dziedziniec, który jest przepiękny i wyszliśmy bramą z drugiej strony w/w placu przed zamkiem – przez bramę Wiedeńską.
Po wyjściu przez bramę Wiedeńską naszym oczom ukazał się budynek parlamentu. W sumie nic szczególnego, budynek nie jest zabytkowy, powstał w latach 1986-1993.
Przed budynkiem natomiast znajduje się fontanna, gdzie woda spływa niczym wodospad, a na końcu znajduje się lipowy kwiat.
Przy fontannie mieści się posąg Alexandra Dubceka, który był działaczem politycznym.
Z tego miejsca skierowaliśmy się do punktu widokowego, znajdującego się naprzeciw katedry św. Marcina zaraz obok pomnika św. Elżbiety Węgierskiej. Z tego punktu jest ładny widok na Stare Miasto.
Jak wcześniej wspomniałem, zaraz obok punktu widokowego znajduje się pomnik św. Elżbiety Węgierskiej, która jest patronką ubogich.
#OGRÓD BAROKOWY
Następnie przeszliśmy do ogrodu barokowego znajdującego się przy zamku. Według nas jest to obowiązkowy punkt na mapie miasta.
O ile sam zamek bratysławski jest ładny, to dopóki nie weszliśmy do ogrodu to czegoś nam brakowało, czuliśmy pewien niedosyt. Po wizycie w ogrodzie byliśmy zachwyceni.
Wstęp do ogrodu jest całkowicie bezpłatny. W przypadku ładnej pogody polecam ubrać okulary przeciwsłoneczne, gdyż ogród bardzo razi bielą :-).
Przez niewielką bramę Mikulasską wyszliśmy na zewnątrz zamku.
Po opuszczeniu zamku trafiliśmy na ciekawy posąg zwany Bosorką. Przedstawia on czarownicę otoczoną przez stado kruków.
#CHRAM SV. MIKULASA (CERKIEW ŚW. MIKOŁAJA)
Schodząc w stronę Starego Miasta po minięciu Bosorki napotkaliśmy na niewielką świątynię, którą jest cerkiew św. Mikołaja. Budowla pochodzi z 1661 roku. Niestety była zamknięta.
Po zejściu ze wzgórza zamkowego planowaliśmy udać się do muzeum zegarów. Zanim jednak to zrobiliśmy, podeszliśmy pod Centrum Kultury Żydowskiej, które mieści się zaledwie kilka kroków od cerkwi. Niestety było zamknięte.
#MUZEUM ZEGARÓW
Wróciliśmy zatem do muzeum zegarów. Mieści się ono w niewielkim, trzypiętrowym budynku. Budynek jest bardzo wąski. Wejście do środka znajduje się od strony ulicy Mikulasskiej.
Wstęp z kartą BCC obecnie powinien być bezpłatny, my załapaliśmy się na zniżkę 60% i płaciliśmy 1,15E od osoby (cena regularna 2,5E).
W środku na kilku kondygnacjach można podziwiać wystawę starych zegarów. Wystawa może nie jest duża, ale warto tutaj zajrzeć. Miejsce ma swój klimat.
#BRAMA MICHALSKA
Po wizycie w muzeum zegarów udaliśmy się do bramy Michalskiej, aby wejść na górę i móc podziwiać piękną panoramę Starego Miasta.
Oprócz tego wewnątrz znajduje się muzeum Armii.
Wstęp z kartą BCC powinien być bezpłatny, my ze zniżką zapłaciliśmy 2,3E /osobę (regularna cena 4,5E).
Aby dostać się na szczyt trzeba pokonać kilka kondygnacji. Na samej górze jest taras widokowy.
#MUZEUM FARMACJI
Obok bramy Michalskiej mieści się muzeum Farmacji.
Bilet wejściowy na wieżę oraz muzeum farmacji jest wspólny.
Nie jest może ono jakoś szczególnie wyróżniające się, ale ma swój klimat. W środku znajdują się stare apteczne szafki.
Ponieważ była już pora obiadowa postanowiliśmy poszukać jakiejś restauracji, ale tutaj pojawił się pewien problem. W jednej z restauracji kelner wskazał nam stolik, dał kartę i zostawił nas na bardzo długo samych, pomimo wyboru pozycji oraz zamknięciu i odłożeniu karty kelner do nas nie podchodził, aby przyjąć zamówienie. Przyznam szczerze, że nie wiem, czy to taki miejscowy zwyczaj. Ale zdarzyło nam się to jeszcze w trzech innych restauracjach tego samego dnia.
Ostatecznie odwiedziliśmy dwie różne restauracje. Ja skorzystałem z bistro przy ulicy Obchodnej, ponieważ miałem straszną ochotę na kotlet serowy. Niestety, jakość jedzenia w bistro była bardzo zła, dobrze, że się nie zatrułem, natomiast żona znalazła przyjemną i niewielką knajpkę przy Panskiej o nazwie Linos, gdzie obsługa była bardzo miła, a jedzenie przepyszne. Później wieczorem wróciliśmy tutaj jeszcze na kawę.
#PALAC MIRBACHOV (GALERIA MESTA BRATISLAVA)
Po zjedzeniu obiadu postanowiliśmy odwiedzić obie galerie mesta Bratislava zaczynając od tej mieszczącej się w pałacu Mirbachov. Cena regularna wstępu to 4E, z kartą BCC wstęp powinien być darmowy, my płaciliśmy 2E za osobę.
Wewnątrz na kilku piętrach można podziwiać obrazy, szkice, komiksy i rzeźby.
Na mnie osobiście największe wrażenie zrobiła fontanna na dziedzińcu muzeum przedstawiająca Trytona i Nimfę.
Pani, która nas oprowadzała po galerii wspominała o obrazach wypożyczonych do muzeum w Krakowie.
#PAŁAC PALFFYHO (GALERIA MESTA BRATISLAVA)
Z pałacu Mirbachov wróciliśmy do pałacu Palffyho, gdzie znajduje się drugi oddział galerii. Wstęp podobnie jak w pierwszej 4E cena regularna, 2E z kartą BCC, a obecnie z kartą powinno już być bezpłatnie. Niestety, w obu galeriach, aby robić zdjęcia trzeba zapłacić 1E (w każdej z osobna). Obsługa sprawdza, czy osoby, które robią zdjęcia mają wykupioną opcję foto.
Wewnątrz znajdują się różne obrazy i rzeźby, ale jedna jest szczególna. Jest to tzw. Galeria. W pomieszczeniu po dwóch stronach znajdują się półki z książkami od ziemi po sufit, jest wyznaczona ścieżka, a nad nią fragment białego, podświetlonego sufitu. Wszystko inne to lustra. Efekt jest niesamowity, w pierwszej chwili baliśmy się tam wejść.
Obie odwiedzone galerie były prawie puste, więcej było osób z obsługi niż zwiedzających.
#GALERIA NEDBALKA
Po opuszczeniu pałacu Palffyfyho udaliśmy się do galerii Nedbalka. Tutaj wstęp kosztuje również 4E, a na kartę BCC jest zniżka 1E. Zdjęcia można robić bezpłatnie.
Na kilku kondygnacjach znajdują się obrazy. Co ciekawe dach galerii jest przeszkolony, a wnętrze puste, przez co widać wszystkie kondygnacje w dole.
Na pierwszym poziomie znajduje się również szklana podłoga, przez co patrząc z dołu do góry oraz z góry w dół widzi się podobny efekt.
Na najniższym poziomie galerii znajdują się dzieła Albina Brunovskyego, większość z nich należy oglądać przez szkło powiększające udostępnione przez obsługę, z uwagi na ogromne detale uwiecznione w pracach artysty.
Z galerii Nedbalka chcieliśmy udać się jeszcze do muzeum miejskiego, ale ostatnie osoby są wpuszczane 30 minut przed zamknięciem i nie mogliśmy już skorzystać. Ostatecznie wróciliśmy na kawę do Linos (podobno mają najlepszą kawę w mieście).
Po odpoczynku udaliśmy się na ostatni spacer wzdłuż Dunaju. Po drodze minęliśmy pomnik architekta Dusana Jurkovica.
Nieopodal pomnika Jurkovica znajduje się inny ciekawy pomnik przedstawiający łódkę, na której stoi pies, kobieta oraz mężczyzna. Niestety, nie udało mi się znaleźć opisu tego monumentu.
Ostatecznie doszliśmy do bardzo charakterystycznego przeszklonego budynku, który niemal wisi nad Dunajem.
Pod nim znajduje się statua lwa, zrobionego z resztek opon samochodowych.
Z tego miejsca postanowiliśmy rozpocząć spacer w kierunku dworca autobusowego. Wracając przeszliśmy jeszcze raz przez Stare Miasto.
Nie spodziewaliśmy się już żadnych atrakcji turystycznych, ale mimo wszystko natknęliśmy się na posąg Juliusa Satinskeho, przedstawiający mężczyznę na rowerze oraz wielkie ucho na ścianie budynku.
Julius Satinsky był słowackim aktorem i komikiem.
#POWRÓT
Na dworcu autobusowym byliśmy godzinę przed czasem. Dworzec był opustoszały. Autobus został podstawiony o czasie i był pusty, z Bratysławy podróżowało mało osób. Większość pasażerów wsiadła dopiero w Wiedniu. Podróż minęła spokojnie i w Katowicach byliśmy z niewielkim opóźnieniem 15 minut.
Przejeżdżając przez Wiedeń doszliśmy do wniosku, że koniecznie musimy odwiedzić to miasto.
Ogólnie wyjazd do Bratysławy uważam za bardzo udany. Początkowo myśleliśmy, że nie będzie zbyt wielu atrakcji, natomiast jest to chyba moja najdłuższa dotychczasowa relacja. Dwa dni, które tutaj spędziliśmy to zdecydowanie za mało i przydałby się jeszcze jeden, aby zobaczyć wzgórze z wieżą telewizyjną i kilka dodatkowych muzeów. Ludzie byli uprzejmi, ogólnie nie mieliśmy większych problemów z dogadaniem się, większość osób rozumiała angielski, preferowali jednak polski.
Miasto jest bezpieczne, chodziliśmy po centrum zarówno wczesnym rankiem oraz późnym wieczorem i nikt nas nie zaczepiał.
Nie korzystaliśmy specjalnie z komunikacji publicznej, poza dojazdem do Devina, autobusy są nowoczesne, podobnie tramwaje i trolejbusy.
Na minus zasługują trochę ceny w granicach Starego Miasta, niestety w większości restauracji są zbliżone do tych z zachodniej Europy, ale nie wszędzie.
Niektóre restauracje stosują opłatę za nakrycie, często jest to 2E lub 10% wartości zamówienia (przeważnie jest to wpisane w menu).
W okolicy centrum znajduje się sporo sklepów, również takich o większej powierzchni np. Lidl, więc bezproblemowo można zrobić tańsze zakupy spożywcze.
Ogólnie Bratysława będzie się nam kojarzyła z niezliczoną ilością fontann, posągów i pomników. Miasto nie było zatłoczone, choć turystów było całkiem sporo, w tym mijaliśmy wiele osób z Polski. Bratysława jest miastem bardzo niedocenionym przez turystów, a przecież jest tutaj wiele ciekawych miejsc i można miło spędzić czas.
Czy kiedyś tam wrócimy? Tego nie wiem, ale z pewnością jest to miasto warte odwiedzenia.
Poniżej znajduje się mapa miejsc, które odwiedziliśmy lub planowaliśmy odwiedzić.
Jeśli spodobał Ci się materiał to postaw mi kawę. Pomoże mi to dofinansować mój prywatny projekt „Miasta stojące murem”, w ramach którego odwiedzam miasta i miasteczka w Polsce otoczone średniowiecznymi murami obronnymi, a następnie przygotowuję o nich materiał.
Wielkie dzięki 🙂