Mestia jest miejscem, które warto uwzględnić podczas podróży po Gruzji. Będąc tam można zrobić trekking do lodowca Chalaadi lub jezior Koruldi, albo pojechać do niesamowitego Ushguli. Sam przejazd do Mestii jest również atrakcją samą w sobie, ponieważ droga jest bardzo widokowa. Zapraszam Was do krótkiego przewodnika po atrakcjach Górnej Swanetii.

 

Co zobaczyć w Mestii? (Górna Swanetia)

Na Górną Swanetię w zależności od planów warto przeznaczyć kilka dni. Sam dojazd w zależności, z którego miejsca w Gruzji będziecie jechać zajmie Wam od pół do całego dnia. W regionie byłem dwukrotnie i wciąż uważam, że spędziłem tam zbyt mało czasu. Podczas pierwszego wyjazdu odwiedziłem lodowiec Chalaadi, a także planowałem zobaczyć Ushguli. Na trekking do jezior Koruldi brakło już czasu. Niestety pogoda trochę spłatała nam figla i do Ushguli ostatecznie nie dotarliśmy. Podczas drugiego wyjazdu dotarłem do Ushguli i pod lodowiec Szchara, a także zwiedziłem jedną z wielu wież w Mestii.

Gdzie nocować w Mestii?

W Mestii podczas obu pobytów wybrałem ciekawe miejsca położone w pobliżu centrum, aczkolwiek Hotel Level mieścił się nieco na uboczu, ale w miarę blisko miasteczka. Aktualnie nie jest on dostępny na bookingu, więc pokażę Wam miejsce, z którego skorzystaliśmy podczas drugiej podróży.

Mamuka Chartolani Guesthouse położony jest w samym centrum Mestii. Miejsce jest przyjemne i oferuje gościom kilka pokoi. Ich standard jest przyzwoity, a każdy z nich posiada łazienkę. Do dyspozycji gości jest duży salon i mała kuchnia, która mogłaby być nieco lepiej wyposażona. Minusem jest brak parkingu, chociaż można parkować przy ulicy. Ogromnym plusem jest lokalizacja. Właściciel był w porządku. Dwuosobowy pokój na dwie noce kosztował 170 GEL.

 

Mestia najciekawsze atrakcje

Sama droga do Mestii to ciekawa atrakcja, jednakże na miejscu warto zwiedzić miasteczko i wejść do którejś z wież. Koniecznie trzeba odwiedzić niesamowite Ushguli i jeśli będziecie mieć czas to zrobić krótki trekking do któregoś z miejscowych lodowców.

Droga do Mestii

Do Mestii można dojechać głównie od zachodu, zatem niezależnie, czy podróżujecie z Kutaisi, Batumi, czy innego regionu to swoją podróż drogą do Mestii zaczniecie w okolicy miasta Calendżicha. Mimo, że długość drogi wynosi około 120 kilometrów to nie dajcie się zwieść. Przejazd zajmie Wam około 3 godziny, a do tego musicie doliczyć jeszcze czas, który poświęcicie na zatrzymywanie się przy atrakcjach turystycznych. Część drogi prowadzi asfaltem, a im bliżej Mestii tym droga będzie coraz gorszej jakości i zmieni się w betonowe płyty oraz liczne dziury.

Jeśli podróżujecie od Tbilisi, albo Gori i macie auto terenowe, to możecie spróbować przejazd przez Ushguli, ale droga tam jest wymagająca.

Tama na rzece Inguri

Pierwszą atrakcją, którą możecie zobaczyć po drodze do Mestii (albo w drodze powrotnej) jest ogromna tama na rzece Inguri (Enguri). W wyniku budowy zapory powstało jezioro o długości ponad 20 kilometrów, które będziecie podziwiać podczas podróży do Mestii. Wysokość tamy wynosi 271,5 metra, a długość korony to 728 metrów. Wstęp jest bezpłatny, tzn na samą tamę nie wejdziecie, ale można ją podziwiać zaraz obok z punktu widokowego.

Mestia (Górna Swanetia)

Mestia położona jest w Górnej Swanetii. Dojazd do niej możliwy jest tylko od strony zachodniej i w przypadku gorszej pogody może być mocno utrudniony. W samej Mestii znajduje się niewielkie lotnisko im. Królowej Tamary oferujące bezpośrednie połączenie lotnicze do Tbilisi i Kutaisi, ale loty również uzależnione są od warunków pogodowych. Na tych trasach operuje linia Vanilla Sky.

Mestia położona jest w Górnej Swanetii. Dojazd do niej możliwy jest tylko od strony zachodniej i w przypadku gorszej pogody może być mocno utrudniony. W samej Mestii znajduje się niewielkie lotnisko im. Królowej Tamary oferujące bezpośrednie połączenie lotnicze do Tbilisi i Kutaisi, ale loty również uzależnione są od warunków pogodowych. Na tych trasach operuje linia Vanilla Sky.

Mestia jest traktowana raczej jako miejsce bazowe do wycieczek do lodowca Chalaadi, albo jezior Koruldi, natomiast samo miasto jest również warte uwagi. Mestia razem z całym obszarem Górnej Swanetii wpisana jest na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.

Mestia położona jest na wysokości około 1500 metrów n.p.m. Dzięki trudnej dostępności nie jest bardzo skomercjalizowana, aczkolwiek planowano z niej zrobić coś na wzór Szwajcarii. Na pobliskiej górze Zuruldi znajduje się ośrodek narciarski Hatsvali, do którego prowadzą dwa wyciągi.

W samej Mestii bardzo charakterystyczne są średniowieczne kamienne wieże obronne (tzw. koshki), których znajduje się tam przynajmniej kilkanaście. Pełniły one funkcje obronne przed wrogiem z zewnątrz, ale również w trakcie lokalnych waśni pomiędzy lokalnymi rodzinami. Niektóre z nich można zwiedzać, np. w muzeum Margiani’s house. Podczas ostatniej podróży wszedłem do wieży Machub z XII wieku. Wstęp kosztował 10 GEL. Warto wejść na ostatni poziom, aczkolwiek trzeba się nieco natrudzić wchodząc po stromych drabinach. Życie toczyło się na najniższym poziomie, tam też znajdował się tron gospodarza domu. Na wyższe piętra mieszkańcy przenosili się w przypadku zagrożenia.

Trekking na lodowiec Chalaadi

Jedną z ciekawych propozycji na trekking jest możliwość spaceru na lodowiec Chalaadi, który schodzi u podnóża Uszby (4710 metrów).

Jeśli dysponujecie samochodem, to polecam Wam przejazd drogą o długości 9 kilometrów do niewielkiego parkingu na jej końcu. Nie da się zabłądzić, jeśli pojedziecie koło lotniska, to jedziecie do końca drogi. Niestety asfalt się szybko skończy, a później zacznie się dziurawa droga, na której lepiej mieć auto terenowe. Czas przejazdu to 20 minut, natomiast jeśli będziecie szli piechotą, to wtedy musicie liczyć około 2 godzin w jedną stronę. Warto dodać, że z centrum Mestii spod restauracji Laila odjeżdżają busy, tzw. marszrutki, które mogą Was również dowieźć do tego miejsca.

Szlak na lodowiec rozpoczyna się na parkingu, najpierw musicie iść przez wiszący mostek nad rzeką Mestiachala, która jest bardzo rwąca. Szlak jest dosyć dobrze oznakowany, a po drodze spotkacie z pewnością sporo ludzi. Do podejścia jest kilkaset metrów w pionie. Szlak jest raczej łatwy, ale trzeba liczyć się z podejściami. Dojście do lodowca powinno zająć Wam jakąś godzinę (w zależności od tempa).

Wieża Miłości

W połowie drogi do Ushguli warto zatrzymać się w miejscu zwanym Tower of Love (Wieża Miłości), która jest jedną ze średniowiecznych wież, do których można wejść. Wstęp jest płatny 3 GEL. Z miejscem tym związana jest legenda, według której spotykała się tam para, ale pewnego dnia chłopak zaginął, a jego ukochana przesiadywała na kamieniu w oczekiwaniu na niego. Rodzina wzniosła tę wieżę, aby mogła się ona w niej schronić.

Ushguli

Aby dotrzeć do Ushguli trzeba pokonać z Mestii ponad 40 kilometrów. Aktualnie ponad połowa drogi jest asfaltowa, ale żeby tam dojechać potrzebne jest auto terenowe. Droga prowadzi przez malownicze góry i doliny Górnej Swanetii. Widoki w niektórych miejscach zwalają z nóg.

W 2021 roku nie udało się dojechać do Ushguli. Pierwszej nocy nad Mestią przeszło kilka burz, strasznie wiało i padało. Momentami nie było prądu oraz internetu. Gdy wyruszyliśmy w stronę Ushguli to okazało się, że po paru kilometrach na drodze było osuwisko ziemi i kamieni. Z tą przeszkodą dosyć szybko poradził sobie operator koparki i po 30 minutach ruszyliśmy dalej. Niestety kilka kilometrów za Wieżą Miłości trafiliśmy na przeszkodę nie do pokonania. Nocna burza zerwała przewody prowadzące prąd i wywróciła dwa słupy. W wyniku tego opadające linie zablokowały most nad miejscową rzeką uniemożliwiając przejazd. Staliśmy tam przez jakiś czas, licząc że przyjadą służby i udrożnią przejazd, ale niestety tak się nie stało. Dodatkowo wzburzona rzeka podmyła kawałek drogi.

Ushguli to tak naprawdę cztery małe wioski Chazhashi, Murkmeli, Zhibiani, Chvibiani położone na wysokości 2100 metrów tworzące jedną całość. Uznaje się je za najwyżej położoną osadę w Europie. Ushguli słynie ze średniowiecznych wież powstałych między IX a XII wiekiem, których zachowało się tam kilkadziesiąt. Będąc w Ushguli warto odwiedzić cerkiew Matki Bożej (Cerkiew Lamaria), której początki sięgają IX wieku. Wstęp do wnętrza jest darmowy.

Z Mestii do Ushgili można przejść również pieszym szlakiem, a trekking powinien zająć 4 dni.

Do Ushguli można również dojechać drogą z Lentekhi (ponad 70 kilometrów), ale jest ona bardzo niebezpieczna, a poza letnim sezonem może być nieprzejezdna. Dodatkowo wymagane jest tam auto typowo terenowe. Będąc w Ushguli warto zrobić krótki trekking do lodowca Szchara położonym u podnóża najwyższego szczytu Gruzji.

Trekking do lodowca Szchara

Podczas pobytu w Ushguli warto zrobić trekking do lodowca Szchara położonego u podnóża najwyższego szczytu Gruzji o tej samej nazwie o wysokości 5193 metry n.p.m. Jeśli dysponujecie samochodem terenowym to można podjechać 7 kilometrów bliżej aż do ostatniego parkingu, skąd czeka Was dwukilometrowy spacer na wysokość 2557 metrów n.p.m. aż do czoła lodowca. Widoki zapierają dech w piesiach, a miejsce jest naprawdę niesamowite. Sam szlak jest łatwy i oznakowany.

Trekking do jezior Koruldi

Jeziora Koruldi położone są na wysokości ponad 2700 metrów i będąc w Mestii można wybrać się właśnie na trekking w te strony. Z braku czasu nie udało nam się tego planu zrealizować, dlatego też jeśli wrócimy w te rejony to z pewnością wybierzemy się tam. Na trekking trzeba przeznaczyć cały dzień, ponieważ jest to dłuższa wycieczka. Jeśli posiadacie samochód terenowy, to można sobie wycieczkę ułatwić i do pewnego momentu dojechać autem.

Restauracje w Mestii

W Mestii korzystaliśmy z Sunseti, Cafe LailaVichnashi. Próbowaliśmy chinkali, badridżani oraz kubdari. Jedzenie w lokalach było przyzwoite, a ceny za obiad dla dwóch osób z napojami wyniosły niewiele. Wszystkie lokale poleca wiele osób i my się pod tym podpisujemy.

Z Mestii pojechaliśmy prosto do Gori, a przejazd zajął nam cały dzień, gdyż pojechaliśmy tą samą drogą, którą przyjechaliśmy. Myślę, że mimo dwóch podróży do Górnej Swanetii jeszcze kiedyś w przyszłości wrócę tam. Kto wie, być może przejadę tą trudniejszą drogą.

Jeśli spodobał Ci się materiał to postaw mi kawę. Pomoże mi to dofinansować mój prywatny projekt „Miasta stojące murem”, w ramach którego odwiedzam miasta i miasteczka w Polsce otoczone średniowiecznymi murami obronnymi, a następnie przygotowuję o nich materiał.
Wielkie dzięki 🙂

 

Podobne wpisy

12 komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *