Rok 2017 zakończyliśmy wyjazdem w polskie Tatry, a ja dodatkowo odbyłem dwudniowy wyjazd do Warszawy. Nowy 2018 rok postanowiliśmy rozpocząć jakąś choćby niedaleką podróżą. Co zobaczyć w Bydgoszczy?
Na ratunek przyszedł nasz przyjaciel z Bydgoszczy, który zaprosił nas do siebie. Wcześniej odwiedzaliśmy go w sierpniu 2016 roku, a relację z tamtego wyjazdu można przeczytać w tym artykule.
#PODRÓŻ
Do Bydgoszczy pojechaliśmy samochodem w sobotni poranek 6 stycznia, a na miejscu byliśmy przed południem. Po krótkim odpoczynku poszliśmy na spacer.
W pierwszej kolejności dotarliśmy na niewielki skwer Leszka Białego u zbiegu Staszica i Markwarta, na którym stał pomnik Tysiąclecia Państwa Polskiego.
Spacer kontynuowaliśmy ulicą 3 Maja, przy której było kilka ciekawych murali.
Bydgoszcz to przepiękne murale
Nieopodal pomnika stał kościół NMP Królowej Pokoju, którego obecny gmach powstał w połowie XVI wieku.
Co zobaczyć w Bydgoszczy?
Tego dnia było święto Trzech Króli, a my trafiliśmy na procesję, która szła okolicznymi ulicami. Następnie poszliśmy na niewielkie wzgórze, na którym znajdowała się odrestaurowana wieża ciśnień. Niestety z uwagi na święto wieża ciśnień była zamknięta.
W znajdującym się tutaj Parku im. Jana Henryka Dąbrowskiego znajduje się jego monument.
Z tego miejsca udaliśmy się nad Stary Kanał Bydgoski na Bulwar Sebastiana Malinowskiego. Pogoda tego dnia była przepiękna.
W Parku nad Starym Kanałem Bydgoskim, który tam się mieści można podziwiać śluzy.
Zrobiliśmy kilka zdjęć i ruszyliśmy w stronę centrum miasta.
Planowaliśmy dotrzeć do bydgoskiej Wenecji. Po drodze do niej minęliśmy kościół św. Trójcy.
Bydgoska Wenecja była pusta.
Najciekawsze atrakcje Bydgoszczy
My skierowaliśmy kroki na Magiczne Schodki i postanowiliśmy ogrzać się w Herbaciarni Asia, w której zjedliśmy bardzo dobry deser. Atmosfera tam panująca była niesamowita. Po odpoczynku poszliśmy na rynek.
Z rynku skierowalismy się w stronę Gdańskiej, po drodze minęliśmy pomnik „Przechodzący przez rzekę”.
Przy Gdańskiej minęliśmy pomnik Ławeczkę Mariana Rejewskiego, który znany jest ze złamania szyfru Enigmy.
Przeszliśmy jeszcze koło Filharmonii Pomorskiej, która wieczorem była ładnie oświetlona, a nieopodal niej minęliśmy pomnik Andrzeja Szwalbe, który był miejscowym działaczem społecznym i jest Honorowym Obywatelem Bydgoszczy, a następnie skierowalismy się w stronę domu.
Wieczorem planowaliśmy podjechać na łyżwy do nowo otwartego lodowiska Torbyd, do którego wstęp podczas tego weekendu był darmowy.
Niestety ilość chętnych była tak duża, że nie było najmniejszej szansy, aby wejść do środka.
Pozostało nam tylko pójść na widownię i podziwiać tych, co jeżdżą.
Nieopodal lodowiska na jednej z kamienic przy Toruńskiej widnieje ciekawy mural.
W drodze powrotnej do domu minęliśmy Bazylikę św. Wincentego à Paulo, która powstała w okresie międzywojennym.
Świątynia wzorowana jest na rzymskim Panteonie.
#MALBORK
W niedzielny poranek pojechaliśmy do Malborka. Dołączyli do nas znajomi naszego przyjaciela i jednym autem ruszyliśmy na podbój zamku Krzyżaków. Nieopodal celu na DK22 w okolicach Czarlina trafiliśmy na starą drogę wyłożoną starą kostką brukową.
Do Malborka dotarliśmy około 9, natomiast w okresie zimowym zamek otwarty jest dla zwiedzających od 10. W związku z tym postanowiliśmy odczekać chwilę w pobliskim MC Donald.
Parkingi znajdujące się przy zamku są płatne (i to wcale nie mało), ale nam udało się zaparkować w ścisłym centrum nieopodal zamku.
Ponieważ była niedziela, to strefa płatnego parkowania nie obowiązywała.
Czy warto odwiedzić Malbork?
Wstęp do zamku kosztuje 29,50zł. Do dyspozycji zwiedzających są audioprzewodniki. Osobiście nie przepadam za takimi rozwiązaniami, ale lektor bardzo dobrze tłumaczył wszystko, a my turyści byliśmy prowadzeni przez niego jak po sznurku.
Krzyżacki gród powstał pomiędzy rokiem 1280, a połową XV wieku. Składa się z tzw. Zamku Niskiego, Średniego i Wysokiego.
Pierwszy raz byłem w Malborku, ale wyjazd ten będziemy wspominać bardzo miło, gdyż twierdza zrobiła na nas ogromne wrażenie.
Warto wspomnieć, że zamek w Malborku to największy w pełni zachowany Zamek na świecie. Na zwiedzenie należy przeznaczyć 2-3h.
Po wyjściu z zamku udaliśmy się do pobliskiej cukierni na kawę i ciastko.
#ELBLĄG
Po wizycie w Malborku pojechaliśmy do Elbląga, gdzie odbyliśmy krótki spacer po starówce.
W pierwszej kolejności podeszliśmy do XIV wiecznej Bramy Targowej, przy której stał Pomnik Piekarczyka.
Następnie ulicą Stary Rynek skierowaliśmy się do Katedry św. Mikołaja. Obok niej mieści się Ratusz Staromiejski, niemniej jest to nowo wybudowany obiekt. Badania archeologiczne potwierdziły istnienie w tym miejscu ratusza sprzed 1777 roku.
Początki kościoła w miejscu istniejącej katedry sięgają XIII wieku.
W 1777 roku kościół uległ zniszczeniu w wyniku pożaru.
Obiekt odbudowano, ale w nieco innym kształcie niż pierwotnym.
Atrakcje Elbląga
Po wizycie w katedrze św. Mikołaja podeszliśmy nad rzekę Elbląg w okolice Mostu Wysokiego.
Wracając do samochodu podeszliśmy do Centrum Sztuki Galeria EL mieszczącej się w dawnym kościele Najświętszej Marii Panny z XIII wieku, z tym, że nie wchodziliśmy do niej.
#KĄTY RYBACKIE
Z Elbląga pojechaliśmy do Kątów Rybackich, które znajdują się na Mierzei Wiślanej.
Zima nad polskim morzem
Było bardzo zimno, ale na plaży spędziliśmy kilkanaście minut, a nasi znajomi zaliczyli nawet kąpiel w morzu.
Następnie podjechaliśmy jeszcze nad Zalew Wiślany, skąd po kilku minutach rozpoczęliśmy powrót w stronę Bydgoszczy, po drodze zatrzymaliśmy się na obiad w Nowym Dworze Gdańskim w restauracji Sielska Zagroda, którą kilka lat temu zrewolucjonizowała Magda Gessler.
Opinie o knajpie w internecie były różne, ale nam jedzenie przypadło do gustu. Było bardzo smacznie i tanio. Za obiad dla dwóch osób zapłaciliśmy około 50zł.
Po 17 ruszyliśmy w dalszą drogę do Bydgoszczy, gdzie dotarliśmy około 19. Po krótkiej przerwie spakowaliśmy bagaż i ruszyliśmy do domu na Śląsk.
Podróż powrotna upłynęła dosyć szybko i w domu byliśmy chwilę po północy.
Weekendowy wypad do Bydgoszczy, Malborka, Elbląga i nad morze był dosyć szalony. W podróży spędziliśmy wiele godzin, a dodatkowo było bardzo zimno, to i tak uważam, że było warto i odwiedzone miejsca będziemy jeszcze wspominać bardzo długo.
Jedno co żałuję, to że nie odwiedziłem Malborka dużo wcześniej.
Jeśli spodobał Ci się materiał to postaw mi kawę. Pomoże mi to dofinansować mój prywatny projekt „Miasta stojące murem”, w ramach którego odwiedzam miasta i miasteczka w Polsce otoczone średniowiecznymi murami obronnymi, a następnie przygotowuję o nich materiał.
Wielkie dzięki 🙂