Longyearbyen to miasto w Arktyce położone zaledwie 1300km od Bieguna Północnego. Jest jedną z najdalej na północ wysuniętych ludzkich osad.
Jak przygotować się do wyjazdu na Spitsbergen?
O tym, jak przygotować się do wyjazdu na Spitsbergen opisałem w tym artykule. Natomiast w tym wpisie chciałbym skupić się na samym Longyearbyen.
Jak dojechać na lotnisko w Longyearbyen?
Lotnisko w Longyearbyen położone jest około 6km od miasteczka i nie jest wskazane, aby iść na niego piechotą. Zdarza się, że na trasie przejazdu na lotnisko pojawiają się niedźwiedzie polarne. Wiem, że taki przypadek miał miejsce kilka tygodni przed moją wizytą.
Z lotniska do miasteczka można dotrzeć taksówką (koszt około 60-80zł), albo autobusem. Czekają one na pasażerów po każdym przylocie. Koszt biletu to 70NOK (31zł) w jedną stronę, albo 120NOK (53zł) w obie strony. Autobus rozwozi ludzi po miasteczku bezpośrednio do hotelu (objeżdża wszystkie hotele po kolei).
Gdzie spać w Longyearbyen?
Ja nocowałem w hostelu Gjestehuset 102 mieszczącym się na samym końcu miasteczka. Sam hostel był bardzo przyzwoity i tani. Opisałem go w tym wpisie. Minusem była odległość do centrum miasteczka około 2km.
Booking.comCentrum Longyearbyen
W centrum Longyearbyen znajduje się deptak, przy którym mieści się mnóstwo restauracji i sklepów.
Na samym początku ulicy jest informacja turystyczna.
W połowie deptaka znajduje się spory supermarket, w którym kupimy żywność i wiele innych produktów, a kawałek dalej jest poczta.
Nieopodal informacji turystycznej mieści się restauracja Kroa, w której miałem okazję zjeść pyszny burger z łosia i frytkami z batatów (koszt około 124zł).
Co robić w Longyearbyen?
Oprócz skorzystania z atrakcji takich jak psie zaprzęgi, czy trekking do jaskini lodowej można odwiedzić miejscowe muzea. Ja prywatnie nie korzystałem, ale w centrum miasta znajduje się Muzeum Ekspedycji na Biegun Północny (North Pole Expedition Museum) oraz Muzeum Svalbardu (Svalbard Museum). Blisko hostelu Gjestehuset 102 jest Galeria Sztuki.
Jedną z ciekawostek na obrzeżach miasteczka jest namiot świecący na fioletowo. W środku uprawiane są rośliny.
Warto wspomnieć, że nieopodal lotniska znajduje się podziemny bunkier, w którym przechowywane są nasiona niemal wszystkich roślin na świecie. Miejsce to jest pilnie strzeżone.
Większość ludzi przyjeżdża do Longyearbyen na kilka dni. Sporo osób, które przyleciało ze mną w poniedziałek, wracało ze mną tym samym samolotem w czwartek. W sezonie letnim dostępnych jest trochę więcej atrakcji, więc warto rozważyć dłuższy pobyt.
W Longyearbyen mieszka obecnie około 2500 osób z ponad 50 krajów. Spotkałem nawet Tajów, z których sporo pracuje w gastronomii oraz hotelarstwie. W moim hostelu mieszkało wielu Polaków, którzy przyjeżdżają tam na kontrakt i pracują przez 7-8 miesięcy na budowie i przy wykończeniach.
Longyearbyen zostało założone w 1906 roku przez Johna Munroe Longyear, który był właścicielem firmy Arctic Coal Company of Boston.
Pod koniec XIX wieku odkryto tam bogate złoża węgla kamiennego i rozpoczęto jego wydobycie. Obecnie działa już tylko jedna kopalnia, a pozostałości linii transportowych są widoczne w całym mieście.
W miasteczku można spotkać spacerujące renifery, które nie boją się ludzi i dają się podejść dosyć blisko.
Bardzo rzadko, ale zdarza się, że do Longyearbyen przywędruje niedźwiedź polarny. Widziałem w internecie film, jak misiek pojawił się pośród zabudowań, ale został przegoniony przez policję.
Swój arktyczny wyjazd uważam za bardzo udany, uważam że warto było pojechać na północ, pomimo niskich temperatur. Bardzo chciałbym wrócić do Longyearbyen w okresie letnim.
Pozostałe wpisy z Norwegii:
Czy Norwegia musi być droga?
Jak fotografować zorzę polarną?
Najciekawsze muzea w Oslo
Muzea w Oslo część 2
Atrakcje Oslo
Przydatne informacje przed wyjazdem na Spitsbergen
Trekking do jaskini lodowej na Spitsbergenie
Psie zaprzęgi na Spitsbergenie
Psie zaprzęgi w Tromso
Co zobaczyć w Tromso?
Tromso w poszukiwaniu wielorybów
Jeśli spodobał Ci się materiał to postaw mi kawę. Pomoże mi to dofinansować mój prywatny projekt „Miasta stojące murem”, w ramach którego odwiedzam miasta i miasteczka w Polsce otoczone średniowiecznymi murami obronnymi, a następnie przygotowuję o nich materiał.
Wielkie dzięki 🙂