W otoczeniu błękitnych fal Oceanu Spokojnego, gdzie bioróżnorodność spotyka się z niebiańską urodą krajobrazu, leży archipelag Raja Ampat. Ta wyjątkowa perła Indonezji sprawia, że widząc zdjęcia od razu chce się przenieść do tego rajskiego miejsca. Dotarcie do Raja Ampat jest bardzo wymagające, a w tym artykule chciałbym Wam pokazać, że nie jest to niemożliwe. Przygotujcie się na fascynującą podróż do tego raju na ziemi.
1. Gdzie znajduje się Raja Ampat?
2. Raja Ampat zanim zaczniesz planowanie
3. Jak dolecieć na Raja Ampat?
4. Wiza do Indonezji
5. Sorong
6. Prom na Waigeo
7. Waisai – brama do Raja Ampat
8. Kiedy podróżować na Raja Ampat
9. Szczepienia na Raja Ampat
10. Gdzie nocować na Raja Ampat?
11. Transfery na Raja Ampat
12. Przykładowy plan wyjazdu na Raja Ampat
13. Snurkowanie na Raja Ampat
14. Pieniądze, waluta itp
15. Mieszkańcy Raja Ampat
16. Zwierzęta
17. Ceny na Raja Ampat
18. Ważne zwroty w Bahasi
19. Co zabrać na Raja Ampat?
20. Raja Ampat lokalna karta sim
21. Ubezpieczenie
22. Koszt wyjazdu
23. Latanie dronem w Indonezji
Raja Ampat informacje praktyczne
Nazwa Raja Ampat oznacza czterech królów i nawiązuje do czterech głównych wysp całego archipelagu Waigeo, Misool, Batanta i Salawati, niemniej cały archipelag obejmuje ponad 1500 wysp i wysepek. Obszar ten jest niesamowitym miejscem zarówno dla nurków, a także podróżników szukających nietuzinkowych krajobrazów. Nawet jeśli nie nurkujecie, to Raja Ampat jest niesamowitym miejscem na zwykły snorkeling, czy podziwianie niesamowitych miejsc i krajobrazów.
Gdzie znajduje się Raja Ampat?
Zazwyczaj Indonezja kojarzy nam się z Bali, ale tak naprawdę jest to największy kraj wyspiarski na świecie, a wszystkich wysp jest tam ponad 17000. Raja Ampat jest częścią Papui Zachodniej położonej na wyspie Nowa Gwinea. Obszar archipelagu położony jest na zachód od tego miejsca.
Cała Raja Ampat jest olbrzymim obszarem, zajmuje powierzchnię ponad 46000 kilometrów kwadratowych i zamieszkała jest przez około 46 tysięcy mieszkańców. Raja Ampat otoczone są przez wody Oceanu Spokojnego oraz Morza Seram.
Raja Ampat zanim zaczniesz planowanie
Z góry uprzedzam, że Raja Ampat jest miejscem, w którym trzeba mocno wyjść ze strefy swojego komfortu i mam tutaj na myśli każdy aspekt podróży. Przede wszystkim jest to miejsce oddalone bardzo daleko od jakiejkolwiek cywilizacji. Nie ma tam bankomatów, restauracji, centrów handlowych, czy normalnych sklepów. Nawet jeśli traficie na wioskę, to sklep będzie wyglądał podobnie do homestaya, a asortyment będzie ograniczony do słodkich napojów, wody, zupek, chipsów, środków czystości (nie zawsze) i czasem piwa.
Raja Ampat to ogromna ilość wysp, pomiędzy którymi należy przemieszczać się łódkami. W sezonie od listopada do marca woda jest raczej spokojna i jeśli cierpicie na chorobę morską to nie powinniście mieć problemów, niemniej łódki są zazwyczaj wąskie i w trakcie rejsu woda często wpada do środka, przez co łatwo się zachlapać. A jeśli w trakcie podróży łodzią złapie Was deszcz, to gwarantuję, że będziecie cali mokrzy łącznie z bielizną i Wasz bagaż też, jeśli aktualnie jest z Wami. Tu dodam, że warto wziąć ze sobą drybag i wszelkie pokrowce na plecaki, aczkolwiek, jeśli obsługa homestaya będzie Was przewoziła z większym bagażem to zazwyczaj dysponują oni płachtami materiału, którymi mogą uchronić Waszą własność.
Kolejnym tematem są homestaye, których komfort jest na zbliżonym poziomie, chociaż na wyspie Gam mieliśmy dużo wygodniejszy nocleg, niż na pozostałych wyspach. Pod słowem homestay kryje się drewniany domek na palach, najczęściej na plaży lub nawet nad oceanem. Ściany są drewniane, albo z liści palmy. Domki mają zazwyczaj charakter półotwarty, tzn posiadają drzwi, okna, często nawet mają możliwość ich zasunięcia, ale w większości przypadków nie mają zamków. Często ściany w części dachowej nie są wypełnione, a na czas wyjścia na zewnątrz, albo w nocy drzwi pozostawia się otwarte. Podczas podróży nic mi nie zginęło i to się raczej nie zdarza. Podstawowy homestay nie posiada wewnątrz nic poza materacem i moskitierą, czasem jest jakaś szafka, czy krzesło. Prąd dostarczany jest z agregatów w zależności od obiektu kilka godzin, maksymalnie przez całą noc. Jeśli posiadacie więcej urządzeń do ładowania to warto zaopatrzyć się w rozgałęźnik. Toalety w homestayach są wspólne w położonych poza domkami szopach. Dostępne są muszle, ale nie ma bieżącej wody, zawartość spłukuje się wodą z beczki. Podobnie wygląda kwestia prysznica, a wodę wylewa się na siebie małymi naczyniami. Woda jest zimna, aczkolwiek można się przyzwyczaić. Często do wc używana jest woda słona z oceanu, a do mycia czysta ze studni lub z innych źródeł. W domkach trzeba liczyć się z brakiem prywatności, na zewnątrz słychać każde słowo.
Ogromnym minusem homestayów są nieproszeni goście, a mogą to być mrówki, pająki (nawet te wielkie), myszy, szczury i karaluchy. Zanim wybierzecie odpowiedni homestay to przeczytajcie koniecznie opinie. Dla przykładu na Gam po pokoju w nocy biegały myszy, a na Kri czasem przebiegł karaluch. Są obiekty, gdzie po zmroku z drzew potrafi wybiec całe stado obrzydliwych szczurów i zacznie dobierać się do naszych zapasów.
Wyżywienie w homestayach jest często skromne, śniadanie ogranicza się do jakiegoś wypieku typu naleśniki lub babka, a obiad i kolacja opiera się na ryżu, rybie, czasem kurczaku lub jajku, a także surówce. Posiłki były raczej smaczne, szczególnie ryby, ale trzeba wziąć pod uwagę, że dla niektórych może być to monotonne. Niestety na wyspach w Raja Ampat nie ma restauracji, nawet jeśli traficie na wyspę z wioską, to gwarantuję, że nie zjecie tam nic, poza zupką kupioną w lokalnym sklepie.
Zasięg komórkowy jest również słaby. W pobliżu wiosek zazwyczaj występuje i można korzystać z internetu lokalnego operatora Telkomsel, ale bywa, że nadajniki w ciągu doby są wyłączane wielokrotnie na kilka godzin, albo zasięg jest tak słaby, że wysłanie zdjęcia na komunikatorze trwa kilka minut. Gwarantuję Wam też, że polska sieć nie będzie tam działać, a Wasz numer będzie offline przez cały pobyt. Można to rozwiązać poprzez Wifi Calling, ale to opiszę w osobnym akapicie.
Jeśli nie przeraziłem Was powyższym opisem i w dalszym ciągu macie ochotę na podróż do Raja Ampat to świetnie.
Jak dolecieć na Raja Ampat?
Aby dostać się na Raja Ampat musicie dolecieć do Sorong położonego w Papui Zachodniej, gdyż tam znajduje się lotnisko. Z Polski można tam dolecieć na jednej rezerwacji linią Qatar przez Dohę w Katarze, a ostatni odcinek z Jakarty do Sorong odbywa się linią Garuda Indonesia. Oznacza to długi lot z dwiema przesiadkami, a bilety z Polski kosztują około 5000 zł za osobę w obie strony.
Ja leciałem z Dusseldorfu za około 4000 zł w podobnej konfiguracji, ale do tego miasta musiałem polecieć z Polski (w moim przypadku z Katowic), gdzie do dyspozycji miałem Lutfhansę z przesiadką we Frankfurcie, albo Lot z przesiadką w Warszawie. Spowodowało to, że łącznie moja podróż obejmowała 5 lotów, a najgorszy był powrót, gdyż w drodze do Indonezji miałem możliwość przenocowania w Dusseldorfie u kolegi.
Podróż Lufthansą obfitowała w przygody, a mianowicie w każdą ze stron miałem tylko 1h przesiadki we Frankfurcie. W drodze do Dusseldorfu nie zdążyli przeładować mojego bagażu rejestrowanego, przez co byłem zmuszony czekać ponad 5h na kolejny samolot, którym mój bagaż doleci, a w drodze powrotnej samolot z Dusseldorfu do Frankfurtu miał opóźnienie około godziny, w wyniku czego nie zdążyłem już na samolot do Katowic. Oczywiście Lufthansa zaopiekowała się mną, otrzymałem voucher na hotel i taksówkę, a dodatkowo w ciągu tygodnia wypłacili odszkodowanie, ale mimo wszystko należy uwzględniać takie aspekty podczas podróży.
Sama podróż Qatarem przez Dohę i Jakartę była bezproblemowa, z tym minusem, że w Doha miałem około 10h, a Jakarcie 3h, a w drodze powrotnej 8h w Jakarcie i 9h w Doha. W stolicy Kataru można wykorzystać ten czas na wyjście na miasto, ja wsiadłem w taksówkę, którą przez ponad godzinę jeździłem po mieście. Kosztowało to w granicach 110-120 złotych.
Jeśli nie planujecie zwiedzania miasta to można skorzystać z jednego z kilku saloników, których koszt wynosi 65-75 dolarów, a na miejscu do dyspozycji są wygodne fotele, w niektórych leżanki. Do woli można korzystać również z posiłków i napojów. W przypadku dłuższej przerwy można skorzystać z hotelu, który kosztuje od 50 euro w górę. Do tego trzeba doliczyć jeszcze taksówkę. Wyjście z lotniska nie wymaga opłacenia wizy.
Wspomniałem o przesiadce w Jakarcie, która wynosiła 3h. Przyznam szczerze, że ledwo zdążyłem na kolejny lot do Sorong, więc po wylądowaniu należy się spieszyć. Najpierw trzeba udać się do okienka odprawy paszportowej (o ile kupicie wizę przed podróżą, ale opiszę to w następnym akapicie). Jeśli nie kupicie wizy przed podróżą, to musicie to zrobić na lotnisku, a zajmie Wam to kolejne kilka cennych minut. W moim przypadku do kontroli paszportowej stałem ponad godzinę, a stałbym dłużej, ale kilka osób mnie przepuściło.
Po przejściu kontroli paszportowej należy odebrać bagaż, to jest ważne – w Jakarcie nie przepakowują Wam bagażu dalej do Sorong, pomimo tego, że macie wszystko na jednej rezerwacji. Podobnie jest w drodze powrotnej. Mimo, że do kontroli czekałem długo, to na sam bagaż czekałem jeszcze trochę. W międzyczasie polecam wypełnienie deklaracji celnej, wszędzie na lotnisku zobaczycie kody QR. Sama formalność zajmie Wam kilka minut, musicie podać Wasze dane, skąd przelecieliście itp. Fragment z podawaniem danych telefonów komórkowych, laptopów czy tabletów można odpuścić.
Po opuszczeniu strefy lotów musicie udać się na drugie piętro lotniska na loty krajowe (sekcja E i F), a zaraz po przejściu kontroli celnej dostrzeżecie stoisko Telkomsela, gdzie kupicie kartę. Zróbcie to od razu tutaj, natomiast ja opiszę to w osobny akapicie.
Musicie wziąć pod uwagę, że Indonezyjczycy się nie spieszą i na wszystko mają czas. Im bardziej Wy będziecie będziecie się spieszyć, tym wolniej oni będą działać.
Po nadaniu bagażu na lot krajowy do Sorong przejdziecie ponownie odprawę bezpieczeństwa, po której można skorzystać z bankomatów znajdujących się na lotnisku. Wydawały one jednorazowo maksymalnie 1250000 rupii indonezyjskich (równowartość ponad 320 złotych), więc w zależności ile pieniędzy jest Wam potrzebne czynność należy powtórzyć.
Wiza do Indonezji
Podróżując do Indonezji Polacy potrzebują wizę. Można ją wyrobić online, a formalności trwają zaledwie kilka minut i dokonacie ich na oficjalnej stronie rządowej. W internecie jest mnóstwo stron, ale zapewne będą to pośrednicy. Po wejściu na stronę należy wybrać kraj, z którego się pochodzi, cel podróży, a potem typ wizy. Najprawdopodobniej wystarczy Wam “visa on arrival 30 days” (B213), czyli wiza w dniu przyjazdu ważna 30 dni od momentu wjazdu. Przy składaniu trzeba podać trochę danych, a następnie dokonać opłaty w wysokości 500000 rupii (około 130 zł). Wiza musi być wykorzystana w ciągu 90 dni. Polecam wyrobić ją przed lotem, aby uniknąć kolejek na lotnisku i stresu związanego z koniecznością zdążenia na samolot do Sorong.
Sorong
Samo Sorong nie jest jakimś ciekawym miastem, ale znajduje się tam lotnisko, na które przylecicie z Jakarty. Według aktualnych rozkładów samolot ląduje tam 6:15 rano (może w przyszłości się to zmienić) i sporo osób od razu udaje się na prom na Waigeo, który odpływa o 9:00 rano. Zakładając, że musicie odebrać bagaż rejestrowany zapewne o 7:00 (lub nieco później) opuścicie lotnisko. Niezależnie od tego, czy udacie się od razu do portu, czy do hotelu obskoczy Was cała grupa lokalnych kierowców chcących Was zawieźć.
Booking.comJak wspomniałem sporo osób od razu z samolotu udaje się na prom, natomiast dobrym rozwiązaniem jest spędzenie jednej nocy w Sorong, odpoczynek po długiej podróży i mała aklimatyzacja, ale to już pozostawiam do rozważenia Wam. Ja nocowałem w hotelu Swiss-BelHotel, w którym noc ze śniadaniem kosztuje około 240 zł za pokój dwuosobowy.
Taksówka do hotelu nie powinna kosztować drożej niż 100000 rupii (około 26 zł), więc ustalcie od razu cenę. Podobny koszt powinien wynieść z lotniska do portu. Jeśli w Jakarcie nie kupicie karty sim z internetem, to możecie zrobić to jeszcze na lotnisku w Sorong przed wyjściem z hali przylotów, albo musicie znaleźć punkt na mieście. Jeśli potrzebujecie skorzystać z bankomatu, to nie każdy wypłaci Wam pieniądze. W Sorong udało mi się znaleźć taki, który obsługiwał karty Revoluta oraz kantoru walutowego Alior Banku i znajdował się w tym miejscu. Urządzenia miały limit 2500000 rupii przy jednorazowej transakcji (około 650 zł)
Prom na Waigeo
Z Sorong na Waigeo można dostać się promem, który wypływa z miasta o 9:00 i 14:00. Rejs trwa nieco ponad 2h i płynie się do miasta Waisai. Podobnie jest w przypadku powrotu, godziny są takie same. Bilet na rejs kosztuje 125000 rupii (nieco ponad 30 zł), a w przypadku podróży do Waisai należało kupić w osobnym okienku coś w rodzaju miejscówki za 25000 IDR (około 6 zł). Tej opłaty nie było w drodze powrotnej. Ocean w obie strony był bardzo spokojny, podobnie jak jego nazwa i nie trzeba było zażywać leków na chorobę lokomocyjną. Niemniej poza sezonem może bardziej bujać, a zabranie tych leków rekomenduję i użycie ich według własnego uznania.
Waisai – brama do Raja Ampat
Waisai jest miastem na Waigeo, gdzie przypłynie prom. To właśnie tutaj zaczyna się Raja Ampat, a miasto jest bramą do raju. Po opuszczeniu promu zapewne udacie się nieopodal na pomost, z którego małą łodzią odbiorze Was ktoś z Waszego homestaya, jednakże wcześniej musicie dokonać formalności i opłacić wstęp. W niewielkim domku trzeba zapłacić 300000 rupii (około 80 zł) jeśli będziecie tylko zwiedzać, albo 600000 rupii (około 160 zł) jeśli będziecie nurkować. Może się zdarzyć, że opłata będzie inna. Po dopełnieniu formalności otrzymacie potwierdzenie i możecie płynąć na Raję.
Kiedy podróżować na Raja Ampat
Sezon wyjazdów na Raja Ampat rozpoczyna się na przełomie października i listopada, a kończy na przełomie marca i kwietnia. Mieszkańcy mówią, że przez ostatnie kilka lat wrzesień był również dobrym miesiącem. Jest wtedy co prawda pora sucha, jest trochę cieplej (zazwyczaj ponad 30 stopni), ale trzeba liczyć się z możliwymi deszczami, nawet codziennie. Przez blisko 2 tygodnie jeden dzień był nawet bardziej deszczowy niż pozostałe. Dużym plusem jest to, że w tym czasie wody oceanu są spokojne, często ocean jest płaski niczym lustro, dzięki czemu można pływać, snurkować i podziwiać podwodny świat.
Wspomniany powyżej czas jest również okazją do spotkania mant, które licznie pojawiają się wtedy w tej okolicy.
Poza tym okresem mogą występować wiatry i częstsze deszcze, co z kolei oznacza, że będą fale, woda będzie bardziej mętna, a część homestayów może nie działać. Podobnie może być w przypadku centrów nurkowych. Pamiętajcie, że między wyspami będziecie poruszać się niewielkimi łodziami, co w połączeniu z falami może być nieprzyjemne i niebezpieczne.
Szczepienia na Raja Ampat
Do Indonezji nie ma obowiązkowych szczepień. Na Raja Ampat może w teorii wystąpić malaria, ale według mieszkańców nie widziano przypadków tej choroby od wielu lat. Poziom higieny w regionie jest niski, więc warto rozważyć szczepienie na dur brzuszny, sam skorzystałem. Wystarczy jedna dawka, która kosztuje ponad 200 zł. Dobrym zabezpieczeniem będzie również szczepienie na WZW typu A i B, ale to są choroby, które możecie złapać również w Polsce.
W wielu wioskach będą psy, które co prawda są łagodne, ale mogą roznosić choroby. Można rozważyć szczepienie na wściekliznę, ale aby miało to sens należy przyjąć 3 dawki, a koszt jednej to około (albo nawet ponad) 200 zł.
Na Raja Ampat są komary, więc trzeba uważać, aby nie złapać dengi. Warto zaopatrzyć się w dobry spray na komary, ja polecam muggę, która dawała radę. W ciągu 2 tygodni zużyłem półtorej butelki. Niektórzy sugerują, aby przed wyjazdem uodpornić się na malarię zażywając malarone, ale pamiętajcie, że jest to lek na receptę, dosyć drogi i nie uchroni Was przed tą chorobą, a jedynie złagodzi jej przebieg. Biorąc pod uwagę rzadkość występowania nie sugeruję faszerowania organizmu tym silnym specyfikiem, ale ostateczną decyzję pozostawiam Wam. Przed wyjazdem warto zaopatrzyć się w kilka rzeczy, a mianowicie jakieś plastry, bandaż, środek dezynfekujący (np. octenisept, albo woda utleniona), coś przeciwbólowego, coś na żołądek (np. stoperan lub podobne), ewentualnie aviomarin i wapno. To ostatnie przyda się Wam w niespodziewanych sytuacjach, ja musiałem korzystać dwukrotnie, raz gdy dostałem alergii od słońca i spuchł mi nadgarstek, a drugi raz, gdy poparzyła mnie meduza podczas nurkowania. Na Raji raczej nie znajdziecie lekarza, w przypadku problemów zdrowotnych pierwszą pomoc otrzymacie dopiero w Waisai.
Dobrym zwyczajem jest rozpoczęcie zażywania flory jakiś tydzień przed wyjazdem i kontynuowanie tego na miejscu. Specyfik taki kupicie w dowolnej aptece za niewielkie pieniądze. Spytajcie farmaceutę, a z pewnością Wam coś poleci.
Niektórzy preferują również “dezynfekowanie się” w trakcie pobytu, ale ten temat pozostawiam Wam. Pamiętajcie, że Indonezja jest krajem muzułmańskim, chociaż Papuasi są katolikami, ale na Raji kupicie co najwyżej piwo i będzie ono bardzo drogie. Wszelkie mocniejsze trunki musicie zabrać ze sobą z Polski.
Gdzie nocować na Raja Ampat?
Raja Ampat jest ogromnym obszarem, na którym występuje wiele tzw. homestayów, o których wspominałem już wcześniej. Jeśli pominęliście tamten akapit, to są to domki na palach, najczęściej na plaży lub nad oceanem, bardzo skromne, wyposażone najczęściej w materac i moskitierę. Domki te mają charakter półotwarty, więc może Was odwiedzić mysz, szczur, karaluch, czy pająk. Przed wyborem homestaya warto zaplanować sobie wyjazd odpowiednio i w zależności od miejsc, które chcecie odwiedzić wybrać odpowiedni.
Zanim dokonacie rezerwacji warto skontaktować się z obsługą i dopytać o możliwość odbycia wycieczek, kosztów odbioru z Waisai (cena noclegu tego nie obejmuje), a koszty łódki mogą być wysokie (nawet kilka milionów w jedną stronę). Jeśli zdecydujecie się na wybór jakichś wycieczek, w końcu i tak musicie dopłynąć, to jest szansa, że wtedy któraś z usług będzie tańsza. Przykładowo łódka z Kri do Waisai, gdzie rejs trwa od 50-80 minut w zależności od silników w łódce może kosztować około 1 mln rupii (około 260 zł). Podana cena jest kwotą za łódkę w jedną stronę. Im dalej będziecie oddalać się od Waisai, tym ceny będą wyższe i cena transferu w obie strony może znacznie przewyższyć cenę noclegu.
Uprzedzam, że nawet jeśli ustalicie cenę transferu przed podróżą, to mogą się one zmienić po przylocie. Cena paliwa jest zmienna, więc nie zdziwcie się, jeśli miejscowy poda Wam nową kwotę, tak niestety bywa. Niestety raczej nie zapłacicie mu dolarami, musicie mieć lokalną walutę.
Ceny w homestayach są różne, zazwyczaj wynoszą one nieco ponad 200 zł za domek za noc i zazwyczaj zawierają pełne wyżywienie, ale na wszelki wypadek upewnijcie się, czy nie trzeba za nie dodatkowo zapłacić, nawet jeśli jest to napisane w opisie. Jedzenie jest podstawowe, na śniadanie banany lub inne owoce, często arbuz. Mogą być naleśniki lub babka. Na obiad i kolację ryż z rybą, czasem jajko lub kurczak, a także niemal zawsze fasolka szparagowa lub coś zbliżonego. W domkach do dyspozycji zawsze jest kawa, herbata i woda pitna.
Toalety są najczęściej w formie osobnego pomieszczenia poza domkami w formie wygódki, obok której znajduje się prysznic. Myjemy się wodą z beczki, która ma temperaturę otoczenia. Oczywiście są też dostępne bardziej luksusowe miejsca, które będą posiadać szklane okna, ale biorąc pod uwagę temperaturę to będzie to jednak ciężkie do zamieszkania. Ceny w takich miejscach są jednak kilkukrotnie wyższe i sięgają ponad 1000 zł za domek za noc.
Poniżej pokażę Wam trzy miejsca, w których nocowałem.
Methos Homestay – obiekt znajduje się na wyspie Gam. Nieopodal mieści się wioska, gdzie jest sklep (bardziej szopa) i można w nim kupić piwo za 70000 rupii. Methos Homestay był najbardziej luksusowym, w którym spałem. Dwuosobowe domki były większe niż pozostałe, a w ich wnętrzach znajdowały się nawet łóżka. Woda pitna, kawa i herbata były dostępne w pokojach, a toaleta na zewnątrz. Posiłki były dostarczane do pokojów, a na tarasie był hamak i leżak. W nocy niestety pojawiały się myszy. Miejsce jest kapitalne, obecnie na bookingu ma ocenę 8,9/10, a jedna noc kosztuje jakieś 250 zł za domek. Zasięg internetu z sieci Telkomsel jest całkiem dobry, dzięki nadajnikowi na pobliskiej wyspie Arborek, ale bywa on w ciągu doby często wyłączany. Z Waisai dopłyniecie tam w około 90 minut. Koszt należy ustalić z obsługą. Miejsce to może być dobrą bazą na wypad na Arborek, albo Piaynemo.
Booking.comCoco Huts Guest House – obiekt znajduje się na Yefkabu nieopodal wyspy Mutus, na której znajduje się spora wioska. Koszt noclegu to około 230 zł za domek za noc. Domki są bardzo skromne, jest w nich tylko materac z moskitierą. Plusem jest ładne położenie nad samą wodą. Do dyspozycji gości jest niewielka kantyna ze stołem, woda pitna, kawa i herbata. Toaleta znajduje się nieopodal. W domkach nie pojawiały się myszy, ale to dzięki trutkom rozstawionym w pobliżu. Miejsce to może być świetną bazą na wycieczkę na Wayag, albo Piaynemo. Zasięg jest bardzo słaby, nadajnik jest na wyspie Mutus. Transfer na Yefkabu może być bardzo drogi, gdyż wyspa oddalona jest od Waisai.
Ransivor Homestay – obiekt znajduje się na niewielkiej wysepce pomiędzy Kri, a większą Mansuar. Nocleg kosztuje około 300 zł za domek za noc. Wnętrza są skromne, dostępne są materace i moskitiery. Toaleta jest standardowo poza obiektem domkami. W pobliskiej wiosce Yenbuba na wyspie Mansuar znajduje się nadajnik, ale często bywa wyłączany w ciągu dnia. W przypadku działania internet jest bardzo dobry. Podczas odpływu na Kri i Mansuar można dojść na nogach po kolana w wodzie, w przypadku przypływu też, ale woda będzie sięgać wyżej.
Transfer z Kri do Waisai może kosztować około 1 miliona rupii (około 260 zł) w jedną stronę. Jedzenie może być (ale nie musi) wliczone w cenę. Przed podróżą upewnijcie się o to, nawet jeśli na bookingu będzie informacja, że jest. Jeśli nie będzie to koszt posiłku może wynosić około 250000 rupii za osobę, niemniej wszystkiego należy upewnić się przed wyjazdem. Z obiektami najlepiej kontaktować się przez Whatsappa, ale musicie wziąć pod uwagę, że ich obsługa nie będzie znać angielskiego, albo będzie znała go w sposób podstawowy. Odpisując będą korzystać z translatora, więc pisząc do nich starajcie się używać możliwie najprostszych zwrotów, a także nie zadawajcie zbyt wielu pytań za jednym razem, gdyż może ich to przerosnąć.
Transfery na Raja Ampat
Transfer łódkami na Raja Ampat to jeden z największych kosztów całego wyjazdu. Sugeruję, aby przed podróżą ustalić koszt transferu między wyspami lub z Waisai do homestayu. Koszt paliwa w Raja jest zmienny, ale szacunkowo litr paliwa to jakieś 30000 rupii (około 8 zł). Łódki posiadają różne silniki, ale w większości są to Yamahy Enduro 15,30,40 itp. Przykładowo silnik Yamaha Enduro 40 zużywa około 14 litrów na godzinę pracy, co w przypadku prostej matematyki sam koszt paliwa z Waisai na Gam wynosi ponad 1,2 mln rupii (ponad 300 zł)
2 x 90 minut =3 h
3h x 14 litrów = 42 litry
42 litry x 30000 IDR = 1260000 rupii
Do tego należy doliczyć jeszcze wynagrodzenie sternika oraz sam koszt łodzi, co może przełożyć się np na 2mln rupii za łódź w jedną stronę. Oczywiście podana cena jest bardzo szacunkowa i wpływ na nią ma wiele czynników, takich jak rodzaj silnika, ilość silników w łodzi oraz odległość i czas rejsu, a nawet tego, czy ocean jest spokojny, czy wzburzony.
Przykładowy plan wyjazdu na Raja Ampat
Podróżując na Raja Ampat warto przygotować sobie wcześniej plan, który będziecie realizować. Niezależnie od tego, czy będziecie próbowali sami, czy skorzystacie z gotowej oferty warto wiedzieć, co można tam zrobić.
Poniższy plan został przygotowany przez Kaję i Adriana prowadzących bloga Our Little Big Adventures, którzy na Raja Ampat byli już wcześniej, a ja przyjechałem tam na ich zaproszenie.
Raja Ampat największe atrakcje
Dzień pierwszy:
Rejs promem z Sorong do Waisai i transfer na Gam, następnie aklimatyzacja
Pobyt na Gam (5 nocy):
– wycieczka na pobliską wyspę Arborek i pływanie z mantami
– wycieczka do Gam Bay, pływanie z nieparzącymi meduzami i jaskinia z nietoperzami
– wycieczka na Piaynemo, Rufas i Yeben
– wycieczka na Friwen
– wycieczka na rajskie ptaki
– transfer na Yefkabu
Pobyt na Yefkabu (4 noce):
– wycieczka na Yef Mo
– wycieczka na Mutus
– wycieczka na Wayag, plaża z rekinami oraz do farma pereł
– transfer na Kri
Pobyt na Kri (2 noce):
– wizyta na Kri
– nurkowanie z pobliską szkołą Soul Scuba Divers
– transfer do Waisai
– prom do Sorong
Snurkowanie na Raja Ampat
Raja Ampat posiada bardzo pięknie zachowaną rafę koralową, która w wielu miejscach jest również odbudowywana. Bogactwo ryb i innych stworzeń, które się tam znajdują jest niesamowite. Snurkując można spotkać błazenki, napoleony, rozdymki, rekiny rafowe, delfiny, manty, ośmiornice, węże wodne, żółwie i wiele innych.
Przed wyjazdem na Raja Ampat zaopatrzyłem się w sprzęt do snurkowania marki Tusa i były to:
– Maska to model Zensee Pro M-1010S
– Fajka Platina II Hyperdry SP-170 s
– Płetwy Hyflex Zoom SF 0111
W wodzie spędzałem całe godziny, gdyż miałem ogromny komfort ze strony odpowiedniego sprzętu. Pod wodą maska nie powinna parować, do tego musi dobrze przylegać do twarzy. Rurka powinna dać poczucie bezpieczeństwa oraz tego, że nie będziemy łykać wody. Natomiast odpowiednie płetwy powinny dać nam dobry napęd, aby podczas pływania nogi nie męczyły się zbytnio. Dzięki temu mogłem podziwiać ten piękny świat, zamiast walczyć z problemami.
Kilka słów o sprzęcie:
Maska Zensee Pro M-1010S to model z bardzo wąską ramką i dużym polem widzenia. Dodatkowo posiada filtr antyparujący. Maska sprawowała się bardzo dobrze i bardzo rzadko parowała. Jestem bardzo zadowolony.
Fajka Platina II Hyperdry SP-170 sprawiła, że oddychało mi się bardzo dobrze. Do mojej starej rurki często zasysała mi się woda, co bardzo przeszkadzało w pływaniu.
Płetwy Hyflex Zoom SF 0111 pozwoliły mi na swobodne pływanie, nogi nie dostawały skurczów, a płetwy nie spadały mi z ze stóp, były niczym przedłużenie mojej nogi. Ich konstrukcja sprawiła, że nie wymagały dużej siły, aby mieć odpowiednią prędkość, Dużym plusem jest możliwość rozłożenia płetwy na dwie części, dzięki czemu łatwiej zmieściły mi się do plecaka
Ten akapit powstał przy współpracy z firmą Tusa i ma charakter reklamowy.
Pieniądze, waluta itp
Lecąc na Raja Ampat nie musicie brać ze sobą dużej ilości dolarów lub euro. Możecie oczywiście znaleźć później w Sorong kantor i wymienić pieniądze, ale nie polecę Wam żadnego miejsca. Być może znajdziecie kantor na lotnisku w Jakarcie. Wspominając o kantorze to w Sorong znajdziecie wiele miejsc o tej nazwie, ale pamiętajcie, że kantor po indonezyjsku to biuro.
Dużo łatwiejszym sposobem jest uzbrojenie się w kilka kart, z których możecie wybrać gotówkę z bankomatu np. Revolut, czy karta do konta walutowego. Bankomaty posiadają limity np. 1250000 lub 2500000 w zależności od miejsca. Urządzenie może również naliczyć prowizję za każde wybranie gotówki.
Walutą obowiązującą w Indonezji są rupie indonezyjskie (IDR), a milion rupii to około 260 złotych. W Raja Ampat zapłacicie tylko lokalną walutą i nie ma szans, aby zapłacić kartą, albo w dolarach, czy euro. Nawet w Sorong w niektórych sklepach nie można było płacić polską kartą. Na lotnisku w Jakarcie nie było z tym problemu.
Mieszkańcy Raja Ampat
Papuasi zamieszkujący Raja Ampat są bardzo pozytywnie nastawieni do przyjezdnych, będąc tam idąc do wioski możecie być pewni, że będziecie atrakcją turystyczną. Zapewne lokalne dzieciaki będą Was zaczepiać, ale w pozytywnym sensie i będą wołać do Was “hello”, albo machać. Często chcą przebić piątkę. Mogą się też pytać, skąd jesteście. Papuasi w odróżnieniu od pozostałej części Indonezji to katolicy, więc w wioskach zawsze znajduje się kościół. W Raja Ampat nie ma meczetów, wyjątkiem jest Waisai.
Zwierzęta
Na Raja Ampat można spotkać wiele gatunków zwierząt i nie mam tutaj na myśli tylko pająków, czy myszy, które mogą pojawić się w homestayu, ale zupełnie wiele więcej ciekawych stworzeń.
Na wyspie Gam można skorzystać z wycieczki na rajskie ptaki, ale koniecznie trzeba to zrobić o poranku, gdyż wtedy jest możliwość ich spotkania. Miałem pójść rano, ale z uwagi na padający deszcz wycieczka została odwołana, a po południu ptaków nie było. Koszt takiej wycieczki to 200000 rupii (około 50 zł). Przy odrobinie szczęścia zobaczycie papugi, a w pobliżu noclegu często pojawiała się czarna ara.
Podczas pobytu na Gam, szczególnie w pobliżu Methos Homestay można spotkać kuskuśca, szczególnie jeśli obsługa zwabi go bananami. W pobliżu homestayu, ale również na łodzi wielokrotnie przepływały w naszym pobliżu delfiny.
W okolicy wyspy Arborek (ale nie tylko) spotkać można ogromne manty, które mają ponad 6 metrów szerokości. Na plaży przy Wayag (ale również przy Rufasie) spotkać można rekiny rafowe, z tą różnicą, że na Wayag są ich dziesiątki. W wielu miejscach spotkać można meduzy, trzeba uważać, żeby nie poparzyły, a w Gam Bay można z nimi nawet pływać, gdyż te akurat nie parzą.
Podczas snurkowania spotkać można wiele gatunków ryb, m.in. rozdymki, napoleony, błazenki. Spotkacie również żółwie, płaszczki i wiele innych. Duże wrażenie robią ogromne ławice ryb, a podczas rejsu łódką można dostrzec nawet latające ryby. W niektórych miejscach są też krokodyle, ale spotkanie ich może być niebezpieczne. Widziałem w internecie filmy z krokodylami, a z opowiadań miejscowych wiem, że kilka lat temu na wyspie Gam krokodyl zabił turystę, który niesfornie wszedł do wody, w miejscu, w którym nie powinien.
Przy odrobinie szczęścia zobaczycie również nietoperze owocowe, podobne do tych, które spotkałem na Seszelach, aczkolwiek na Raja Ampat widziałem je tylko raz na Yefkabu.
Ceny na Raja Ampat
Jeśli dogadacie się do ceny noclegów (z wyżywieniem), transferów i wycieczek to nic Wam więcej nie będzie potrzebne. Woda pitna jest dostępna non stop, ale poniżej przedstawiam ceny przykładowych produktów:
– piwo 70000 IDR (18 zł) na Gam, 60000 IDR na Arborek, 90000 DR na Yefkabu i to w dodatku ciepłe
– woda w butelce (mała) 5000 IDR (13 zł)
– napoje typu fanta, cola w puszce 10000 IDR (26 zł)
– paczka chipsów 5000 IDR (13 zł)
– zupka 5000 IDR (13 zł)
Ważne zwroty w Bahasi
Przed podróżą warto poznać kilka zwrotów w Bahasi (język indonezyjski), aby móc się komunikować z miejscowymi. Znacznie poprawi to Wasze relacje 🙂
dziękuję – Terima kasih (wymowa terimakasi)
dzień dobry (rano) – Selamat pagi (albo tylko pagi)
dzień dobry (popołudniu) – Selamat sore (albo tylko sore)
przepraszam – permisi
móc – bisa
czy mogę zdjęcie – bisa foto
Co zabrać na Raja Ampat?
Oprócz standardowych rzeczy, które bierzecie na wyjazdy warto zaopatrzyć się w następujące produkty:
apteczka (woda utleniona (albo octenisept), plastry, bandaże, środki przeciwbólowe, środki na biegunkę, florę)
– krem do opalania z filtrem 50, najlepiej bezpieczny dla rafy (np. Nivea)
– mugga lub inny środek na komary
– sprzęt do snurkowania (jeśli lubicie)
– drybag, mniejszy na dokumenty i większy na elektronikę
– powerbank
– rozgałęźnik do prądu
– pokrowce na plecak
– koszulka techniczna do snurkowania, żeby nie spalić pleców
– bidon na wodę
– czapeczkę z daszkiem lub kapelusz
– buty do wody ochraniające przed koralami
– klapki
– sandały trekkingowe (np. żeby dojść na punkt widokowy na Wayag)
– okulary przeciwsłoneczne
– strój kąpielowy
– ręcznik podróżny
– ręczniki mokre
– chusteczki odkażające
Raja Ampat lokalna karta sim
Lokalną kartę kupicie na lotnisku w Jakarcie i w Sorong. Warto od razu zaopatrzyć się w stolicy. Do kupna będziecie potrzebować paszport, a najtańszy pakiet 25 GB kosztował jakieś 500000 rupii (130 zł). Na Raja Ampat nie będziecie mieć zasięgu polskiej sieci, ostatnie miejsce to Sorong, więc jeśli będziecie potrzebować odebrać sms lub wykonać rozmowę możecie spróbować tzw. wifi calling, wtedy musicie z innego telefonu udostępnić na chwilę wifi i połączyć się własnym telefonem. W homestayach nie ma wifi. Karta sim sieci Telkomsel przypisana jest do numeru imei, więc nie użyjecie jej w innym telefonie.
Ubezpieczenie
Niezależnie od tego dokąd podróżujecie warto wykupić odpowiednie ubezpieczenie. Przed wyjazdem na Raja Ampat przejrzycie popularnych ubezpieczycieli, sprawdźcie zakres pomocy i porównajcie. Ja swoje kupiłem przez Rankomat i wybrałem Towarzystwo Ubezpieczeniowe Europa. Za całą ponad dwutygodniową podróż zapłaciłem około 340 złotych, a polisa opiewała na 300000 euro (koszty leczenia).
Koszt wyjazdu
Wyjazd na Raja Ampat nie jest tanią sprawą i trzeba liczyć się z wysokimi kosztami, które przedstawię poniżej:
– bilet z Dusseldorfu do Sorong (w obie strony) – 4050 zł
– bilet do Dusseldorfu (w obie strony) – około 950 zł
– cały wyjazd 1500$ – ponad 6000 zł
– noc w Swiss-Belhotel 125 zł
– ubezpieczenie 340 zł
– dwukrotne wejście do saloniku w Doha 2 x 75$ (około 600 zł)
– salonik w Jakarcie 800000 IDR (około 200 zł)
– nurkowanie 1100000 IDR (280 zł)
Suma około 12500 zł
Powyższa kwota nie zawiera dodatków, jak obiad w Sorong, piwa, czy słodkich napojów, ale myślę, że mogę to podsumować jako dodatkowe kilkaset złotych.
Latanie dronem w Indonezji
Indonezja jest rajem dla miłośników latania dronem. Widoki są tak niesamowte, że aż chce się non stop latać. W Indonezji nie ma obowiązku rejestracji drona, pod warunkiem, że latamy w odległości do 150 metrów od nas, w przeciwnym wypadku musimy posiadać zezwolenie na każdy lot z osobna. Nie wolno latać nad ludźmi oraz po zmroku, a także w pobliżu lotnisk.
Jeśli nie czujecie się na siłach w organizacji takiej wyprawy samemu, to można skorzystać z porad osób doświadczonych, które pomogą Wam ułożyć plan, skontaktować się z miejscowymi, zorganizować transfery wycieczki. W tej kwestii polecam Wam wspomnianych wcześniej Kaję i Adriana z Our Little Big Adventures. Są oni doświadczonymi podróżnikami, szczególnie w zakresie Indonezji i Raja Ampat.
Raja Ampat jest niesamowitym miejscem położonym na końcu świata. Spotkałem się z określeniami “ostatni raj na ziemi”, albo “raj na końcu świata”. Wynikają one z tego, że dosyć ciężko się tam dostać, a podróż jest długa i męcząca. Niemniej widoki i piękno miejsc w zupełności rekompensuje wszelkie trudy.
Jeśli spodobał Ci się materiał to postaw mi kawę. Pomoże mi to dofinansować mój prywatny projekt „Miasta stojące murem”, w ramach którego odwiedzam miasta i miasteczka w Polsce otoczone średniowiecznymi murami obronnymi, a następnie przygotowuję o nich materiał.
Wielkie dzięki 🙂
Bardzo chętnie bym tam pojechał 😀
Och zazdroszczę! Chyba się musimy ruszyć w tamte rejony 🙂
Piękne rejony, aż chce się oglądać 🙂
Cudowne zdjęcia ! Kocham Indonezję , odbyłam 3 podróże i za każdym razem oddalałam się bardziej od utartych szlaków. Na Flores poznałam ludzi z Papui, którzy zachęcali nas do odwiedzenia ich wyspy i okolic. Szukam więc informacji na ten temat i tak natknęłam się na Twój wspaniały materiał – dziękuję za ważne wiadomości 🙂
Hej, przeczytalam twoj wpis, ktory bardzo mi się przyda. Planuję 3 tyg na Raja Ampat w polowie grudnia. Czy mogę podpytac Cię
o kilka rzeczy? Z gory dziękuje. Marzena
hej, jasne :).
Też będę w grudniu na Raja 🙂
Super poradnik. Poszukiwałam inspiracji gdzie uciec na jesieni i już chyba wiem. Biorę się za szukanie biletów.
Mam 2 pytania:
Które wyspy byś polecił jako miejsca do snorkkiwania? Gdzie można ewentualnie zatrzymać się na dzień, dwa, trzy i oglądać to co pod wodą? Gdzie jest rafa dostępna z brzegu (lub pomostu)?
Podróżuję z córką (lat12). Czy spotkałeś turystów z dziećmi?
Pozdrawiam ciepło
Rafa jest praktycznie wszędzie, ale koło Kri jest sporo i nie trzeba wcale daleko odpływać. dodatkowo przy Friwenbondzie i Rufasie. Zatrzymać na krótko można się praktycznie w każdym homestayu. Z dziećmi nikogo nie kojarzę, to trudny kierunek dla dzieci.
Pozdrawiam 🙂