Po dwóch dniach spędzonych w okolicy Tripoli przenieśliśmy się na południe Libanu, czyli do miasta Tyr. W drodze do niego odwiedziliśmy Batrun, klasztor św. Szarbela w Annaja oraz Grotę Jeita. Zapraszam Was do lektury przewodnika po tych miejscach.
Batrun Liban atrakcje
Po opuszczeniu naszego znakomitego apartamentu Elite Residence ruszyliśmy w drogę na południe kraju. Po drodze przed pierwszym przystankiem, którym było miasto Batrun zatrzymywaliśmy się w kilku ciekawych miejscach z ładnymi widokami.
Booking.com#BATRUN (AL-BATRUN)
Po zaparkowaniu auta w centrum okazało się, że parkowanie tam jest płatne, o czym uprzedzili nas miejscowi wskazując na parkometr po drugiej stronie ulicy. Po krótkiej chwili okazało się, że przyjmuje on tylko monety w kwocie 1000 LBP (0,66$) za godzinę, a my mieliśmy wyłącznie banknoty. Gdy chcieliśmy zmienić pieniądze, jeden z miejscowych wrzucił odliczoną kwotę do parkometru, uśmiechnął się i sobie poszedł. Nie chciał równowartości w banknocie. Niby drobiazg, ale po raz kolejny Libańczycy wyciągnęli pomocną dłoń.
Batrun jest starym miastem, a jego pochodzenie wzmiankowane było już w XIV wieku (p.n.e.). W przeszłości rządzili nim Fenicjanie, później Rzymianie, potem urzędowali w nim krzyżowcy, a do 1918 było pod rządami Imperium Osmańskiego.
Co zobaczyć w Batrun Liban?
Z czasów fenickich zachował się ciekawy zabytek, który kawałek dalej zobaczycie na zdjęciach.
Najstarsza część miasta nie jest zbyt duża i można ją zwiedzić w około godzinę. Do najciekawszych atrakcji należy maronicki klasztor św. Stefana, który powstał w XIX wieku. Znajdziecie go obok portu, do którego również warto zajrzeć.
Koniecznie odwiedźcie też miejscowy suk (bazar).
W samym centrum starego miasta znajdziecie Zamek Fenicki. Nie przypomina on tradycyjnego zamku, ale ma ładny dziedziniec. Według informacji na tabliczkach mieści się tam muzeum.
Największą atrakcją miasteczka jest nadmorski mur zwany “Ścianą Fenicką”, która miała chronić miasto przed falami.
Nieopodal ściany znajdziecie ciekawą kaplicę Matki Boskiej Morza.
Ostatnie chwile w Batrun spędziliśmy w fajnej kawiarence Patisserie RIM przy głównej ulicy, gdzie zjedliśmy trochę lokalnych przysmaków i wypiliśmy przepyszną kawę. Przy okazji okazało się, że skończył się nam czas parkowania, ale właściciel kawiarni zadzwonił do parkingowego i powiedział, żeby nas pominął przy sprawdzaniu samochodów 🙂
#KLASZTOR ŚW. SZARBELA
Z Batrun pojechaliśmy do miasteczka Annaja, w którym znajduje się klasztor św. Szarbela. Z poziomu morza musieliśmy wjechać w krótkim czasie na 1200 metrów n.p.m. O ile w Batrun było dosyć ciepło, to temperatura koło klasztoru była bardzo niska i wszyscy się ciepło ubierali.
Szarbel Makhlouf urodził się w wiosce Bika Kafra koło Bsharri w 1828 roku. Prowadził bardzo ascetyczny tryb życia, mieszkając w pustelni. W 1898 roku około tygodnia przed wigilią w trakcie prowadzenia mszy dostał udaru, a w wigilię zmarł. Jego ciało zostało złożone w grobie bez trumny odziane tylko w habit (według zakonnej tradycji). Po pogrzebie nad jego grobem pojawiła się jasna poświata, która była widoczna tygodniami. Do grobu zaczęli pielgrzymować wierni, a gdy kilka miesięcy po pogrzebie jego ciało zostało ekshumowane to okazało się, że zachowało ono temperaturę żywego człowieka i wydzielało substancję podobną do potu i krwi. Ciało Szarbela zostało umyte, wnętrzności usunięto i osuszono, a następnie złożono w trumnie. Mimo wszystko substancja sączyła się dalej. Uznano ją za relikwię.
Klasztor świętego Szarbela w Libanie
W 1926 roku rozpoczęto starania o uznanie Szarbela błogosławionym. Rok później ciało przełożono do trumny metalowej i zamurowano ją w ścianie. W 1950 roku z nowego grobowca zaczęła wypływać dziwna ciecz. Po otwarciu okazało się to samo, co przy pierwszej ekshumacji. Ciało było ciepłe i było w doskonałym stanie. W 1965 roku jego ciało miało taki sam stan, ale przy kolejnym sprawdzeniu w 1976 roku pozostał z niego już tylko szkielet. W 1965 roku Szarbel został beatyfikowany, a w 1977 roku kanonizowany.
Św. Szarbel Liban
Wstęp do klasztoru jest bezpłatny i warto to miejsce odwiedzić. Było to pierwsze miejsce, w którym były tłumy ludzi.
Przy okazji podjazdu do Annaja można podziwiać ładne widoki w stronę morza.
#GROTA JEITA (JEITA GROTTO)
Ostatnim odwiedzonym miejscem tego dnia była Grota Jeita (Jeita Grotto), która jest jednym z najpiękniejszych miejsc w Libanie. Została odkryta w 1836 roku przez amerykańskiego misjonarza Williama Thomsona. Długość jaskini wynosi około 9 kilometrów.
Jeita Grotto Liban
Jaskinia składa się z dwóch niezależnych części, tj groty górnej oraz dolnej, którą zwiedza się łódką. Wstęp do jaskini kosztuje 18315 LBP (około 12,2$), ale gdy odwiedziliśmy ją, to dolna część była zalana, więc ceny biletów były obniżone do 12000 LBP (około 8$).
Grota Jeita Liban
Po zakupie biletu do groty jedzie się krótką kolejką linową. Przed zwiedzaniem należy w zamykanej szafce zostawić wszelkie torby, plecaki, aparaty, telefony itp. W środku nie można robić żadnych zdjęć. Obsługa bardzo tego pilnuje. Mi udało przemycić się gimbala i z ukrycia cyknąć kilka zdjęć. Podobno zakaz wynika z tego, że ludzie schodzili z drogi zwiedzania, aby zrobić fajne fotki i niszczyli przy tym cenne formacje jaskiniowe.
Wizyta w grocie to niesamowite doświadczenie. Wrażenia są nieziemskie.
Po wizycie w grocie pojechaliśmy na chwilę do Bejrutu odstawić jednego z naszych kolegów na lotnisko, a następnie w pomniejszonym składzie pojechaliśmy do Tyr (Sour), ale o tym mieście opowiem Wam w następnym wpisie.
Pozostałe wpisy z wyjazdu:Liban – praktyczne informacje przed wyjazdem
Baalbek – najciekawsze atrakcje
Bsharri (Baszarri), Las Bożych Cedrów, Wadi Kadisza – Liban przewodnik
Wodospad Baatara, Tripoli – Liban
Tyr i Sydon – starożytne fenickie miasta
Bejrut – najciekawsze atrakcje
Jeśli spodobał Ci się materiał to postaw mi kawę. Pomoże mi to dofinansować mój prywatny projekt „Miasta stojące murem”, w ramach którego odwiedzam miasta i miasteczka w Polsce otoczone średniowiecznymi murami obronnymi, a następnie przygotowuję o nich materiał.
Wielkie dzięki 🙂
W Jeicie szczęka mi opadła 🙂
Przyznam szczerze, że Liban nie wydawał mi się zbytnio atrakcyjnym kierunkiem, ale po przeczytaniu wpisu nabrałem ochoty na tamte klimaty! 🙂
Cieszę się, liczę, że ten kraj zostanie bardziej doceniony przez podróżników 🙂
Raczej na otwarcie granic 😀
Góry też są ładne, to możecie dopisać do listy 😉
Niestety nie. Dla turystów jest tylko jej część.