Druga część o Porto jest kontynuacją pierwszego wpisu o tym mieście. Przedstawiam najciekawsze atrakcje Porto.
Pierwszego dnia pogoda nam nie dopisała, dużo padało, ale zdarzały się mniejsze bądź większe przerwy, które pozwalały nam na zwiedzanie.
Booking.com
Najciekawsze atrakcje Porto
Niestety trochę gorzej było z robieniem zdjęć, gdyż deszcz bardzo przeszkadzał w tej czynności.
Niedzielny poranek obudził nas zdecydowanie lepszą pogodą niż towarzyszyła nam w sobotę. Nie padało, ale było bardzo zimno.
Postanowiliśmy pozbierać się i wyruszyć na dalszy podbój Porto.
Niestety piekarnia znajdująca się koło naszego hotelu była zamknięta, więc postanowiliśmy udać się na Rua des Flores i śniadanie zjeść w Nata Lisboa, czyli tym samym miejscu co dzień wcześniej.
Miasto o tej porze dnia było wymarłe, na ulicach nie było ludzi, a wcale nie było tak wcześnie (było około 8 rano). Miało to swój urok, gdyż mogliśmy porobić zdjęcia bez „statystów” 🙂
Co zobaczyć w Porto?
#NATA LISBOA
Nata Lisboa to restauracja, którą opisywałem już w pierwszej części relacji z Porto. Miejsce jest warte polecenia, ponieważ można tam smacznie zjeść, dlatego też postanowiliśmy wrócić do niej na śniadanie.
Zamówiliśmy dwa zestawy śniadaniowe, w jednym była kanapka z tuńczykiem, w drugim tarta ze szpinakiem i sałatka.
Dodatkowo sok i kawa. Do tego dostaliśmy przepyszne pasteis de nata, czyli słynne portugalskie babeczki (mini tarty) z budyniem we francuskim cieście. Za taką wyżerkę zapłaciliśmy 11E.
Po śniadaniu ruszyliśmy Rua des Flores w stronę nabrzeża w dzielnicy Ribeira.
Po chwili okazało się, że Igreja da Misericórdia (kościół), w którym byliśmy dzień wcześniej przy okazji wizyty w Museu da Misericórdia do Porto jest otwarty, więc postanowiliśmy wejść do środka.
Spacer kontynuowaliśmy przez Jardim do Infante Dom Henrique i w ten sposób dotarliśmy do rzeki Douro.
#RIBEIRA
Ribeira to dzielnica w Porto położona nad Douro.
Należy do historycznego centrum.
Warto tam zajrzeć, gdyż jest to jedno z najciekawszych miejsc w mieście. Pogoda nam wciąż dopisywała, a ludzi też było jak na lekarstwo. Widoczki były przepiękne. Skierowaliśmy się w stronę mostu Ponte Luis I
#PRACA DA RIBEIRA
Praca da Ribeira to główny plac w tej dzielnicy. Mieści się przy rzece Douro, otaczają go restauracje.
Na placu znajdują się dwie ciekawe fontanny.
Pierwsza z nich to Fonte do Cubo, czyli sporej wielkości kostka umieszczona ponad XVII wieczną fontanną.
Druga z nich to zbudowana w 1780 roku Fonte Monumental da Ribeira.
Kontynuowaliśmy spacer w stronę słynnego mostu Ponte Luis I, ale ostatecznie minęliśmy go i postanowiliśmy skorzystać ze znajdującego się tam funikularu.
Najpiękniejsze miejsca w Porto
#FUNICULAR DOS GUINDAIS
Dolna stacja funikularu znajduje się nieopodal mostu Ponte Luis I, a górna nieopodal średniowiecznych murów miejskich.
Z Porto Card bilet w jedną stronę kosztuje 1,9E (25% zniżki).
#MURALHA FERNANDIDA
Z kolejki skierowaliśmy się w stronę murów miejskich Muralha Fernandida. Do dnia dzisiejszego przetrwał zaledwie mały fragment. Niestety mury były w remoncie i nie dało się na nie wejść.
Z góry rozpościerał się niesamowity widok na rzekę Douro i całą okolicę.
Na dół zeszliśmy kamiennymi schodami wzdłuż ciekawych kamieniczek.
#PONTE LUIS I
Ponte Luis I to najsłynniejszy most w Porto, który jest jednym z symbolów tego miasta.
Zbudowano go w latach osiemdziesiątych XIX wieku i w momencie budowy był najdłuższym mostem na świecie w swojej kategorii.
Budowla jest stalowa i dwukondygnacyjna.
Całkowita długość to 385 metrów.
My przeszliśmy dolną częścią mostu na drugi brzeg Douro i skierowaliśmy się w stronę ciekawej wioski Afurada.
W tej części Porto mieszczą się ciekawe winnice, natomiast z uwagi na wczesną porę wszystko było pozamykane.
Po drodze minęliśmy Capela de Nossa Senhora da Piedade (Kaplica Matki Bożej Miłosierdzia), a jej charakterystyczna fasada wyróżniała się na tle domów.
Kawałek dalej znajdowała się stacja wyciągu gondolowego, który kursuje wzdłuż rzeki, ale nie korzystaliśmy.
Zatrzymaliśmy się za to na kawę w jednej z miejscowych kawiarenek, takiej z klimatem, w której czas spędzali miejscowi.
Kontynuowaliśmy spacer w stronę Afurady idąc wzdłuż rzeki Douro.
Do przejścia mieliśmy kilka kilometrów. Było tam sporo opuszczonych kamienic.
#AFURADA
Afurada to niewielka wioska rybacka w Vila Nova de Gaia.
Jest bardzo kolorowa i składa się z kilku ulic poprzecinanych ze sobą.
Naszym kolejnym celem były plaże nad oceanem, ale od nich dzieliło nas jeszcze kilka kilometrów, szczególnie od tej położonej najdalej Praia da Madalena (podobno jest najładniejsza). Ponieważ niebo powoli zaczęło się chmurzyć postanowiliśmy oszczędzić trochę czasu i skorzystać z ubera, który jest bardzo popularny w Portugalii. Za przejazd 6km z Afurady zapłaciliśmy około 6E.
#PRAIA DA MADALENA
Praia da Madalena to piękna plaża w okolicach Porto.
Z powodu pogody była niemal pusta.
Widzieliśmy kilka osób, co zażywały kąpieli.
Z tego miejsca postanowiliśmy przespacerować się do Afurady mijając po drodze wszystkie plaże, które się tam znajdowały.
Spora część drogi prowadziła drewnianym pomostem.
Wracając do Afurady minęliśmy rezerwat przyrody Douro Estuary Site, w którym można spotkać liczne gatunki ptaków.
Niestety po kilku minutach zaczął padać deszcz, który towarzyszył nam z małymi przerwami do końca dnia.
#TABERNA SAO PEDRO (AFURADA)
Postanowiliśmy zjeść obiad. W Afuradzie, do której wróciliśmy znaleźliśmy ciekawą restaurację Taberna Sao Pedro, której specjalnością były ryby i owoce morza.
W środku było pełno ludzi. Przed wejściem do środka stał grill oraz stoisko z produktami.
Zamawiając posiłek można było sobie wybrać co chcemy zjeść. Jedzenie było bardzo smaczne, a za obiad zapłaciliśmy około 14E, co było bardzo tanio.
Pobyt w restauracji umijał lokalny grajek, który grał na gitarze.
Po obiedzie deszcz padał dalej, więc postanowiliśmy zamówić ponownie ubera. Za przejazd z Afurady do centrum zapłaciliśmy 2,5E. W czasie jazdy okazało się, że kierowca również jedzie do miasta i w połowie drogi wyłączył aplikację. Wysadził nas koło dworca Sao Bento.
#CENTRO PORTUGUÊS DE FOTOGRAFIA
W pierwszej kolejności poszliśmy do Portugalskiego Centrum Fotografii, które znajduje się nieopodal Wieży Kleryków.
W sobotę muzeum było zamknięte, więc postanowiliśmy odwiedzić go w niedzielę. Wstęp z Porto Card jest bezpłatny.
W środku było kilka wystaw fotograficznych, a na wyższych piętrach można było podziwiać stary sprzęt fotograficzny.
Z muzeum udaliśmy się do Pałacu Bolsa
#PALÁCIO DA BOLSA
Palácio da Bolsa (Pałac Bolsa) został wzniesiony w XIX wieku w miejscu dawnego klasztoru, który spłonął w trakcie wojny domowej w 1832 roku. Teren po klasztorze został przekazany Stowarzyszeniu Handlowemu, na miejscu którego został zbudowany pałac, który służył jako Giełda Papierów Wartościowych.
Wstęp kosztuje 9E, a posiadacze Porto Card mają 50% zniżki. Bilet kupuje się na konkretną godzinę i zwiedza się z przewodnikiem. My trafiliśmy na wycieczkę francuskojęzyczną, ale od czasu do czasu pani przewodnik tłumaczyła nam ciekawostki po angielsku.
Środek jest bajeczny. Na samym początku wrażenie robi dziedziniec Patio Narodów ze szklanym dachem. Znajdują się tam herby 20 krajów, z którymi Portugalia utrzymywała kontakty handlowe. Najpiękniejszym miejscem w pałacu jest Sala Arabska, którą budowano 18 lat.
Uważam, że jest to piękne miejsce i warto je odwiedzić.
#PIKEN BOX
Piken Box to restauracja znajdująca się obok Nata Lisboa przy Rua des Flores, gdzie byliśmy rano. Ponownie skusiliśmy się na przepysznego burgera (podobnie jak poprzedniego dnia). Koszt 7E. Polecam to miejsce na posiłek, gdyż jedzenie jest wyśmienite.
Po konsumpcji wróciliśmy już do hotelu, rano czekała nas wczesna pobudka, gdyż o poranku mieliśmy lot do Lizbony.
Hotel opuszczaliśmy około 3 rano, uprzedziliśmy wcześniej właścicieli o tym, ponieważ budynek na noc był zamykany. Niestety metro w nocy nie kursuje, więc ze stacji Trindade pojechaliśmy autobusem 3M, który przyjechał z niewielkim opóźnieniem. Przejazd na lotnisko obył się bez większych problemów.
Na lotnisku była spora kolejka do odprawy bezpieczeństwa, ale lotniskowe służby uwijały się jak mogły, przez co dużo słabiej kontrolowały bagaż. W ogóle nie wyjmowaliśmy do kontroli płynów, czy urządzeń elektronicznych. Po niedługim czasie byliśmy już w rejsie Ryanair do Lizbony.
Pora podsumować wizytę w Porto. Wiele osób przed wizytą w Porto mówiło nam, że jest ono piękniejsze niż Lizbona. Nam chyba jednak bardziej podobała się właśnie Lizbona, ale myślę, że nie doceniliśmy potencjału Porto. Prawdopodobnie po części wynika to z brzydkiej pogody, która towarzyszyła nam podczas pobytu, przez co miasto było trochę ponure. Dla kontrastu w Lizbonie mieliśmy piękną pogodę, było ciepło i słonecznie. Dodatkowo w Porto mieliśmy spędzić trzy dni, zamiast dwóch, więc to przełożyło się na pewne cięcia w zwiedzaniu.
Mogę powiedzieć, że mimo wszystko Porto jest bardzo ciekawe i jest przepięknym miastem. Warto tam przyjechać. W moim odczuciu trochę gorzej funkcjonuje tam komunikacja miejska (w porównaniu do Lizbony), ale odległości w centrum nie są ogromne, a na obrzeża da się dojechać np. uberem, który jest bardzo tani.
Miasto jest również bezpieczne, nawet gdy chodziliśmy późnym wieczorem nie mieliśmy żadnych problemów. Czy chciałbym kiedyś wrócić do Porto? Myślę, że tak 🙂
Madera najciekawsze atrakcje część 1
Madera najciekawsze atrakcje część 2
Porto najciekawsze atrakcje część 1
Jeśli spodobał Ci się materiał to postaw mi kawę. Pomoże mi to dofinansować mój prywatny projekt „Miasta stojące murem”, w ramach którego odwiedzam miasta i miasteczka w Polsce otoczone średniowiecznymi murami obronnymi, a następnie przygotowuję o nich materiał.
Wielkie dzięki 🙂