#PRZYGOTOWANIE
Bilety do Rzymu kupiliśmy jakieś pół roku przed wyjazdem. Właściwie nie planowaliśmy tego wyjazdu, ale pojawiły się w miarę tanie przeloty do wiecznego miasta, więc skorzystaliśmy. Przedstawiam najciekawsze atrakcje Rzymu.
Komplet biletów dla dwóch osób w listopadzie kosztował około 230zł. Nocleg rezerwowaliśmy przez Booking. Właściwie była to nasza pierwsza przygoda z tym portalem. Ostatecznie po kilku rezerwacjach i anulacjach zdecydowaliśmy się na niewielki B&B o nazwie Vatican Town, znajdujący się pięć minut marszu od Placu św. Piotra.
Podczas zwiedzania korzystaliśmy z naszego ulubionego wydawnictwa Express Map w wersji kieszonkowej, które zawierało laminowaną mapę.
Z lotniska (Ciampino) do miasta można dostać się na kilka sposobów. Jedną z firm obsługujących przejazdy jest Terravision. My skorzystaliśmy z przewoźnika Atral, bilety można kupić u kierowcy w cenie 1,2E za osobę.
Pierwotnie planowaliśmy podróż na trzy dni, wylot w poniedziałek, a powrót we środę. Na początku września okazało się, że nastąpiła zmiana w rozkładzie i środowy lot został przeniesiony na piątek. Wizzair zaproponował przebukowanie biletu lub zwrot pieniędzy. Zdecydowaliśmy się na przebukowanie i tym samym nasz wyjazd wydłużył się do pięciu dni.
#PODRÓŻ
I tak oto 24 listopada w poniedziałkowy poranek polecieliśmy tam, gdzie podobno prowadzą wszystkie drogi. Widoki podczas przelotu były niesamowite, ponieważ trafiliśmy na wschód słońca, dodatkowo przelatywaliśmy nieopodal Tatr, co potęgowało piękno tych widoków.
Jak dotrzeć do Rzymu?
Lot trwał 2 godziny. Temperatura na miejscu była znacznie wyższa niż w Polsce. W Rzymie Ciampino wylądowaliśmy około 8 rano.
Po wyjściu z terminalu skierowaliśmy się na przystanek autobusowy znajdujący się zaraz przed głównym wyjściem. Autobus linii Atral kursował co 30 minut. Bilet kupiony u kierowcy i po jakiejś godzinie byliśmy na stacji metra Anagnina, która jest jednocześnie pierwszą stacją na tej linii. Bilet ważny półtorej godziny kupiliśmy w kiosku na stacji metra za 1,5E od osoby (dostępne były również automaty biletowe). Wysiedliśmy na stacji Ottaviano po około 30 minutach jazdy. Nasza kwatera znajdowała się kilka minut spaceru od tej stacji. Była godzina 10. Z właścicielem obiektu byliśmy umówieni na 12, więc po ustaleniu miejsca spotkania udaliśmy się na mały rekonesans. Zrobiliśmy krótką pętelkę po okolicy. Najpierw udaliśmy się na Plac św. Piotra. Nie było tłumów, jedynie kolejka ludzi do wejścia do bazyliki. Po zrobieniu kilku zdjęć bocznymi uliczkami udaliśmy się w stronę Tybru, skąd był ładny widok na Zamek św. Anioła (Castel Sant’ Angelo). Postanowiłem kupić kawę espresso przy ulicy Via della Conciliazione (główna ulica prowadząca z Zamku św. Anioła na Plac św. Piotra) – to był błąd, koszt kawy około 2E. W bocznych uliczkach kawa może kosztować nawet 0,5E. Zamek św. Anioła to bardzo charakterystyczna budowla, która była jednym z miejsc akcji filmu Anioły i Demony z Tomem Hanksem. Stąd wróciliśmy pod adres naszego B&B, ponieważ zbliżała się już 12.
#VATICAN TOWN (ZAKWATEROWANIE)
Z właścicielem obiektu spotkaliśmy się punktualnie o 12 przed wejściem do budynku. Wejście jest dobrze oznakowane, a B&B mieści się w starej kamienicy, w której jest również inny hotel. Aby dostać się do środka trzeba pokonać sporą ilość drzwi, pierwsze są do kamienicy (zamykane na klucz), następne wewnątrz do właściwej klatki schodowej (również zamykane na klucz), kolejne do obiektu, a ostatnie do pokoju. B&B jest niczym innym jak ogromnym, co najmniej 4-5 pokojowym mieszkaniem przerobionym na potrzeby noclegowe. Nie wiem jak inne pokoje, ale my otrzymaliśmy bardzo duży pokój z wielkim łóżkiem oraz łazienką. Pokój był czysty. Cztery noce kosztowały 200E plus kilka euro podatku miejskiego. Właściciel oferował możliwość zakupu śniadania za niewielką opłatą w formie cappuccino oraz croissanta. Miejsce nam się bardzo podobało, pokój był codziennie sprzątany, codziennie były świeże ręczniki – nic dodać nic ująć. Nie zdecydowaliśmy się na zakup śniadania, jednakże drugiego dnia rano około 8 obudziło nas pukanie do drzwi, a w nich właściciel z dwiema filiżankami cappuccino. Gdy otworzyłem mu drzwi zaczął przepraszać, ponieważ pomylił pokoje, ale zostawił nam kawę – miły gest :-).
Booking.comGdzie spać w Rzymie?
Właściciel obiektu posługiwał się językiem angielskim w stopniu komunikatywnym, więc nie było większych problemów z zakwaterowaniem. Pokrótce objaśnił nam zasady funkcjonowania oraz dał kupon zniżkowy do pizzerii, która znajdowała się nieopodal. Po krótkim odpoczynku udaliśmy się na zwiedzanie miasta.
#PIAZZA DEL POPOLO
Pierwszym miejscem na naszej mapie był Piazza del Popolo (Plac Wszystkich Ludzi). Plac ten był również jednym z miejsc akcji filmu Anioły i Demony. Tak się składa, że kilka dni po naszym powrocie w telewizji miała miejsce emisja tego filmu, miło było obejrzeć i powspominać wszystkie miejsca, które zwiedziliśmy. W przeszłości na placu odbywały się zgromadzenia oraz egzekucje. Na środku placu znajduje się egipski obelisk, który otoczony jest czterema fontannami.
Przy placu znajduje się kilka świątyń, m. in. Kościół NMP od Cudów (Chiesa Santa Maria dei Miracoli), Kościół Artystów (Chiesa Santa Maria in Montesanto) oraz Bazylika Najświętszej Maryi Panny Wszystkich Ludzi (Basilica Parrocchiale Santa Maria).
Zaraz obok bazyliki znajduje się muzeum Leonarda da Vinci, ale było zamknięte.
Co zobaczyć w Rzymie?
#TERRAZZA DEL PINCIO
Z Piazza del Popolo udaliśmy się na taras widokowy znajdujący się na wzgórzu Pincio. Znajduje się tutaj punkt widokowy z panoramą na całe miasto. Wg przewodnika jest to ulubione miejsce spacerowe rzymian.
#VILLA BORGHESE
Następnym punktem na mapie Rzymu był wielki park otaczający Villa Borghese. Park jest ogromny i bardzo ładny. Krążyliśmy po nim długo podziwiając jego piękno.
Nieopodal parku trafiliśmy na Narodową Galerię Sztuki Współczesnej z charakterystycznym wielkim „O” przed budynkiem. Galerii nie zwiedzaliśmy. Wewnątrz znajdują się dzieła Vincenta van Gogha oraz Claude’a Moneta. Wstęp kosztował 8E.
Skierowaliśmy się ponownie w stronę parku. Trafiliśmy do Bioparku, czyli ogrodu zoologicznego powstałego na początku XX wieku. W latach dziewięćdziesiątych ogród został przekształcony w Biopark, czyli miejsce, w którym zwierzęta żyją w warunkach zbliżonych do naturalnych. To największy tego typu obiekt na terenie Włoch. Wstęp kosztuje 13E.
Z parku skierowaliśmy się w stronę miasta, do którego przechodzi się przez bramę w murach obronnych.
#SCHODY HISZPAŃSKIE
Po przekroczeniu murów miejskich skierowaliśmy się w stronę Piazza di Spagna (Plac Hiszpański), obok którego znajdują się słynne Schody Hiszpańskie. Zanim jednak do nich dotarliśmy szliśmy uliczką, przy której w listopadzie kwitły pomarańcze.
Schody Hiszpańskie słyną z tego, że w sezonie letnim odbywają się tutaj pokazy światowej mody.
Na Placu Hiszpańskim znajduje się piękna fontanna w kształcie łodzi (Fontanna della Barcaccia), która powstała w 1627r. Niestety na początku 2015 roku fontanna została dosyć mocno zniszczona przez kibiców z Holandii, którzy starli się przed meczem z kibicami Romy.
Wąskimi uliczkami udaliśmy się w stronę Pałacu Sprawiedliwości (Palazzo di Giustizia). Stare miasto w Rzymie wypełnione jest ogromną ilością małych samochodzików takich jak smarty, mini, fiaty 500 oraz skuterami. Wynika to z tego, że wjazd do centrum jest płatny i bardzo drogi. Inną kwestią są oczywiście wąskie uliczki i ograniczone możliwości parkowania.
#PAŁAC SPRAWIEDLIWOŚCI (PALAZZO DI GIUSTIZIA)
Pałac Sprawiedliwości był ostatnim punktem naszego zwiedzania tego dnia. W całości zbudowany z marmuru znajduje się nieopodal Zamku św. Anioła. Otoczony jest niewielkimi, ale ciekawymi fontannami.
Stąd udaliśmy się w stronę zakwaterowania. Było już późne popołudnie i postanowiliśmy zjeść jakiś późny obiad. Niestety, zupełnie nie wzięliśmy pod uwagę, że w godzinach popołudniowych zdecydowana większość restauracji we Włoszech jest zamknięta i otwiera się je dopiero po 20. Na ratunek przyszedł nam Mc Donald’s, który znajdował się nieopodal naszego B&B. Wieczorem zrobiliśmy jeszcze niewielkie zakupy spożywcze na dzień następny i udaliśmy się na zasłużony odpoczynek.
Trzeba przyznać, że pogoda pierwszego dnia nam dopisała. Cały dzień świeciło słońce i było bardzo ciepło.
#ZAMEK ŚW. ANIOŁA (CASTEL SANT’ANGELO)
Wtorkowy poranek powitał nas słońcem. Dodatkowo właściciel obiektu pomylił się i obudził nas podając cappuccino. Po zjedzeniu śniadania skierowaliśmy się w stronę Zamku św. Anioła, który jest grobowcem przeznaczonym dla cesarza Hadriana. Wstęp do środka kosztował 8,5E, natomiast my nie zwiedzaliśmy obiektu wewnątrz i skierowaliśmy się dalej. Po przejściu Tybru Mostem św. Anioła udaliśmy się w stronę Fontana dei Fiumi. Zamek św. Anioła jest jednym z kilku miejsc akcji filmu Anioły i Demony.
Najciekawsze atrakcje Rzymu
#FONTANA DEI FIUMI
Po przejściu Tybru weszliśmy do tzw. historycznego centrum i wąskimi uliczkami doszliśmy do placu Piazza Navona.
Na placu znajdują się trzy fontanny Maura, Neptuna oraz Czterech Rzek. Ta ostatnia była również miejscem akcji filmu Anioły i Demony w scenie, podczas której próbowano utopić jednego z biskupów.
#PANTEON
Z Piazza Navona poszliśmy w stronę Panteonu, po drodze minęliśmy Pałac Madama, w którym mieszkała Małgorzata Parmeńska. Obecnie znajduje się w nim biblioteka, w której znajduje się ponad 600 tys. pozycji.
Panteon jest jedną z bardziej charakterystycznych świątyń w Rzymie. Powstał w 27r. p.n.e. i był świątynią dedykowaną siedmiu bóstwom Marsowi, Merkuremu, Wenus, Jowiszowi, Saturnowi, Księżycowi i Słońcu. Od VII wieku jest świątynią katolicką. Wstęp do środka jest bezpłatny, a wnętrze robi wrażenie. Panteon również był miejscem akcji filmu Anioły i Demony.
#PIAZZA COLONNA
Po zwiedzeniu Panteonu skierowaliśmy się w stronę Piazza Colonna, czyli placu, na którym znajduje się kolumna Marka Aureliusza. Według przewodnika na jej szczycie znajdował się kiedyś taras widokowy.
Przy placu znajduje się pałac Chigi, który obecnie jest siedzibą włoskiego rządu.
Z Piazza Colonna skierowaliśmy się w stronę pałacu Kwirynalskiego. Po drodze trafiliśmy na ciekawy budynek z bardzo pięknym wnętrzem. Okazało się, że jest to Krajowy Urząd Zwalczania Korupcji.
#FONTANNA DI TREVI
Zanim dotarliśmy do pałacu Kwirynalskiego odwiedziliśmy chyba najsłynniejszą rzymską fontannę – di Trevi. Fontanna przypomina fasadę budynku, a jej tematem przewodnim jest morze. Niestety, trafiliśmy na remont i fontanna była nieczynna.
#PAŁAC KWIRYNALSKI
Następnym punktem na mapie Rzymu był pałac Kwirynalski. Wstęp do środka kosztował 5E, natomiast my nie zwiedzaliśmy wnętrz. Pałac jest siedzibą Prezydenta Włoch. Budowano go przez 150 lat, a budowla pochodzi z XVIII wieku.
Z pałacu skierowaliśmy się w stronę najstarszej – antycznej części Rzymu.
#PIAZZA VENEZIA
Zwiedzanie tej części miasta zaczęliśmy od placu Weneckiego (Piazza Venezia). Przy nim znajduje się bardzo charakterystyczny biały budynek Vittoriano – pomnik Wiktora Emanuela II, który powstał na przełomie XVIII i XIX wieku. Wewnątrz znajduje się Muzeum Włoskiego Zjednoczenia.
Będąc tutaj warto wejść na taras widokowy znajdujący się na pomniku, jest stąd przepiękny widok na miasto.
Za pomnikiem znajduje się Bazylika Matki Bożej Ołtarza Niebiańskiego. Trzeba przyznać, że świątynia robi wrażenie.
#TEATR MARCELLUSA
Z Vittoriano udaliśmy się w stronę teatru Marcellusa. Budynek powstał około 13r. p.n.e., a jego pomysłodawcą był Juliusz Cezar. Trybuny mogły pomieścić 15 tys. osób. W średniowieczu teatr przekształcono w twierdzę.
#WYSPA TYBERYJSKA (ISOLA TIBERINA)
Legenda głosi, że w trakcie powodzi zatonął statek i został przysypany piaskiem niesionym przez rzekę. Na wyspę prowadzą dwa mosty – Ponte Fabricio z prawego brzegu oraz Ponte Cestio z lewego. My, idąc od strony teatru Marcellusa, przeszliśmy z prawego na lewy brzeg Tybru. Na wyspie znajduje się bazylika św. Bartłomieja (Basilica di San Bartolomeo all’Isola), a w niej kaplica patrona Polski, św. Wojciecha, w której znajdują się jego relikwie.
Po przejściu na lewy brzeg wzdłuż Tybru doszliśmy do kolejnego mostu Ponte Palatino i nim wróciliśmy na prawy brzeg
#BAZYLIKA SANTA MARIA IN COSMEDIN
Po drodze do bazyliki przeszliśmy przez Forum Boarium, czyli starożytny targ, na którym handlowano bydłem. Obecnie na jego terenie pozostały dwie świątynie – pierwsza Herkulesa Zwycięzcy oraz druga poświęcona bogu Portunusowi.
Bazylika Santa Maria in Cosmedin słynie z Ust Prawdy, które znajdują się w przedsionku świątyni. Legenda mówi, że osoby, które były podejrzane o kłamstwo musiały zaświadczyć o swojej prawdomówności publicznie poprzez włożenie ręki do ust. Jeśli ktoś był winny, jego ręka była ucinana. My przetestowaliśmy działanie legendy, ale wygląda na to, że mówiliśmy prawdę :-).
Wstęp do obiektu jest bezpłatny.
Za bazyliką znajduje się Circus Maximus, ale o nim wspomnę w dalszej części relacji. Ogólnie pokręciliśmy się jeszcze po okolicy i wróciliśmy na Kapitol, który znajduje się zaraz obok Vittoriano.
#KAPITOL
Kapitol to jedno z siedmiu wzgórz, na których zbudowano Rzym. Jest najwyższym z nich. Na szczyt prowadzą szerokie schody.
Znajduje się tutaj jedna z siedzib Muzeów Kapitolińskich, a wstęp kosztuje 12E.
#RZYM ANTYCZNY
Po zwiedzeniu Kapitolu wróciliśmy do antycznej części miasta. My oglądaliśmy ją z ulicy. Znajduje się tutaj kilka niesamowitych miejsc, jak Basilica Ulpia, czy Forum Trajana oraz Forum Augusta.
Obok znajdują się Fora Cesarskie. Nieopodal na tyłach Kapitolu znajduje się jeszcze Forum Romanum (oglądaliśmy je jedynie z tarasu przy Kapitolu).
Następnie wzdłuż Via dei Fori Imperiali, wytyczonej na polecenie Mussoliniego, udaliśmy się w stronę Koloseum.
Bilet do Forów Cesarskich kosztował 10E, natomiast łączony do Forum Romanum, Palatynu i Koloseum 12,5E.
#KOLOSEUM
Na końcu Via dei Fori Imperiali znajduje się jedna z wizytówek Rzymu – Koloseum. Koloseum to starożytny amfiteatr, który wszystkim kojarzy się z walkami gladiatorów oraz z dzikimi zwierzętami w tym lwami czy tygrysami. Obiekt mógł pomieścić 50 tys. widzów. Zbudowano go w I wieku n.e. My nie wchodziliśmy do środka, jedynie podziwialiśmy go z zewnątrz.
Z uwagi na popołudniowe godziny zaczęliśmy szukać miejsca na zjedzenie późnego obiadu, aby uniknąć błędu z dnia poprzedniego. Przed Koloseum dostaliśmy ulotkę jakiejś restauracji mieszczącej się w jednej z bocznych uliczek. Gdy tam dotarliśmy nie było już zbyt dużego wyboru, ale udało nam się jeszcze załapać na resztki lasagne. Była całkiem przyzwoita i stosunkowo niedroga. Restauracja nazywała się The House of Lasagna i mieściła się na rogu Via Frangipane i Via del Cardello.
Gdzie zjeść w Rzymie?
Po zjedzeniu obiadu przeszliśmy się jeszcze ulicą Via Cavour, gdyż w tej okolicy znajdował się hotel Colloseum, który pierwotnie mieliśmy zarezerwowany i postanowiliśmy go odszukać.
Po krótkim spacerze udaliśmy się w stronę Piazza Venezia, na którym byliśmy wcześniej tego dnia. Słońce powoli chyliło się już ku zachodowi, a my niespiesznie zmierzaliśmy w stronę naszego lokum.
#LARGO DI TORRE ARGENTINA
Kierując się w stronę Vatican Town minęliśmy tzw. Largo di Torre Argentina, czyli plac, na którym znajdują się ruiny czterech świątyń, z których najstarsza pochodzi z IV wieku p.n.e.
#WIECZORNY RZYM (PLAC ŚW. PIOTRA, ZAMEK ŚW. ANIOŁA)
Po kolacji i odpoczynku postanowiliśmy zrobić krótką rundkę wieczorną po mieście. Udaliśmy się najpierw na Plac św. Piotra, do którego mieliśmy dosłownie 5 minut z naszego lokum.
Stamtąd przenieśliśmy się pod Zamek św. Anioła.
W obu tych miejscach spędziliśmy dużo czasu robiąc wieczorne zdjęcia. Ludzi o tej porze było mało, ale czuliśmy się w miarę bezpiecznie.
#PIAZZA BARBERINI
Trzeciego dnia pogoda się zmieniła, niestety słońce zniknęło i pojawił się deszcz. Na szczęście nie padało mocno i można było spacerować, ale od czasu do czasu pojawiał się przelotny opad.
Nie wzięliśmy parasoli, ale właściciel Vatican Town miał kilka sztuk na stanie i odstąpił nam. Swoje kroki skierowaliśmy w okolice głównego dworca kolejowego Termini, gdyż zwiedzanie miasta rozpoczynaliśmy właśnie z tego miejsca. Zdecydowaliśmy się na spacer pieszo, więc ponownie przechodziliśmy koło Zamku św. Anioła oraz Piazza Spagna.
Trzeba przyznać, że spacer był dobrym pomysłem. Z uwagi na pogodę ludzi na ulicach było bardzo mało. Rzucali się w oczy uliczni sprzedawcy, którzy podchodzili co chwilę i pytali „umbrella, umbrella?”. Ci sami sprzedawcy wcześniej podczas ładnej pogody nosili kijki do selfie oraz róże, na siłę wciskając je kobietom. Ale o tym w dalszej części relacji.
Ostatecznie po dłuższym marszu dotarliśmy do Piazza Barberini. Na placu znajduje się Fontana del Tritone.
#PAŁAC WYSTAW (PALAZZO DELLE ESPOSIZIONI)
Z Piazza Barberini skierowaliśmy się w stronę Pałacu Wystaw. Jego budowa miała zmienić Rzym w stolicę sztuki nowoczesnej.
Z pałacem sąsiaduje ciekawa świątynia, do której schodzi się w dół po schodkach od Via Nazionale – Parrocchia Santi Vitale e Compagni Martiri in Fovea. Kościół jest ukryty między zabudowaniami, a środek jest ciekawy.
#PIAZZA DELLA REPUBBLICA
Z Pałacu Wystaw skierowaliśmy się na Plac Republiki (Piazza della Repubblica). Jest to bardzo ciekawe miejsce. Na placu znajduje się rondo brukowane starą kostką, a na jego środku jest Fontanna Najad, przedstawiająca nimfy.
#KOŚCIÓŁ NMP OD ANIOŁÓW (CHIESA DI SANTA DEGLI ANGELI)
Przy Placu Republiki znajduje się świątynia, która jest ostatnim rzymskim projektem Michała Anioła. Wstęp do środka jest bezpłatny.
Ze świątyni skierowaliśmy się w stronę dworca Termini. Przed nim dostrzegliśmy pomnik Jana Pawła II.
Ciekawe miejsca w Rzymie
#BAZYLIKA MATKI BOSKIEJ WIĘKSZEJ (BASILICA DI SANTA MARIA MAGGIORE)
Po minięciu dworca Termini udaliśmy się do Bazyliki Matki Boskiej Większej, która jest największą świątynią w Rzymie poświęconą kultowi maryjnemu.
Wstęp do środka jest bezpłatny i warto tam zajrzeć. Środek jest niesamowity. Wewnątrz znajduje się płyta nagrobkowa Giovanniego Berniniego – jednego z największych włoskich architektów.
#PIAZZA VITTORIO EMANUELLE II
Kolejnym punktem tego dnia był plac Piazza Vittorio Emanuelle II, na którego środku stoi Brama Magiczna (Porta Magica). Znajdują się na niej znaki kabalistyczne oraz astrologiczne.
#BAZYLIKA ŚW. JANA NA LATERANIE (BASILICA DI SAN GIOVANNI IN LATERANO)
Z Piazza Vittorio Emanuelle II pospacerowaliśmy w stronę Bazyliki św. Jana na Lateranie, która jest administracyjną siedzibą biskupa Rzymu, czyli papieża.
W świątyni przechowywane są czaszki apostołów Piotra i Pawła. W części, w której znajduje się ołtarz ukryto fragment stołu z ostatniej wieczerzy Jezusa. Wstęp do środka świątyni jest bezpłatny.
#CIRCUS MAXIMUS
Z bazyliki skierowaliśmy się w stronę naszego lokum. Niestety, po drodze złapał nas deszcz i schroniliśmy się w Kościele św. Grzegorza Wielkiego. Sama świątynia była zamknięta, ale był dostępny dziedziniec.
Czy warto odwiedzić Watykan?
Po drodze minęliśmy ponownie Circus Maximus, który jest największym ze starożytnych cyrków. Jego pochodzenie datuje się na VI wiek, a czynny był przez kolejne 1200 lat.
Stąd wzdłuż Tybru dotarliśmy w okolice placu Piazza Farnese, gdzie zjedliśmy obiad w jednej z okolicznych pizzerii. Niestety, nie pamiętam jej nazwy. To był męczący dzień, więc udaliśmy się na odpoczynek.
#WATYKAN
Ostatniego dnia rano pogoda się delikatnie poprawiła, ponieważ nie padało. Brakowało słońca, które świeciło przez pierwsze dni, ale z drugiej strony mogliśmy odstawić parasolki. Do postawienia kropki nad „i” w zwiedzaniu Rzymu brakowało nam już tylko zwiedzenie Watykanu. Ponieważ mieliśmy tam pięć minut spaceru udaliśmy się tam z rana, mając w pamięci kolejki do wejścia do Bazyliki św. Piotra. Gdy przyszliśmy kolejki w ogóle nie było, przeszliśmy kontrolę bezpieczeństwa podobną jak na lotnisku i po chwili byliśmy w środku.
Miejsce zamachu na Jana Pawła II w 1981 roku.
Bazylika zrobiła na nas ogromne wrażenie. W środku mieści się grób Jana Pawła II. W przewodniku znaleźliśmy informację, że w świątyni znajdują się 44 ołtarze. Nad projektem czuwał między innymi Michał Anioł.
Do Kaplicy Sykstyńskiej nie wchodziliśmy. Wstęp łączony do wszystkich Muzeów Watykańskich kosztuje 15E.
Wewnątrz Bazyliki znajduje się marmurowa rzeźba Michała Anioła pt. Pieta watykańska.
#WZGÓRZE JANIKULUM
Po wyjściu z Watykanu pokrążyliśmy trochę po okolicy. Ostatecznie skierowaliśmy się w stronę wzgórza Janikulum. Znajduje się na nim jeden z najsłynniejszych tarasów widokowych z widokiem na panoramę miasta.
Na jego szczycie znajduje się pomnik Garibaldiego.
A nieopodal znajduje się XVII wieczna Fontana dell’Acqua Paola.
#ZATYBRZE
Ze wzgórza zeszliśmy do Zatybrza, które uchodzi obecnie za jedną z najmodniejszych i najdroższych dzielnic Rzymu. Pomimo iż najwięcej znanych zabytków znajduje się po drugiej stronie Tybru, mieliśmy wrażenie, że ta część miasta jest zapomniana. Nie było tutaj zbyt wielu turystów.
W pierwszej kolejności skierowaliśmy się w stronę zabytkowego mostu Sykstusa pochodzącego z XV wieku.
Krążąc po Zatybrzu dotarliśmy na plac Piazza Santa Maria in Trastevere. Znajduje się przy nim bazylika Matki Boskiej na Zatybrzu, w której mozaiki pochodzą z XII i XIII wieku.
Na środku Piazza Santa Maria in Trastevere znajduje się Fontana di Santa Maria in Trastevere uważana za najstarszą fontannę w Rzymie.
Idąc w stronę Tybru minęliśmy jedną ze starożytnych bram miasta Porta Portese.
Z tego miejsca zaczęliśmy się powoli kierować w stronę naszego lokum. Aby umilić sobie drogę szliśmy wzdłuż Tybru podziwiając piękne mosty.
#WIECZORNY RZYM (PIAZZA DEL POPOLO)
Ostatniego wieczoru wybraliśmy się na spacer po mieście w stronę Piazza del Popolo (Plac Wszystkich Ludzi), gdzie byliśmy pierwszego dnia. Fontanny znajdujące się na nim były bajecznie podświetlone i cała gra świateł tworzyła niesamowite wrażenie.
Rzym to wieczne miasto
#RZYMSKIE CIEKAWOSTKI
#POWRÓT
W piątkowy poranek wstaliśmy bardzo wcześnie, ponieważ samolot mieliśmy około 9 rano. Do stacji metra Ottaviano dotarliśmy jeszcze zanim ją otworzyli. Przyznam, że trochę się wystraszyłem widząc zamkniętą stację metra. Na szczęście otworzyli ją około 6 rano. Do Anagniny dotarliśmy po 30 minutach. Potem godzina jazdy autobusem i po 7 byliśmy już na lotnisku. Lotnisko Ciampino przypomina trochę hangar. Bardzo mało miejsc siedzących powoduje, że nie na darmo to lotnisko uchodzi za jedno z najgorszych w Europie. Na szczęście nie było żadnych opóźnień i przed 11 byliśmy już w Katowicach.
Podsumowując – podróż do Rzymu była bardzo udana. Wyjazd był bardzo budżetowy. Pomijając fundusze na lot oraz hotel na miejscu mieliśmy do dyspozycji około 90E na 4 dni wliczając w to transfery. Mimo tego wszystkiego nie żyliśmy zbyt skromnie. Obiady jedliśmy w restauracjach, a śniadania i kolacje przygotowywaliśmy sami. Przemieszczając się po mieście nie korzystaliśmy z komunikacji publicznej, z wyjątkiem transferów na lotnisko. Wszystkie obiekty, które odwiedziliśmy były bezpłatne. Do tych płatnych nie wchodziliśmy.
Rzym nie należy do najczystszych miast, aczkolwiek nie było tak tragicznie. Kilkakrotnie widzieliśmy szczury biegające po ulicach. Jak na listopad było bardzo ciepło – pierwszego i drugiego dnia, gdy świeciło słońce nosiłem tylko krótki rękaw. Turyści byli obecni, ale nie było tłoczno, rzekłbym, że było przyjemnie. Odwiedzając wieczne miasto trzeba trochę uważać, bowiem po mieście kręci się niezliczona ilość naciągaczy oraz ulicznych sprzedawców. Większość z nich pochodzi z północnej Afryki, najprawdopodobniej głównie Tunezji. Ci drudzy sprzedają głównie kijki do robienia selfie lub parasolki w deszczowe dni, natomiast naciągacze grasowali głównie w centrum oraz okolicach Piazza del Popolo. Wypatrywali pary – kobiecie wręczali różę, a później od jej partnera próbowali wymusić opłatę. W Internecie czytaliśmy o przypadkach, gdy naciągacze zakładali na rękę turystom „bransoletki przyjaźni”, czyli materiałowe bransoletki, a później próbowali wymusić na nich sporą opłatę. Często w sytuacji odmowy lub próby odejścia turysty z bransoletką na ręku drogę mieli zagradzać im dobrze zbudowani mężczyźni wymuszając zapłatę za towar. Nam się taka sytuacja nie przytrafiła, ale z różą temat przerobiliśmy.
Miasto nam się bardzo podobało. Przez te cztery dni pieszo przeszliśmy ponad 80km, a mam wrażenie, że wiele zabytków i miejsc pominęliśmy. Ogólnie oceniam Rzym jako miasto umiarkowanie bezpieczne. Chodziliśmy po nim późnym wieczorem i w dzień. Zapuszczaliśmy się w różne zaułki, gdzie było wielu bezdomnych, a mimo wszystko nie byliśmy zagrożeni. Oczywiście, trzeba pamiętać, że jest to ogromne miasto i na pewno w sezonie letnim mnóstwo jest tutaj kieszonkowców czy innych naciągaczy. Najwięcej osób niewzbudzających zaufania kręciło się w okolicy dworca Termini oraz na południe od niego, aż po bazylikę św. Jana na Lateranie. Mówi się, że w Rzymie jest dużo osób bezdomnych. Niestety mieliśmy okazję spotkać wielu takich ludzi, nie raz widząc jak kąpali się gdzieś na uboczu w fontannach, ale nie odczuliśmy zagrożenia z ich strony.
Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu i coś w tym jest. Mówi się, że „dopóki stoi Koloseum, istnieć będzie Rzym, gdy zaś upadnie Koloseum, upadnie i Rzym, a gdy Rzymu nie będzie nastąpi koniec świata.” Podczas naszego pobytu Koloseum było otoczone rusztowaniami, więc miejmy nadzieje, że prędko to nie nastąpi :-).
Jeśli spodobał Ci się materiał to postaw mi kawę. Pomoże mi to dofinansować mój prywatny projekt „Miasta stojące murem”, w ramach którego odwiedzam miasta i miasteczka w Polsce otoczone średniowiecznymi murami obronnymi, a następnie przygotowuję o nich materiał.
Wielkie dzięki 🙂