Londyn

#PRZYGOTOWANIA

Pewnego sobotniego poranka w grudniu 2015 roku pojawiły się tanie bilety Wizzair do Londynu Luton z Katowic na termin weekendowy. Co zobaczyć przez weekend w Londynie?

Zdecydowałem się na ich zakup na ostatni weekend stycznia 2016, tym bardziej, że moja żona ma w tym czasie urodziny, więc był to idealny prezent. Koszt kompletu biletów dla dwóch osób oscylował w okolicy 150zł.

Na drugi ogień poszła rezerwacja noclegu, tradycyjnie już przez Booking. Z uwagi na niezbyt odległy termin wyjazdu postanowiliśmy zarezerwować cokolwiek z opcją anulowania rezerwacji, a dopiero później zarezerwowaliśmy właściwy hotel. Nasz wybór padł na Boka Hotel znajdujący się na granicy pierwszej i drugiej strefy. Koszt dwuosobowego pokoju z łazienką i angielskim śniadaniem wyniósł około 310zł.

Standardowo zakupiliśmy przewodnik wydawnictwa Express Map w wersji „pocket”, który łatwo mieścił się w kieszeni spodni.

Przed wylotem do Luton należy pamiętać, aby kupić wcześniej bilety na transfer do miasta. Im bliżej wyjazdu, tym bilety są droższe. My skorzystaliśmy z przewoźnika Easy Bus. Bilety poranne kosztowały około 8 funtów za dwie osoby, a bilety powrotne na lotnisko około 14 funtów. Bilety na Easy Bus kupuje się na konkretną godzinę i są ważne przez godzinę. Planując lot należy to wziąć pod uwagę, gdyż po przylocie należy jeszcze przejść odprawę paszportową, a przez lotnisko idzie się dosyć spory kawałek. Dodatkowo warto mieć paszport biometryczny, gdyż przeważnie do odprawy przy jego pomocy nie ma żadnej kolejki, natomiast do okienka trzeba odstać w najlepszym wypadku kilka minut. Kupując bilet na transfer powrotny trzeba pamiętać, że autokar jedzie do Luton co najmniej godzinę, jeśli nie ma korków, a w przypadku ich zaistnienia czas podróży może się wydłużyć. My kupiliśmy bilety na godzinę 18:00 mając wylot o 20:20, co było trochę ryzykowne. Zdecydowaliśmy się na zakup biletu o tak późnej godzinie, ponieważ wcześniejsze były dużo droższe, a ostatecznie z dworca udało nam się załapać na kurs godzinę wcześniej (17:00) z tym, że istnieje spore ryzyko, że autobus będzie pełny lub kierowca nas po prostu nie wpuści.

Co zobaczyć w Londynie?

#PODRÓŻ

Wylot do Luton był o 6:00 z Katowic. Daje to ciekawą możliwość odbycia nawet jednodniówki, ale o tym w innej relacji. W Luton byliśmy już około 7:30 czasu lokalnego. Transfer do Londynu mieliśmy zaplanowany na 7:50. Istniało spore ryzyko, że nie zdążymy, ponieważ 20 minut na wyjście z samolotu, odprawę paszportową i znalezienie przystanku mogło być za mało. Samolot wylądował kilka minut przed czasem, szybki sprint do odprawy, niestety tam zastała nas mała kolejka, która zajęła nas na kilka minut. W przypadku posiadania paszportu biometrycznego kolejki nie ma i odprawa trwa sekundę. Po odprawie szybko pognaliśmy przez terminal w stronę przystanku autobusowego. Wiedzieliśmy skąd odjeżdżają busy, ponieważ 2 lata wcześniej również odbyliśmy podróż do Londynu. Próbowaliśmy dotrzeć w to samo miejsce co poprzednio, ale tam niestety był remont. Zaczęliśmy krążyć po okolicy, jednocześnie pytając i szukając miejsca. Tak trafiliśmy na duży przystanek, ale nie znaleźliśmy tam naszego transportu. Wszystko dlatego, że podczas poprzedniej podróży transfer odbywał się małymi busikami z logo Easy Bus, a tym razem wszędzie stały wielkie rejsowe autokary. Ostatecznie pokrążyliśmy trochę koło terminala i ponownie wróciliśmy do przystanku, na którym byliśmy przed momentem. Okazało się, że właśnie jeden z autokarów jechał do Londynu i to był właśnie nasz środek transportu.

Przejazd do miasta trwał niecałą godzinę. Docelowo autobus jechał na stację kolejową Victoria Station, my wysiedliśmy trochę wcześniej przy Baker Street, nieopodal muzeum Sherlocka Holmesa.

#BRITISH MUSEUM

Do wcześniej wspomnianego muzeum Sherlocka nie wchodziliśmy, swoją drogą o tej porze było jeszcze zamknięte, z autobusu wysiedliśmy około 9 rano. Pierwszym miejscem, do którego się udaliśmy było British Museum. Pogoda o poranku była typowo brytyjska. Co kilka minut kropił deszcz, po chwili przestawał. Było dosyć chłodno. Wstęp do państwowych muzeów jest bezpłatny, przynajmniej w zakresie podstawowych wystaw. Dużym plusem jest dostępność bezpłatnych WIFI w muzeach. Nie poświęciliśmy temu miejscu zbyt wiele czasu, zwiedziliśmy podstawowe wystawy i udaliśmy się dalej.

Londyn

Na wstępie do każdego muzeum była kontrola bezpieczeństwa w postaci sprawdzania plecaków i toreb. Przyznam, że wyglądało to dosyć komicznie i po brytyjsku – obsługa pyta się, czy mamy coś ostrego, my odpowiadamy, że nie, po czym zerkali tylko do plecaka. Każda osoba mogła wnieść cokolwiek.

Londyn

Przed muzeum ekipa filmowa kręciła jakiś film lub serial.

Londyn

Co zwiedzić w Londynie?

#NATIONAL GALLERY

Z Muzeum Brytyjskiego udaliśmy się w stronę Trafalgar Square, gdzie znajduje się Galeria Narodowa. Oczywiście, wejście było bezpłatne, a przez galerię przeszliśmy niczym huragan. Byliśmy tutaj podczas naszego wcześniejszego pobytu i poprzednio obejrzeliśmy wystawę porządnie.

Londyn

Z galerii poszliśmy w stronę Tamizy i przeszliśmy się kawałek jej brzegiem. Po drodze obejrzeliśmy 20-metrowy monument „Igła Kleopatry”.

Londyn

Londyn

Następnie skierowaliśmy się w stronę Katedry św. Pawła.

#KATEDRA ŚW. PAWŁA

Katedra powstała w 1534r. Według przewodnika jest jedyną angielską świątynią z kopułą. Środek jest podobno ciekawy, my nie wchodziliśmy do środka. Wstęp kosztował wówczas 15 funtów, obecnie kosztuje 18 funtów (16 funtów przy rezerwacji online).

Londyn

Londyn

Z katedry skierowaliśmy się w stronę Tamizy i przez most Milenijny przeszliśmy na drugą stronę, gdzie udaliśmy się do Tate Modern – galerii sztuki współczesnej.

Londyn

Co zwiedzić w Londynie?

#TATE MODERN

Galeria sztuki współczesnej znajduje się w budynku starej elektrowni. Wstęp na wystawy stale jest bezpłatny. Przyznam szczerze, że wystawa bardziej ciekawiła moją żonę niż mnie, ja nie jestem fanem sztuki.

Londyn

#BOROUGH MARKET

Z galerii sztuki współczesnej kierowaliśmy się w stronę Tower Bridge, niemniej wcześniej było jeszcze kilka ciekawych obiektów. Zanim dotarliśmy do Borough Market zatrzymaliśmy się na moment w jednej z niewielkich knajpek i zjedliśmy dobrą zupę. Zauważyliśmy pewną prawidłowość, a mianowicie w Londynie znajduje się bardzo dużo mały restauracyjek ze zdrowym jedzeniem, gdzie można zjeść coś ciepłego lub wziąć na drogę (tzw. TO GO), wtedy jest taniej.

Borough Market to jeden z najstarszych marketów w Londynie, można tutaj kupić artykuły spożywcze z całego świata. Istnieje możliwość kupienia czegoś do jedzenia. Nie mówię tutaj o żadnych fast foodach, ale o normalnym obiedzie (raczej lekko egzotycznym). Mój wybór padł na etiopskie menu, za 7 funtów dostałem sporej wielkości pudełko wyściełane od środka czymś, co przypominało placek (zapewne po to, aby nie przeciekło). W środku znajdowała się solidna porcja ryżu, mięsa, sosu i warzyw. Całość była przygotowywana w ogromnych wokach przy klientach. Może nie wyglądało to zbyt higienicznie, ale jedzenie było bardzo dobre, a moja porcja nasyciła mnie porządnie.

#SHARD

Po opuszczeniu Borough Market udaliśmy się w stronę Shard – jednego z najbardziej charakterystycznych budynków w Londynie. W chwili oddania w 2012 roku był najwyższym budynkiem w Europie, obecnie zajmuje 4 miejsce. W wieżowcu znajdują się biura, restauracje, mieszkania i hotel, a na szczycie znajduje się punkt widokowy. Wstęp jest bardzo drogi, bilet kosztuje 26 funtów, więc nie skorzystaliśmy, tym bardziej, że byliśmy później umówieni na szczycie Sky Garden, gdzie wstęp jest darmowy.

Londyn

Spod wieżowca wróciliśmy nad Tamizę w okolice zacumowanego krążownika Belfast. Wstęp na okręt kosztował 14,5E, my nie skorzystaliśmy.

Londyn

Nieopodal znajduje się bardzo charakterystyczny budynek ratusza miejskiego, który został już przezwany zdeformowanym jajkiem.

Londyn

Stąd już tylko 2 kroki na najsłynniejszy londyński most Tower Bridge.

#TOWER BRIDGE

Tower Bridge to najsłynniejszy londyński most. Atrakcyjności dodaje mu fakt, że jest zwodzony. Wstęp na wieże mostowe kosztuje 8 funtów. My przeszliśmy mostem na drugą stronę i odpuściliśmy zwiedzanie. Porobiliśmy na moście trochę zdjęć i udaliśmy się w stronę Tower of London.

Londyn

Londyn

Londyn

Londyn

#TOWER OF LONDON

Wstęp do tej atrakcji kosztuje około 21 funtów, podobno warto. My nie skorzystaliśmy. Obeszliśmy cały obiekt dookoła i spędziliśmy trochę czasu na nabrzeżu korzystając ze słońca. Temperatura była dosyć niska i oscylowała w granicach 4-6 stopni, ale dopóki świeciło słońce to zimno nie było zbyt odczuwalne.

Londyn

Następnie zrobiliśmy przystanek w jednej z knajpek nieopodal Sky Garden, gdyż byliśmy umówieni na konkretną godzinę ze znajomymi.

Najciekawsze miejsca w Londynie

#SKY GARDEN

Sky Garden to bardzo ciekawy biurowiec o wysokości ponad 160m, w którym na ostatnim piętrze znajduje się restauracja z tarasem widokowym. Może i budynek jest niemalże dwukrotnie niższy od Shard, ale wstęp na jego szczyt jest bezpłatny. Aby znaleźć się na jego szczycie trzeba dokonać rezerwacji w restauracji, która się tam znajduje. Rezerwacja jest bezpłatna. Wchodząc do środka należy przejść bardzo drobiazgową kontrolę bezpieczeństwa porównywalną z lotniskową. Z góry rozpościera się niesamowity widok na miasto. Gdy znaleźliśmy się na górze było jeszcze widno, ale powoli już zapadał zmrok, natomiast gdy opuszczaliśmy budynek było już ciemno i mogliśmy podziwiać piękną nocną panoramę Londynu. Trzeba przyznać, że ceny w restauracji są dosyć znośne, podobne jak w innych miejscach w tej części miasta.

Londyn

Londyn

Londyn

Londyn

Po wizycie w Sky Garden udaliśmy się jeszcze na krótki spacer ze znajomymi do Doków Św. Katarzyny (St. Katherine Docks), które znajdują się zaraz obok Tower Bridge. Cumuje tam wiele luksusowych jachtów.

Londyn

Londyn

Londyn

Stamtąd metrem pojechaliśmy do naszego hotelu Boka Hotel. Przejazd metrem ze stacji Tower Hill do Earl’s Court Station trwał około 25 minut. Zamiast biletów jednorazowych kupiliśmy tzw. Oyster Card (kaucja 5 funtów) i minimalne doładowanie 5 funtów. Przejazd kosztował około 2,5 funta. Stwierdziliśmy, że karta może się przydać w przyszłości. Teoretycznie kartę można oddać w automacie i odzyskać kaucję i pozostałe środki, ale od zakupu musi minąć kilkadziesiąt godzin.

#BOKA HOTEL

Boka Hotel to ciekawy hotelik na granicy pierwszej i drugiej strefy. Za jedną noc wraz ze śniadaniem zapłaciliśmy 310zł, a w pokoju mieliśmy dostępną łazienkę z pełnym wyposażeniem. Obsługa to w większości Polacy. Hotel na Booking ma aktualnie opinie 7,2/10 (czyli dobry) co odzwierciedlało jakość. Pokój czysty, w łazience podstawowe kosmetyki, a okolica cicha. Rano śniadanie typowo angielskie, czyli tosty, jajko sadzone, kiełbasa i fasola. Gdybym miał ponownie spędzić noc w Londynie rozważyłbym nocleg tutaj z uwagi na lokalizację.

Londyn

Londyn
Booking.com

#NATURAL HISTORY MUSEUM

Po opuszczeniu hotelu udaliśmy się do Muzeum Historii Naturalnej. Kolejka do wejścia od zewnątrz była ogromna. Wstęp oczywiście bezpłatny. Ogólnie staliśmy w niej około 30 minut, ale było warto. Muzeum jest niesamowite. W środku podzielone tematycznie na wiele wystaw. Największe wrażenie zrobiły na mnie szkielety dinozaurów. Przy wejściu do muzeum standardowa kontrola bezpieczeństwa i sprawdzanie plecaków. W moim przekonaniu było to najciekawsze muzeum w Londynie.

Londyn

Londyn

Londyn

#SCIENCE MUSEUM

Następnym etapem było Science Museum (Muzeum Nauki) znajdujące się zaraz obok Muzeum Historii Naturalnej. Kolejki do wejścia już nie było, być może związane było to z tym, że jest trochę mniej popularne od poprzedniego, albo po prostu podczas zwiedzania pierwszego obiektu kolejka do drugiego się już rozładowała. Wstęp do muzeum był bezpłatny. Znajduje się tutaj wiele ciekawych eksponatów związanych z techniką, m.in. samochody, samoloty, silniki itp. Muzeum jest bardzo ciekawe i oprócz Natural History Museum jest jedną z najciekawszych opcji muzealnych w Londynie.

Londyn

Londyn

#KENSINGTON GARDENS

Po zwiedzeniu obu muzeów udaliśmy się w stronę ogromnego parku, który podzielony jest na dwie części. Pierwszą z nich są Ogrody Kensington, a drugim Hyde Park. Jako pierwszą część parku zwiedziliśmy Kensington Gardens. Przy wejściu do tej części parku znajduje się słynna hala koncertowa Royal Albert Hall.

Londyn

Przy wejściu do parku naprzeciw hali koncertowej znajduje się niesamowity pomnik Albert Memorial (pomnik Alberta), upamiętniający męża brytyjskiej królowej Wiktorii.

Londyn

W parku znajduje się niezliczona ilość wiewiórek. Co ciekawe, są inne niż nasze polskie rudzielce. Londyńskie wiewiórki są szare. Przy dobrym rozegraniu można spowodować, że wiewiórka wskoczy nam na nogę – przetestowałem na sobie :-).

Londyn

W Kensington Gardens znajduje się jeszcze pałac o tej samej nazwie – Kensington Palace.

Londyn

#HYDE PARK

Z Kensington Gardens przeszliśmy do Hyde Park. Znajduje się tutaj mnóstwo spacerowych alejek. Można spotkać ludzi jeżdżących konno. Są specjalne ścieżki dla nich przeznaczone. Ciekawostką jest znajdujący się tutaj tzw. Speakers Corner, czyli miejsce przemówień, w którym każdy może swobodnie wypowiadać publicznie swoje poglądy, pod warunkiem, że nie obraża królowej.

Londyn

Po wyjściu z Hyde Park skierowaliśmy się w stronę londyńskiego łuku triumfalnego (Wellington Arch). Nieopodal łuku jest sieciowa restauracja „Prett A Manger”, gdzie zjedliśmy ciepły posiłek.

Londyn

#BUCKINGHAM PALACE

Następnie udaliśmy się w stronę pałacu królowej – Buckingham Palace. Przeważnie znajdują się tam tłumy ludzi, tym razem udało nam się ich uniknąć. Przed pałacem można podziwiać słynnych angielskich żołnierzy w charakterystycznych mundurach oraz czapkach. Do zwiedzania jest udostępniona jedynie część pałacu, natomiast w sierpniu i wrześniu królowa przenosi się do Windsoru i wtedy można zwiedzać również pałacowe apartamenty.

Londyn

#ST JAMES’S PARK

Po obejrzeniu Pałacu Buckingham udaliśmy się do Parku św. Jakuba. Park znajduje się zaraz obok pałacu królowej. Jest tam ciekawe jeziorko. Park jest pełen wiewiórek i różnych gatunków ptaków.

Londyn

#Horse Guards

Z Parku św. Jakuba przeszliśmy przez plac Horse Guards Parade do Whitehall, gdzie swoją służbę pełni Królewska Gwardia Konna.

Londyn

Londyn

Nieopodal tego miejsca znajduje się siedziba brytyjskiego premiera przy ulicy Downing Street. Niestety, pod same drzwi nie da się podejść.

Londyn

#BIG BEN, HOUSE OF PARLIAMENT

Gdyby zapytać dowolną osobę o największy symbol Londynu, to chyba zdecydowana większość odpowiedziałaby, że Big Ben. Wielki Dzwon to oficjalna nazwa tego obiektu. Na jego szczyt mogą wspiąć się jedynie obywatele brytyjscy.

Londyn

Big Ben jest częścią Palace of Westminster, w którym znajduje się Angielski Parlament. Istnieje możliwość zwiedzania obiektu w okresie wakacyjnym oraz w większość sobót w ciągu roku. Koszt około 17 funtów.

Londyn

Obok Big Bena znajduje się Most Westminsterski, z którego można podziwiać niesamowity widok na parlament od strony Tamizy.

Londyn

Po drugiej stronie z mostu można zobaczyć London Eye, czyli słynny diabelski młyn o wysokości 135 metrów. Bilet na tę atrakcję kosztuje około 20 funtów.

#WESTMINSTER ABBEY

Zaraz obok parlamentu znajduje się Westminster Abbey – chyba najbardziej znana angielska świątynia. Większość koronacji miało miejsce właśnie tutaj. W kościele jest pochowanych siedemnaścioro królów i królowych oraz inne znane osoby, jak Karol Darwin czy Karol Dickens. Wstęp do środka jest płatny i kosztuje 18 funtów. My nie skorzystaliśmy.

Londyn

Po obejrzeniu obiektu z zewnątrz udało nam się wejść do kościoła św. Małgorzaty (St Margaret’s Church), który mieści się zaraz obok Westminster Abbey. Mieliśmy szczęście, bo po chwili go zamykali.

Londyn

Z tego miejsca rozpoczęliśmy spacer w stronę Victoria Station, skąd mieliśmy powrotny autobus do Luton. Po drodze minęliśmy jeszcze Katedrę Westminsterską.

Londyn

#LONDYŃSKIE BUDKI TELEFONICZNE

Poza Big Benem innym bardzo charakterystycznym symbolem Londynu są czerwone budki telefoniczne. W całym mieście jest ich pełno. Pomimo posiadania przez większość ludzi telefonów komórkowych, na stałe wpasowały się w architekturę miasta.

Londyn

#POWRÓT

Autobus powrotny mieliśmy ze stacji Victoria Station. Planowo kupiliśmy bilet na godzinę 18:00, jednakże doszliśmy do wniosku, że powrót o tej godzinie może być – delikatnie mówiąc ­ryzykowny, w związku z czym spróbowaliśmy dostać się na wcześniejszy kurs o 17. Mieliśmy szczęście, ponieważ kierowca nie sprawdzał godziny odjazdu na bilecie, ale należy pamiętać, że może on odmówić wejścia do autobusu. Właśnie taką sytuację mieli nasi znajomi, którzy również odwiedzali Londyn w ten weekend i mieli również kurs na 18:00. Kierowca wcześniejszego autobusu odmówił im wejścia. W związku z tym kupując bilet na powrót pamiętajcie, aby dobrze rozplanować godziny. W naszym przypadku droga powrotna przebiegła szybko i bez korków, podobnie znajomym, ale czasem nie warto ryzykować.

Przelot odbył się o czasie, a do Katowic przylecieliśmy około północy.

Londyn jest bardzo ładnym miastem, przyjeżdżając tutaj trzeba pamiętać, że pogoda bywa bardzo kapryśna. Pierwszego dnia rano padał niewielki deszcz, później wyszło słońce, ale było bardzo zimno (około 4 -6 stopni). Drugiego dnia było znacznie cieplej, około 14 stopni, ale od rana padał deszcz, w ciągu dnia się trochę wypogodziło, a koło 16 znowu zaczął padać deszcz.

Aktualnie Londyn to miasto wielu narodowości. Nie spotkaliśmy się z niechęcią do Polaków, a ludzie są uprzejmi i chętni do pomocy. Podczas pobytu nie czuliśmy się w żaden sposób zagrożeni. Oczywiście trzeba pamiętać, że jest to duże miasto i na pewno nie brakuje w nim kieszonkowców. Ogólnie poruszaliśmy się po dzielnicach znajdujących się w centrum miasta, nie odwiedzaliśmy rejonów owianych złą sławą.

Myślę, że w przyszłości jeszcze tutaj wrócimy, gdyż zostało nam jeszcze kilka miejsc do odwiedzenia, jak choćby Greenwich, czyli miejsce, gdzie przechodzi południk zerowy.

Londyn nie jest tani, przyjeżdżając tutaj trzeba to wziąć pod uwagę. Oczywiście można znaleźć tani nocleg jak my, czy poszukać tańszego hostelu. Można również spróbować szukać noclegu przez portal Couchsurfing (możliwość spania u kogoś za darmo). Londyn jest bardzo popularnym kierunkiem i pomimo ogromnej ilości osób oferujących tę formę noclegu, nam nie udało się znaleźć nikogo, kto mógłby nas przenocować.

Jedzenie tutaj jest drogie, na przeciętny obiad trzeba przeznaczyć minimum 10 funtów na osobę, ale są miejsca, gdzie da się zjeść taniej (listę można znaleźć w internecie). Ja polecam Borough Market, o którym wspominałem wcześniej.

Najtańszą opcją podróży do Londynu jest przelot samolotem, często Wizzair i Ryanair mają mega promocje i można poskładać bilety w obie strony za mniej niż 100zł na osobę (Ryanair lata z Polski głównie do Stansted). Z obu lotnisk transfery na pewno obsługuje wspomniana wcześniej firma Easy Bus, nie sprawdzałem innych przewoźników.

W przeciwieństwie do wysokich kosztów utrzymania, najtańsze jest zwiedzanie. Wstęp do sporej ilości muzeów jest darmowy. Ja opisałem te, do których wchodziliśmy, ale planując zwiedzanie warto zapoznać się dokładnie z przewodnikiem oraz odwiedzić strony internetowe obiektów.

Podsumowując – polecam wszystkim Londyn, bo warto :-).

Jeśli spodobał Ci się materiał to postaw mi kawę. Pomoże mi to dofinansować mój prywatny projekt „Miasta stojące murem”, w ramach którego odwiedzam miasta i miasteczka w Polsce otoczone średniowiecznymi murami obronnymi, a następnie przygotowuję o nich materiał.
Wielkie dzięki 🙂

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *